Ukraińskie władze zachęcają przedstawicieli innych instytucji i firm, które straciły swój majątek na Krymie o kierowanie podobnych pozwów.

Moim zdaniem to ryzykowne dla Ukrainy. Dla władz Ukrainy i samej Ukrainy jako państwa.
To , ze banki występują o odszkodowania, jeszcze ujdzie ba jest całkiem logiczne, ale kiedy oficjalne władze do tego zachęcają i w tym współdziałają(?) może to dać skutek odwrotny do zamierzonego.
Krym odłączył się od Ukrainy wolą większości mieszkańców, a to już stawia sprawę w innym świetle.
Ba sama Rosja jako dziedziczka Imperium czyli ZSRR może na tej samej podstawie żądać odszkodowania za straty jakie poniosła w wyniku secesji Ukrainy od ZSRR. Wprawdzie Rosja musiała by tego samego zażądać także od Białorusi , innych republik a nawet samej siebie ( Rosja także ogłosiła secesję od ZSRR) ale jednocześnie Rosja stała się spadkobierczynią wszystkich praw tegoż ZSRR.
Absurd .. prawda? Ale do tego wszystko się sprowadza. Dlatego lepiej aby władze Ukrainy tego precedensu nie tworzyły, aby nie kusić licha. Póki co Ukraina ma innych kłopotów dosyć.
Ba gdyby Ukrainie udało się jednak taki precedens otworzyć to otwarła by drogę również do pozwów cywilnych przeciw państwu ukraińskiemu np. za szkody i zbrodnie oddziałów UPA inaczej zwanych Banderowcami. Skoro oficjalnie Ukraina uznała UPA za swoich bohaterów za swoja bohaterska armię.
Poszkodowane rodziny z Polski i ich spadkobiercy mogli by żądać wielomilionowych odszkodowań.
Puszkę Pandory łatwo otworzyć, gorzej z tym co może być potem.