stre
/ 83.26.234.* / 2017-07-17 21:00
Pracuję, w jednej z największych korporacji, ubezpieczeniowej, szef wezwał mnie w sprawie pewnych działań. Całą noc myślałem co zrobiłem źle. Następnego dnia moja wydajność była na poziomie 35%, następnego przed wizytą u szefa 70%, przy średniej 110% normy. Okazało się, że zapytał mnie o zupełnie inną sprawę i był zdziwiony, że miałem rację. Fakt, że przedstawiłem mu mój ,,bezstresowy dzień pracy" i to był chyba największy plus całej sprawy.