Maciej P.
/ 80.50.144.* / 2013-07-31 15:30
Odpowiadam:
Biznes z założenia prowadzi się po to, aby osiągnąć własny zysk. Od osiągania cudzych zysków są (teoretycznie, bo w praktyce wygląda to delikatnie mówiąc różnie) fundacje. To w sumie tak samo jak w przypadku pracy u kogoś - pracuje się, aby osiągnąć własny zysk (a przynajmniej z taką intencją).
Dla mnie, jako przedsiębiorcy, UP może sobie te swoje staże wsadzić głęboko, pod warunkiem, że koszty pracy będą w końcu u nas przynajmniej porównywalne z tymi w normalnych krajach, jak np. Anglia.
Bo na razie to my mamy ponad 40% kosztów (ZUS+podatki, licząc oczywiście od kwoty wydawanej przez pracodawcę, która jest wyższa niż płaca brutto). I to jest powodem wysokiego bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych, niedoświadczonych ludzi.
Ktoś zaraz powie, że przynajmniej na emerytury będzie i że opieka lekarska jest darmowa, i jeszcze inne bzdety. Tylko zauważcie, że nasz system emerytalny jest bankrutem, młodzi na emerytury z niego nie mają szans, a na wizytę u specjalisty czeka się po kilka-kilkanaście miesięcy.
PS. Pisanie, że płaca minimalna to 1500zł, to kolejna ściema Twojego postu, ponieważ jest to kwota brutto, której pracownik nigdy na oczy nie ujrzy.
Obecnie (2013) brutto jest niby 1 600,00 zł, przy czym pracodawca musi zapłacić 1 931,84 zł, a pracownik otrzyma cudne 1 181,38 zł (61% kosztów pracodawcy).
Logiczne zatem jest, że aby zatrudnić kogoś na minimalne wynagrodzenie, to ten ktoś musi zarabiać dla firmy, w jakikolwiek sposób (bezpośrednio, czy też pośrednio) minimum te 1 931,84 zł. Za co otrzyma mniej niż 1200zł. Ot, sprawiedliwość społeczna...
PS2. A co Ciebie obchodzi, czemu ktoś nie chce zostać w firmie po stażu? Może ma lepsze opcje? W końcu pracownik też patrzy na swój zysk.
PS3. Co kogo interesuje co grozi i za co Urzędom Pracy? Ich "firma", ich sprawa. Dla mnie UP mogą nie istnieć - mniej podatków na tą przerośniętą biurokrację będziemy płacić.