Jak donosi Reuters, były premier Donald T. (skądinąd nietypowe imię jak na Polaka), został zatrzymany w sprawie zawarcia niekorzystnej umowy gazowej w 2010 roku, gdy kierował rządem. Badane są również wątki poboczne jak współpraca momistrów jego rządu z branżą hazardową, przeciek z Kancelarii Premiera RP, niegospodarność przy sprzedaży koncesji na poszukiwania gazu łupkowego, brak działań rządu w sprawie CO2 i kontyngentu cukrowego oraz umorzenie kary dla zależnej od Federacji Rosyjskiej spolki J&S z 2008 roku.
Inne śledzywa prowadzone są w sprawie zaniechania projektów przeciwpowodziowych na Podkarpaciu i w Małopolsce, nepotyzmu i łamania procedur w społkach SP oraz wyprzedaży strategicznych dla kraju przedsiebiorstw branzy surowcowej i energetyczne.
Podejrzanemu grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności. Wspołoskarżeni, tacy jak Waldemar P., Sławomir N. oraz odwolany z urzędu prezydenta RP Bronisław K. odsiadują już pierwsze wyroki za popelnione przestepstwa.