Podatek dochodowy od firm w Polsce jest mniejszy niż w Niemczech , ma on jednak najmniejsze znaczenie dla budżetu . Dodatkowo nie wszystko w naszym systemie podatkowym można odliczać od podstawy opodatkowania - lista wydatków nie stanowiących kosztów PDOP jest każdego roku coraz dłuższa . Podstawowa stawka
VAT w Niemczech wynosi 16% , u nas 22% , nie wszystko też odliczalne w RFN jest do odliczenia w Polsce . Podatek dochodowy od osób fizycznych Niemcy zaczynają płacić po przekroczeniu kwoty zarobków kojarzącej się u nas raczej z drugim progiem podatkowym - kwota wolna od podatku jest u nich znacznie wyższa . Dodajmy sobie jeszcze ukryte podatki występujące u nas czyli wynik swobodnych interpretacji prawa podatkowego w wykonaniu służb skarbowych . Szanowny Kanclerz musi poprostu zwalić na kogoś winę za zastój w niemieckiej gospodarce . Taka sama retoryka wyborcza jaką u nas stosują SLD , LPR , Samoobrona i inni .Mam propozycję dla naszych przedstawicieli w Brukseli - niech wystąpią tam z postulatem , aby wszystkie kraje Unii wprowadziły sobie
VAT 22% i żeby jeszcze nie można byłoby go odliczać w tych przypadkach co w Polsce ( sprzeczne zresztą z dyrektywami europejskimi ). Istnieje co prawda niebezpieczeństwo , że potraktują ich jak półgłowków , Kanclerz Schroder może jednak być za . Swoją drogą dlaczego nikt z naszych oficjeli nie wytłumaczy Niemcom w ich telewizji jak to jest z tymi podatkami .