zaprzyjaźniony górnik
/ 83.29.155.* / 2012-06-15 11:15
nie ma co sie dziwić, że związki tak ostro walczą. To są prości ludzie "siłą oderwani granatem od pługa". Jak ktoś niem kwalifikacji, jest z natury leniwy (95% osób zasiadających w zarządach związków zawodowych,) przyzwoicie zarabia to walczy jak lew.Gdzie znajdzie taką prace? przeciętne 8 godz pracy związkowca wygląda mniej więcej tak:
- rano kwaw, póżniej ciastko i kawa,następnie kawa z kolegami ze związku obok (za ścianą), póżniej herbatka i kanapki, no i na zakończenie ciężkiej pracy kawka. Kiedyś jak nie było na kopalnich prohibicji no to wiadomo jeszcze trzeba było wygospodarowac trochę czasu na ostry napój.
Wiadomo raz na 3 -4 miesiące jakaś masówka może przyniesia efekt.
Dro Państwo tak można pracować nie do 67 lecz 87.