Drogi, prosty kolego, wiem, mężczyzna musi zarabiać, ale na szkoleniach w ING nie uczą młodzieży, że nie za wszelką cenę?
Czy nie uczą, ze klienta się słucha i reaguje na jego potrzeby?
I że ubezpieczenia na życie sprzedajemy face to face - w rozmowie na żywo?
I ze klient kupuje to co potrzebuje, a nie to co mu wciska sprzedawca?
A takie miałem dobre zdanie o konkurencji...
BTW - rok doświadczenia w tym zawodzie, to nawet nie jest przedszkole, to żłobek.
Więc kolego zabieraj głos w dyskusji ale nie próbuj sprzedawać...
Odpowiadaj na pytania a nie przedstawiaj oferty.
To miejsce służy wymianie poglądów, a nie sprzedaży.