h2co
/ 2008-01-13 12:44
/
Bywalec forum
uciec od niej sie nie da bo jest z nami od początku:
" Przed czasem, określanym jako "czas Plancka" (10 do -43 sekundy), wszystkie cztery fundamentalne oddziaływania (jądrowe silne, elektromagnetyczne, jądrowe słabe i grawitacyjne) były połączone w jedno. Cała materia, energia, przestrzeń i czas, tworząc jedność, uległy eksplozji z pojedynczego punktu - osobliwości.
Nazwa omawianego zjawiska - Wielki Wybuch, nie jest trafna. 10-43 sekundy po Wielkim Wybuchu cały Wszechświat zawierał się w kuli wielkości łebka szpilki, a jego temperatura wynosiła 10 do 32K. Na pewno więc nie był „wielki”. Jeżeli zaś chodzi o słowo „wybuch” to próżnia, która go otaczała nie pozwalała mu się rozprzestrzeniać...
zaczęło się około 20 miliardów lat temu. Niewyobrażalnie mała, wielokrotnie mniejsza od atomu i niezwykle gorąca kula stała się zalążkiem nie kończącego się wszechświata. Nagromadzona w niej energia spowodowała wybuch. nie była to jednak "eksplozja" z błyskiem światła i hukiem pędzącego powietrza. Nie istniały bowiem fale akustyczne ani świetlne, nie było również czasu ani przestrzeni (powstały one dopiero w momencie Wielkiego Wybuchu), a zatem wraz z rozszerzaniem się wszechświata rozszerzała się czasoprzestrzeń. Wielki Wybuch lepiej odzwierciedla nadmuchiwanie balona.
10 do -42 sekundy po wybuchu wszechświat był tak gorący (miał 10 do 32 K), że cztery główne, znane nam dziś oddziaływania tworzyły jedną całość. Kiedy temperatura opadła do 10 do 28 K zaczęła powstawać pierwsza materia w postaci kwarków (mniejsze od neutronów i protonów), a grawitacja oddzieliła się od pozostałych trzech oddziaływań. Potem powstała "pierwotna zupa", której składnikami były: kwarki, elektrony, neutrina i fotony, które tworzyły materię, oraz ich przeciwne co do ładunku elektrycznego: antykwarki, pozytrony, antyneutrina, które tworzyły antymaterię. Pomiędzy 10 do -35, a 10 do -32 sekundy Wszechświat powiększył się co najmniej 1020 razy w porównaniu z rozmiarem wcześniejszym. Jest to tak zwany okres INFLACJI. W tym czasie materia i antymateria uległy anihilacji. Proces ten polegał na połączeniu się dodatnich ładunków z ujemnymi (kwarki z antykwarkami, elektrony z pozytronami i neutrina z antyneutrinami). W wyniku ich zderzenia wyzwoliła się energia.
W tym momencie wszechświat mógłby się "zakończyć". Jednakże na każdy miliard antycząsteczek przypadał miliard i jedna cząstka materii. W ten sposób materia zwyciężyła formując w późniejszych tysiącach i milionach lat galaktyki, gwiazdy i planety. Po zakończeniu procesu anihilacji czyli około 10 do -6 sekundy po Wielkim Wybuchu Wszechświat się rozszerzył i ochłodził, a piekielny proces tworzenia i destrukcji począł zamierać. Mijają 3 minuty, niektóre protony skupiają się z innym protonami i dwoma neutronami, tworząc w ten sposób jądro helu. Samotne protony tworzą jądra wodoru. Stając się bardziej stabilnymi, kwarki łączą się po 3, tworząc protony i neutrony.
Mija 300.000 lat. Wszechświat w dalszym ciągu kontynuuje swija ekspansję i ochładzanie. Jego temperatura nie przekracza już „marnych” 10 000 stopni Kelwina. Jądra, naładowane dodatnio w zależności od liczby ich protonów, łączą się z naładowanymi ujemnie elektronami: 1 elektron dla jąder wodoru, 2 dla jąder helu. Jest to początek narodzin pierwszych atomów, najstarszych we Wszechświecie. Jeden miliard lat wystarczył aby atomy wodoru (75%) i helu (23%) zgrupowały się dzięki sile grawitacji, tworząc cieplejsze rejony w środku lodowatej przestrzeni kosmosu, dając początek galaktykom....."
anyway, urosło - spadnie. spadło - urośnie.
miłej niedzieli