Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Umowa z agencją - otwarta czy na wyłączność?

Umowa z agencją - otwarta czy na wyłączność?

Wyświetlaj:
Jasiek18 / 91.123.191.* / 2018-10-19 11:42
Super się zajęli moją sprawą w biurze Efekt, mają lokal przy Cieszyńskiej w Bielsku Białej. Kompleksowo rzeczowo na uczciwych jasnych warunkach jeśli chodzi o prowizję dla biura – nie było ukrytych opłat. Znaleźli dla mnie idealną działkę, za fajne pieniądze, praktycznie w ciągu 3 miesięcy. Fundamenty wylane, ściany rosną, dużo się udało w tym roku już wybudować...:)
m_kowalski166 / 2017-10-24 16:41
lepsza na wyłączność - wtedy agent wie co się z mieszkaniem dzieje i przykłada się do sprzedaży bardziej niż do mieszkania co ma 15 agencji :p
Maciej628 / 188.47.126.* / 2017-10-23 15:45
Tylko umowa na wyłączność. Musisz tylko wybrać dobre biuro i pilnować żeby nie zrobili Cię w konia (przeczytaj umowę i opinie w necie), ale wtedy zupełnie inaczej podchodzą do klienta. Więcej masz tu: http://goldenhawk.pl/articles/view/18 całkiem nieźle to podsumowują.
delta.9 / 87.206.238.* / 2014-08-26 17:41
Po co korzystać z 10 biur, które "rzucą moją nieruchomość na dół szuflady" i będą ją sprzedawać na zasadzie "wrzucimy ogłoszenia na portale i poczekamy czy ktoś się zgłosi"?

Przecież to oczywiste, że jak chcemy zrobić coś dobrze to szukamy najlepszego specjalisty, oferującego najlepszy pakiet usług :)
EwaH.. / 89.238.13.* / 2014-06-13 18:45
Witam. do pana Tomasz Branecki jest ekspertem Agencji Jartom
Mam pytanie dotyczące umowy na wyłączność. Czy taka umowa musi mieć datę rozpoczęcia i datę zakończenia umowy , czy taka umowe podpisuje się na jakiś określony okres??

Z DOŚWIADCZENIA WIEM, ŻE UMOWA NA WYŁĄCZNOŚC TO NIE JEST DOBRE ROZWIĄZANIE. NIE WSZYSCY AGENCI POŚREDNICTWA NIERUCHOMOŚCI SĄ UCZCIWI.
pozdrawiam
Monika252 / 80.48.101.* / 2013-06-13 13:01
Witam,
1. Czy umowa na wyłączność ma swój czas obowiązywania?
2. Czy kupujący, którego znalazł właściciel płaci prowizję?
3. Jak powinien zareagować właścizciel (mieszka w Anglii), jeśli po przekazaniu pośrednikowi kontaktu
Do osoby zainteresoaanej, pośrednik nie kontaktuje się z nią przez 2 tygodnie?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
pawbrat / 2011-12-12 00:56
Mam mnóstwo uwag do artykułu i opinii Pana „eksperta” z agencji Jartom, a nawet przeczucie, że artykuł ten jest przez tę agencję sponsorowany.

Ekspert nie powinien wprowadzać czytelnika, a już na pewno potencjalnego przyszłego klienta agencji w błąd w kwestiach prawnych i pojęciowych..
Na rynku nieruchomości spotykamy dwa rodzaje umów w pośrednictwie sprzedaży / wynajmu, ale żadna z nich nie nazywa się „otwartą”.
Pierwszą z nich jest umowa pośrednictwa bez prawa do wyłącznego dysponowania ofertą ( to ta rzekomo „otwarta”), a drugą umowa z wyłącznym prawem do dysponowania ofertą (na wyłączność).

Pan „ekspert” na temat umowy bez prawa do wyłącznego dysponowania ofertą twierdzi, że:
”Agenci z agencji, z którymi nawiązaliśmy współpracę przyjeżdżają, robią zdjęcia, wszyscy wypytują nas o to samo. Po kilku dniach oferta pojawia się w tych kilku biurach. Mijają tygodnie. Okazuje się, że tylko jedna lub dwie agencje z dwudziestu faktycznie zajmują się naszą nieruchomością. W innych oferta utknęła gdzieś pośród dziesiątek innych”

W zacytowanej wyżej opinii eksperta wychwytuję próbę zniechęcenia potencjalnego klienta do zawierania z kilkoma agencjami umów bez prawa do wyłącznego dysponowania ofertą, co jest działaniem na szkodę klienta ograniczającym jego prawo wyboru relacji z agencją.
Ponadto z opisanego przez eksperta trybu postępowania pośredników w takim przypadku wynika jasno, że traktują oni takie umowy po macoszemu.
Pan ekspert powinien wiedzieć doskonale, że umowa pośrednictwa jest umową szczególnej staranności, a sposób jej wykonania regulują nie tylko przepisy kodeksu cywilnego i ustawy o gospodarce nieruchomościami, ale także obowiązujące pośrednika standardy zawodowe.
Każdy pośrednik, który dopuści się takiego zlekceważenia zawartej z klientem umowy jak opisuje to Pan ekspert, powinien niechybnie stanąć przed komisją odpowiedzialności zawodowej w postępowaniu dyscyplinarnym i mieć co najmniej zawieszoną jeśli nie odebraną licencję zawodową.
Kiedy wrzeszczcie pośrednicy zrozumieją, że ich obowiązkiem jest dochować szczególnej staranności przy wykonaniu umowy z klientem, bez względu na rodzaj tej umowy.
Pan ekspert zapomniał chyba dodać, że takie potraktowanie klienta i jego oferty przez pośrednika jest wysoce naganne i bezprawne, a co najważniejsze, może pociągać za sobą nie tylko konsekwencje dyscyplinarne dla pośrednika ale również jego odpowiedzialność odszkodowawczą wobec zlekceważonego klienta i kary umowne za odstąpienie przez klienta od umowy z winy pośrednika.

Jedziemy dalej:
„Klient dzwoni więc do agencji. - Jakie jest jednak prawdopodobieństwo, że trafi akurat do tej agencji, która posiada umowę otwartą z wcześniej opisanym właścicielem? A jeśli nawet trafi, to czy akurat agent skojarzy opisywane przez klienta wymagania z oferowaną nieruchomością?” kontynuuje wprowadzanie ludzi w błąd Pan Branicki, rzekomy ekspert.

Panie Branicki, klient dzwoni na numer wskazany w ofercie pośrednika, która oprócz numeru telefonu ma również swój numer oferty wygenerowany przez pośrednika. Czego więc ma nie skojarzyć ? A jak nie skojarzy to powinien poszukać prostszego i mniej wymagającego zawodu. Co ma do tego klient ?
Ponadto, czy Pan wie, że pośrednikowi NIE WOLNO oferować nieruchomości, jeżeli nie ma aktualnie zawartej umowy pośrednictwa z jej właścicielem ?
Jeżeli jest tak, jak mówi to ekspert, to pod sąd z wami wszystkimi pośrednikami tak postępującymi i na zbity pysk z roboty !

O MLS, który Pan ekspert tak zachwala, powiedziano tu już wystarczająco, pozostaje mi tylko przyłączyć się do przedmówców.

Pan ekspert daje kolejną przestrogę, która zwala mnie z nóg:
„Pamiętajmy o tym, że umowa na wyłączność ma sens tylko wtedy, gdy pośrednik zobowiązuje się w niej do konkretnych działań i wprowadzenia oferty do systemu współpracy między pośrednikami MLS. W przeciwnym wypadku umowa na wyłączność nie spełnia swojej roli, a wręcz może być barierą w sprzedaży nieruchomości - przestrzega ekspert Jartomu”

Panie, litości ! To już pośrednik nie zobowiązuje się w zawartej umowie do określonego rezultatu wieńczącego wykonanie zawartej umowy, jakim jest sprzedaż / wynajem oferowanej nieruchomości ? Jego rola ogranicza się do wklepania oferty w komputerku ? Za prowizję w wysokości 3% ceny sprzedaży lub 100% stawki miesięcznej czynszu + VAT tylko tyle ?

Nie chce mi się dalej z tego drwić, więc przejdę do części drugiej swojego komentarza, do porad dla potencjalnych klientów agencji nieruchomości.

Nie jest ważne jaką formę umowy wybierzecie z pośrednikiem, przynajmniej nie tak ważne, co w niej zapiszecie. Dlatego każdą umowę z pośrednikiem negocjuj indywidualnie i na miłość Boską skonsultuj z prawnikiem. Masz wybulić pośrednikowi kilka tysięcy minimum, więc wydaj stówkę jeszcze i zabierz zaproponowany przez pośrednika tekst umowy do prawnika.

Umowa z wyłącznością nie różni się od umowy bez wyłącznośc
M.N / 212.67.133.* / 2012-09-19 14:47
Szanowny panie/pani pawbrat
pośrednik nie zobowiązuje sie do rezultatu jakim jest sprzedaż gdyż to nie on będzie stroną transakcji i dlatego nie ma wpływu na ostateczny rezultat. Umowa pośrednictwa nie jest umową rezultatu.
pawbrat / 2011-12-12 01:01
Obcięło więc załączam ciąg dalszy
-------------------------------------------------------

Umowa z wyłącznością nie różni się od umowy bez wyłączności w zakresie obowiązku dołożenia staranności pośrednika w doprowadzeniu do określonego w umowie rezultatu (sprzedaż lub wynajęcie nieruchomości).
W jednym i w drugim przypadku pośrednik ma obowiązek tak samo rzetelnie ją wykonywać.

Umowę z wyłącznością podpisz wtedy, gdy nie wiesz jak lub nie dysponujesz czasem aby samemu dopilnować swojej oferty na rynku.
Pamiętaj jednak, że po podpisaniu umowy z wyłącznością zapłacisz pośrednikowi prowizję w każdej sytuacji przy sprzedaży lub wynajmie Twojej nieruchomości, nawet jeśli to nie ten pośrednik znalazł kontrahenta Twojej transakcji. Nawet jak przyjdzie do Ciebie sąsiad lub krewny i zechce kupić od Ciebie zapłacisz prowizję pośrednikowi.
Jeżeli po podpisaniu umowy na wyłączność podpiszesz z inną agencją drugą umowę (czego nie wolno Ci zrobić mając już wiążącą umowę na wyłączność z pierwszą agencją) i ta druga agencja znajdzie kontrahenta to zapłacisz dwie prowizje, jednej i drugiej agencji, a jeżeli zgodziłeś się w pierwszej umowie na obsługę przez pośrednika obydwu stron transakcji możesz się spodziewać dodatkowo (poza prowizją) pozwu o odszkodowanie za utracone przez pierwszego pośrednika wynagrodzenie od drugiej strony.

Umowa bez wyłączności jest dla tych co posiadają elementarną wiedzę na temat rynku i dysponują odrobiną czasu na działania na tym rynku. Tutaj też powinieneś ponegocjować i skonsultować umowy z prawnikiem.
Przy umowie bez wyłączności płacisz pośrednikowi prowizję tylko wtedy, gdy to on znajdzie kontrahenta. Jeśli znajdziesz go sam albo zgłosi się do Ciebie sąsiad lub krewny to nie zapłacisz nic, no chyba że będą akurat klientami agencji, z którą podpisałeś umowę.
Nie podpisuj umów z setką agencji. Wybierz góra trzy, ale prężne i wiarygodne.

Wybierając agencję w obydwu umowach przyjrzyj się najpierw ich ofertom na rynku, zobacz jak wyglądają ich oferty na wyłączność i oferty bez wyłączności. Zweryfikuj kanały dystrybucji ofert. Agencje nie dające ogłoszeń w prasie lokalnej i bazujące tylko na Internecie (nie daj Boże na MLS) odpuść sobie, no chyba że wszystkie na danym terenie będą zachowywały się identycznie.
Poszperaj i zapoznaj się z opiniami klientów agencji, ale uważaj, bo część opinii będzie nieprawdziwa zamieszczona przez nie klientów lecz ludzi nie lubiących pośredników a z drugiej strony przez ludzi związanych z agencją.
Sprawdź licencję zawodową pośredników i czy przypadkiem nie cofnięto im lub nie zawieszono uprawnień. Zrobisz to na stronie http://www.transport.gov.pl/2-482c0defdb3dc.htm


Zagwarantuj sobie w umowie z agencjami prawo do ingerencji w treść oferty rynkowej wypuszczonej na rynek przez te agencje. Uchronisz się przed sytuacją, w której opis nieruchomości będzie niepełny lub nieprawdziwy lub taką, w której każda agencja będzie oferowała Twoją nieruchomość z inną ceną. Domagaj się też od agencji, żeby zamieszczone przez nich zdjęcia nieruchomości były powiedzmy poprawne marketingowo. Głównym błędem w zdjęciach robionych przez pośredników jest eksponowanie rzeczy najmniej istotnych, jak sedesy, gary w zlewie, wazoniki, czajniki etc.

Szanowni pośrednicy, niech klient decyduje jaką umowę chce z wami podpisać a wy ją po prostu tylko rzetelnie wykonajcie.

Klient ma jednak i trzeci sposób, jeżeli chce wynająć lub sprzedać swoją nieruchomość. Wystawić ją samemu na rynku (prasa lokalna i internet) bez podpisywania umów z agencjami i płacenia prowizji pośrednikom.
Osoby umieszczające prywatnie oferty na rynku popełniają jednak poważny błąd nie wyrażając zgody na kontakt pośredników w sprawie oferty. Trzeba im dać taką zgodę, bo może przyszły kupiec naszej nieruchomości jest ich klientem akurat.
Jeśli zadzwonią zgodzić się tylko na bezumowne prezentowanie oferty ich klientom poszukującym pod warunkiem, że prowizję kasują od poszukującego. Nie wyrażać zgody na podpisanie umowy, nie wyrażać zgody na oferowanie nieruchomości na rynku przez agencję. Rozmawiać z pośrednikami tylko wtedy, jeżeli mają konkretnego i zainteresowanego klienta, w każdym innym przypadku dziękować za telefon i pożegnać.
Artur SILOE / 178.36.232.* / 2019-06-18 16:08
Przeczytałem Pana wywody i są dla mnie żenujące.
Przykro mi że Pan ma takie doświadczenia z agencjami, ale pisanie podobnych żali można pisać na każdą grupę zawodową, od budowlańców, przez prawników, mechaników, lekarzy na sprzedawcach kończąc. Gdy ktoś jest roszczeniowy będzie podważał każda czynność każdej profesji. Wiadomo że warto sprawdzić opinie i oferty danej osoby.
Nie ma co demonizować bo u Pana widać jedynie żal a nie rzetelne przedstawienie sytuacji.
Życzę więcej radości na codzień.
Pośrednik :)
korrado47 / 77.254.218.* / 2011-12-10 04:11
Podstawowy błąd, to pytanie o opinię strony zainteresowanej, czyli agencji, to tak, jakby spytać dealera Volkswagena, czy kupowanie Opla, to dobry pomysł. Niestety, dowodzi to tylko totalnej nierzetelności portalu, nie po raz pierwszy zresztą. Twierdzenie, że sprzedający traci czas jeżdżąc po biurach nieruchomości jest po prostu żałosne i śmieszne, bo wystarczy zamieścić jakiekolwiek ogłoszenie gdziekolwiek, żeby nie móc następnego dnia opędzić się od telefonów agentów, którzy natychmiast chcą przyjąć nieruchomość do swojej oferty. Umowa na wyłączność różni się tym od umowy otwartej, że znacznie mniej osób pracuje na to, żeby nieruchomość sprzedać lub wynająć, agencja żąda znacznie większej prowizji, zmusza sprzedającego do maksymalnego opuszczenia ceny (na zasadzie niech klient się turla, w końcu to my musimy zarobić, a on może pójść z torbami - DOSŁOWNIE!!!), a nadzieja na to, że biuro, nawet duże, opiera swoją strategię na dalekosiężnej opinii klientów jest wyjątkowo płonna. Chodzi o to, żeby złapać następną prowizję - i tak też są szkoleni pracownicy: nikt im na przykład nie wyjaśnia, że pewnych rzeczy pewnym klientom nie należy wmawiać na siłę. Przyjmuje się, ze wszyscy są idiotami z dziupli i z nory, którzy nie mają pojęcia o niczym. Niestety, ale na bardzo konkurencyjnym rynku nieruchomości agencje nie konkurują obsługą, natomiast wciskają swoim klientom (ze szczerą miną) totalny kit. Umiejętność sprzedaży i szkolenia - tak, proszę bardzo, natomiast w Polsce wciąż odbywa się to na zasadzie, że klient jest totalnym ignorantem. Nie ma poczucia, że "jestem w tym biznesie i chciałbym być w nim za 25 lat", tylko chęć nachapania się dutków natychmiast. Dla wyjaśnienia: mam swój wolny zawód, ale zawsze fascynowały mnie nieruchomości, dlatego przez dwa lata pracowałem w biurze nieruchomości.... Z ulgą wróciłem do swojej starej działalności, bo nie mogłem znieść tej prostackiej indoktrynacji klientów. Na szczęście mam tę przyjemność, że kilkoro z nich jest dziś moimi dobrymi znajomymi. I nadal namawiają mnie na to, żebym sam się tym zajął. No tak, tego właśnie nie uczy się na szkoleniach - rozpoznawania, który klient naprawdę nie jest totalnym laikiem... Ale to tylko wymaganie minimum. Nie uczy się zwykłej PRZYZWOITOŚCI ZAWODOWEJ, która powinna dotyczyć wszystkich klientów. I prawdę mówiąc cała branża na tym traci.
Kazimor / 83.5.184.* / 2010-04-21 14:35
O MLS wiedzą tylko ci co pobierają opłaty za niego, jest to chyba największy gniot na rynku. Każda większa www zajmująca się nieruchomościami jest lepszą siecią międzyagencyjną niż MLS, tam pośrednicy przeglądają sobie oferty i tam też trafiają klienci.
pawgar / 83.3.20.* / 2008-07-16 09:27
Ja także nie mogę zgodzić się z panem Ekspertem. Oto mam do sprzedania bardzo ładnie położoną 3ha działkę siedliskową w centrum Polski i zastanawiałem się nad współpracą z biurami nieruchomości. Zastanawiałem się także czy wybrać umowę otwartą (bez wyłączności) czy na wyłączność. Zasadnicza różnica (jak czytam) jest tylko w jednej w kwestii. Oto działki zgłoszone w biurach na wyłączność zostają wpisane do super mega wypasionego ogólnopolskiego systemu nieruchomości MLS. Problem polega na tym że do tego super mega wypasionego systemu chyba nikt nie zagląda. Po wyszukaniu siedlisk 2-3ha w woj Łódzkim... nie ma żadnej oferty, zaś w całej Polsce są jedynie 23 oferty :(. Co ciekawe zaglądając do gratki czy na allegro mam masę ofert. Dlatego ja zdecydowałem się podpisać umowy otwarte w kilku biurach.
nie jestem głupi / 77.253.87.* / 2008-06-23 18:52
no cóż.., skoro ekspert specjalizujący się w halach magazynowych i produkcyjnych wypowiada się na temat sprzedaży mieszkań i umów na wyłączność to nic dziwnego, że tak naprawdę wciska "kit" i nie przedstawia tych negatywnych stron umowy na wyłączność!!!! Osobiście jestem na NIE umowom na wyłączność, ponieważ nie mają one nic wspólnego ze skutecznością. Otóż pośrednicy chętnie namawiają do zawierania takich umów ale tylko dlatego, że podpisanie z właścicielem takiej umowy gwarantuje im profity w postaci prowizji, w przypadku umów otwartych tej gwarancji nikt im nie da, ponieważ mają do czynienia z z tzw. "wyścigiem szczurów, czytaj "kto pierwszy ten lepszy"). Standardowo przy umowach na wyłączność pośrednik do ceny właściciela doliczy aż dwie prowizje powiększone o VAT, a później reklamuje taką ofertę w gazetkach, gdzie ukazują się oferty właścicieli i wciska "kit", że kupujący nie płaci prowizji!!! A gówno prawda!!!
rozczarowany / 79.203.100.* / 2008-07-20 12:54
nigdy jeszcze raz nie zawabym umowy na wylocznosc jest ona bardzo niekorzystna dla sprzedajacego trzeba bardzo uwazac i sie zapoznac sie z umowa nie tylko co w niej jest zawarte ale tez jej rozrzezona strona ktora jest nie ujawniona w przedstawionej do podpisu umowie bo mozemy byc bardzo roszczarowani co do przebiegu i wygasnienciu po 12 tu miesiacach jezeli nie dokonamy wypowiedzenia perzed uplywem 14 dni roboczych automatycznie jest ona przedluzona na kolejny rok ale to wszysko mozna uniknac zapoznajac sie strony internetowej nam tego nik nie wyjasnil i stalismy sie wiezniami agencji nieruchomosci trzeba bardzo uwazac
Pośrednik-9lat (stażu:)) / 62.121.97.* / 2011-09-15 15:50
Znam człowieka, który wypowiada się w tym artykule i wiem, że jest dobry w tym co robi. Ale zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami, że system MLS jest raczej dla pośredników, a nie dla klientów, ponieważ jest tam za mało ofert i na pewno nie może konkurować z portalami, które po pierwsze są lepiej widoczne (mocniej pozycjonowane), a po drugie spółki, które są ich właścicielami mają szersze powiązania "medialne". Na zapisy w umowach na wyłączność trzeba uważać, z tym też się zgadzam i żadnych bzdur o automatycznym przedłużaniu. Tematu "kupujący nie płaci" nie chce mi się nawet szerzej komentować, dwa posty wcześniej już to jest. Faktycznie niewielu sprzedających zgadza się dać prowizję w swojej cenie i kupujący płaci x2, ale nie płaci :)
Tak naprawdę to moim zdaniem największe znaczenie ma fakt, jakie podejście do wykonywanej pracy ma osoba, która przedstawia się jako agent nieruchomości i przychodzi przyjąć ofertę. Jeżeli wie co robi, ma doświadczenie i daje z siebie 100% to prędzej, czy później sprzeda daną nieruchomość - no jest jeszcze kwestia ceny. Umowa zawarta na wyłączność na pewno jest pomocna, ale nie jest nieodzowna. Chyba, że przyjmiemy taki system sprzedaży jaki jest w USA, czy też kilku innych podobno bardziej "ucywilizowanych" krajach od naszego :) Wtedy ma to sens i kupujący naprawdę nie płaci. Ale do tego jeszcze długa droga, a na razie za mało jest regulacji ustawowych zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami.

Najnowsze wpisy