Robert
/ 80.55.45.* / 2006-05-07 14:12
Jedna rzecz: PiS, i jego pożal się Boże koalicjantów, należy poddawać krytyce konstruktywnej. Wyjść na ulicę i drzeć się, że ten to faszysta, tamten nieuk, a jeszcze inni mają kompleksy, każdy potrafi. To do niczego nie doprowadzi. Partie, które zachowują się w ten sposób, pokazują, że same nie mają klasy. Należy wykształcić społeczeństwo prawdziwie demokratyczne, które będzie rozliczało naszych miernych polityków (i to się odnosi do każdej ze stron polskiej sceny politycznej) z ich dokonań, z ich obietnic przedwyborczych i wyciągało konsekwencje (!!). W przeciwnym razie zawsze najgłośniejszy krzykacz, dzięki głoszonym bzdurom, będzie miał największe poparcie. Należy rozpocząć edukowanie społeczeństwa, a nie nakręcać spiralkę absurdu. To wymaga większego wysiłku niż zorganizowanie 2-3 konferencji prasowych i kilku nikomu niepotrzebnych "ulicznych pokazów" zwanych szumnie demonstracjami. Kiedy w końcu ktoś rozpocznie taką solidną, rozsądną kampanię (zdecyduje się ponieść spore koszty), będzie jako pierwszy spijał śmietankę. W tym momencie popularność Ligi SamoPisu skończy się tam, gdzie kończy się zasięg radia rydzyka i nawet najlepsi specjaliści od marketingu politycznego nic tutaj nie poradzą. Swoją drogą śmieszne jest nagłaśnianie sukcesu owych "młodych wilków", którzy ponoć ponoszą odpowiedzialność za sukces kampanii wyborczej braci Kaczyńskich. Posłużyli się kilkoma prymitywnymi zabiegami, które nie są ani nowatorskie, ani szczególnie wyszukane. To, że inne ugrupowania wypadły na ich tle blado wynika stąd, że marketing polityczny jest w Polsce dziedziną stosunkową młodą i brakuje konsultantów, którzy zajmują się nim na przyzwoitym poziomie.