Bernard
/ 83.30.65.* / 2006-08-29 18:14
Konieczna jest zmiana filozofii polityki społecznej w Polsce
Poniższy przykład pokazuje nieracjonalność dotychczasowej filozofii prowadzenia polityki społecznej w Polsce
Oto wysokości zasiłków:
Kwota zasiłku dla bezrobotnych
(od 1 czerwca 2005 r.) 521,90 zł
Kwota zasiłku rodzinnego
(od 1 maja 2004 r. do 31 sierpnia 2006 r.):
•Na pierwsze i drugie dziecko 43 zł
•Na trzecie dziecko 53 zł
•Na czwarte i kolejne dziecko 66 zł
Kwota zasiłku pielęgnacyjnego
(od 1 maja 2004 r. do 31 sierpnia 2006 r.) 144 zł
Kwota świadczenia pielęgnacyjnego
(od 1 maja 2004 r. do 31 sierpnia 2006 r.) 420 zł
Kwota zasiłku pogrzebowego
(od 1 marca 2006 r.) 5.057,24 zł
Porównaj te kwoty z danymi o obciążeniach obowiązkowymi składkami osób pracujących za najniższe wynagrodzenie miesięczne:
Wynagrodzenie z tytułu wykonywania umowy o pracę w ujęciu miesięcznym, liczone od brutto.
Zatrudnienie w miejscu zamieszkania.
Uwzględniono kwotę wolną (złożona deklaracja PIT-2).
Stawka podatkowa = 19%.
Wynagrodzenie brutto pracownika; 899,10zł stanowi 82,82% kosztów pracodawcy 1085,57zł stanowi 100%
Wynagrodzenie otrzymane przez pracownika netto na rękę, z którego będzie musiał zaspokoić wszystkie swoje potrzeby życiowe jeżeli nie ma innych źródeł dochodu i prowadzi samodzielnie gospodarstwo domowe 647,93zł co stanowi 59,69% kosztów pracodawcy. Aby przeżyć 31 dni miesiąca za kwotę 647,93zł nie można wydawać więcej średniodobowo niż 20,90zł.
To jest mniej niż dobrze zarabiający urzędnik ( średnia płaca miesięczna w administracji rządowej przekroczyła już 3750zł) otrzymuje rozpoczetą dobę podróży służbowej z Katowic do Warszawy i z powrotem bo dieta urzędnika wynosi nieopodatkowane i nieoskładkowane 22,00zł za rzekomo ponoszone wyższe koszty wyżywienia niż w domu i w miejscu swojej stałej pracy np. w urzędzie wojewódzkim lub marszałkowskim.
Natomiast pracownikowi z najniższą płacą potrąca się z niej: składka na ubezpieczenie emerytalne 9,76% =87,75zł
składka na ubezpieczenie rentowe 6,5% = 58,44zł
składka na ubezpieczenie chorobowe 2,45% = 22,03zł
składka na ubezpieczenie zdrowotne (cz. I odliczana od podatku) 7,75% = 56,64zł
składka na ubezpieczenie zdrowotne (cz. II nie odliczana) 1% = 7,31zł
zaliczka na podatek dochodowy od osób fizycznych wg stawki 19% po odliczeniu kwoty wolnej i składki ubezpieczenia zdrowotnego stanowi jeszcze 2,11% dochodu brutto = 19,00zł
Razem pracownikowi odbiera się pod przymusem prawnym 251,17zł co stanowi 27,94% jego wynagrodzenia brutto. Ale naszemu fiskusowi i ubezpieczycielowi to jest za mało, więc pracodawca musi w ramach swoich kosztów zatrudnienia zapłacić jeszcze:
składka na ubezpieczenie emerytalne 9,76% = 87,75zł
składka na ubezpieczenie rentowe 6,5% = 58,44zł
składka na ubezpieczenie wypadkowe 1,93% = 17,35zł
składka na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych 0,10% = 0,90zł
składka na Fundusz Pracy 2,45% = 22,03zł
Łącznie pracodawca musi więc dopłacić 186,46zł
Co widać z porównania powyższych danych miesięcznie?
1.Pracującemu za najniższą płacę zostaje środków do życia 647,93 zł
2.Otrzymujący zasiłek dla bezrobotnych na życie dostaje 521,90 zł
3.Różnica w poziomie życia pracującego to tylko 126,03 zł
Czy taka kwota zachęca do całomiesięcznej pracy, jeżeli będąc na zasiłku można sobie dorobić w różny sposób znacznie więcej? Dla jakiego procentu osób praca i opłacane składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe są wartością, dla której warto najmować się do pracy za niecałe 6 zł. na godzinę?
Co jeszcze widać z analizy potrąceń obowiązkowych składek i podatków?
Według obowiązującego prawa najważniejsze jest, aby pracujący Polak zapłacił składki na ubezpieczenie rentowe, emerytalne, wypadkowe, fundusz pracy oraz składkę na ubezpieczenie zdrowotne.
Te składki w pierwszej kolejności potrąca się pracownikowi z wynagrodzenia a jeżeli środków wystarczy jeszcze na zapłacenie podatku to w drugiej kolejności potrąca się podatek.
Natomiast to, co zostaje pracownikowi, aby mógł wraz z rodziną żyć jak człowiek jest najmniej ważne dla Polskich prawodawców.
Takie właśnie podejście do najważniejszej potrzeby każdego człowieka to jest skandal!
To ile zostanie biednemu Polakowi na życie
nie jest troską rządzących i stanowiących prawo.
I to wymaga wreszcie zmiany.
Panie i panowie posłowie i senatorowie czy to jak żyje Polak otrzymujący skandalicznie niską płacę, od której pod przymusem zabiera się Jemu ponad 40% z całkowitego kosztu, jaki Jego praca stanowi dla pracodawcy naprawdę jest dla Was bez znaczenia?
Czy naturalna hierarchia potrzeb człowieka nie jest odwrotna niż prawo potrącania składek i podatków?
Czy nie jest dla każdego z nas najważniejsze to, aby przeżyć jak człowiek każdy kolejny dzisiejszy dzień bieżący miesiąc i ten rok?
•Co mi po ubezpieczeniu rentowym, jeżeli nie mam, za co dziś zapłacić czynszu i zostaję bezdomnym?
• Co mi po ubezpieczeniu emerytalnym, które ma mi dać środki do życia po skończeniu 65 lat, jeżeli niedożywiony i przemarznięty nie dożyję nawet 40 lat jako bezdomny?
•Co mi po tych wszystkich składkach, jeżeli to, co mi zostanie po ich uczciwym zapłaceniu nie pozwala mi dziś żyć jak człowiek, założyć rodziny kupić dziecku nie zabawkę, ale masło, zdrowe owoce, książki i zeszyty,
•Po co mi takie państwo, które w pierwszej kolejności dba o luksus swoich funkcjonariuszy i pod pozorem, że dla mnie jest dobre i konieczne ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy i na starość zabiera mi tak dużo, że nie mam szans dożyć emerytury i nie mam szans na życie na jakimś ludzkim minimalnym socjalnie poziomie.
Posłowie i Senatorowie nie dziwcie się, że tak duże jest w Polsce przyzwolenie społeczne dla pracy na czarno bez zgłaszania pracownika do ubezpieczenia w ZUS. Nie dziwcie się, że tak mało Polaków odkłada na emeryturę w IKE. Nie dziwcie się, że tak niska jest frekwencja w wyborach.
Bo coraz większe jest uprawiane przez Was kłamstwo zwane marketingiem politycznym.
Od lat rośnie obszar wyborczych obietnic bez pokrycia. Prawo zmienia się ciągle tylko w jednym kierunku coraz większego obciążania źle zarabiających obywateli kosztami utrzymywania coraz lepiej zarabiających elit finansowych i kast polaków uprzywilejowanych przez stanowione prawo. Uprzywilejowanych, bo byli i są bezczelni w swoich żądaniach.
Posłowie i senatorowie stanowicie prawo dobre dla tych, których się boicie.
Zaś finansowanie ich i swoich przywilejów nakładacie na barki tych, którzy nie jadą do Warszawy na demonstracje z petardami i trzonkami od kilofów, słoikami z farbą itp., bo nie mają ani za co ich kupić ani gdzie ukraść, bo wiele tych narzędzi „pokojowej” demonstracji dotychczas używanych zostało ukradzione lub zawłaszczone z kopalnianych magazynów. Kosztami Waszego strachu obciążacie tych, którzy nie mają pieniędzy na wynajęcie 1000szt. autobusów by przyjechać do Warszawy i brutalnie upomnieć się o swoją krzywdę.
Jak więc powinno być naprawione złe prawo, aby było prawem, które Polacy będą szanować, bo będą mogli uznać, że prawo służy im tym najsłabszym a nie jak dotychczas prawo tylko służy wzmacnianiu pozycji ludzi rządzących i pobierających daniny?
Obiecujących, ale nie realizujących za te daniny publicznych obietnic nawet tej rangi, co zapisane w Konstytucji.
•Bo jak jest realizowane prawo do bezpłatnej opieki medycznej?
• Ile procent chcących studiować Polaków może studiować bezpłatnie a ile musi płacić przykładowo po 1800zł za każdy semestr nauki w państwowej uczelni?
• Jak realizowane jest konstytucyjne prawo do sprawiedliwego sądu w rozsądnym terminie?
•Ile % bezrobotnych nie otrzymuje żadnego zasiłku?
• Ile dzieci przychodzi do szkoły bez jakiegokolwiek posiłku?
•A ile kosztowałoby, aby z podatków zakupić hurtowo dla każdego dziecka głodnego bułkę i mały serek topiony lub dać szklankę gorącego mleka? Przecież to koszt nieprzekraczający 1 zł dziennie. Za 20 milionów złotych przekazanych ostatnio na tą czy inną kancelarię VIP-ów można by wydać głodnym dzieciom 20 milionów śniadań w szkołach, jeżeli tych głodnych jest tylko 500 tysięcy to każde z nich otrzymałoby 40 śniadań a jeżeli tylko dodać by do tego miliony przeznaczane na wiele innych niepotrzebnych narodowi a służących wyłącznie politykom i urzędnikom instytucji kolejne 80 milionów to za 100 milionów każde dziecko głodne mogłoby w szkole otrzymać darmowe skromne, ale kaloryczne śniadanie przynajmniej we wszystkie dni nauki.
• Czy nie jest to ważniejsze od nowych urzędów szukających w starych aktach haków na przeciwnika politycznego?
•Czy nie jest to ważniejsze od kosztów ciągłego zmieniania nazw instytucji i agencji rządowych, które po każdej zmianie pracują coraz słabiej, bo fachowców zastępuje się swojakami?
•Czy nadal zamierzacie tylko dla utrzymania do końca swojej kadencji ministerialnych stanowisk lub poselskich apanaży zabiegać o takie zmiany prawa, które by zalegalizowały udział w Radzie Ministrów osób skazanych prawomocnymi wyrokami za przestępstwa?
Czy wreszcie to jak żyje zwykły obywatel wykonujący wszystkie prawem nałożone obowiązki będzie przez Was posłów i senatorów wybranych dla sprawowania władzy głównym staraniem?
Czy nadal zamierzacie za uchwalone sobie pensje stanowiące ponad 3 krotność średniej pensji obywateli pracujących zajmować się zabawą w podchody o lepsze wyniki w sondażach?
Nie dziwcie się, więc, że nie cieszycie się dużym zaufaniem społeczeństwa.
Co powinno być zmienione?
Zmieniona powinna być filozofia polityki fiskalnej i systemu ubezpieczeniowego. Najpierw trzeba, co rocznie ustalić ile Polak potrzebuje środków, aby mógł przeżyć dany rok na poziomie minimum socjalnego a nie biologicznego. Kwota tego minimum powinna być kwotą wolną od wszystkich obciążeń zarówno podatków jak i jakichkolwiek składek obowiązkowych. Osoby, które nie z własnej woli i nie z własnej winy nie mogą bez zagrożenia, że zabraknie im środków dla utrzymania minimum ludzkiego życia płacić żadnych podatków i składek powinny mieć prawo do świadczeń z ubezpieczenia zdrowotnego a minimalne składki tego ubezpieczenia powinna za nich opłacać ich gmina.
Jeżeli osoby te zaczną uzyskiwać dochody wyższe niż minimum socjalne wtedy zaczną od nadwyżki dochodów nad minimum opłacać obowiązkowe składki najpierw na ubezpieczenie zdrowotne a następnie na ubezpieczenie społeczne oraz podatek. Składki obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego oraz podatek dochodowy powinny być potrącane tylko od części dochodów przewyższającej minimum socjalne. Nie trzeba wtedy traktować zapłaconych składek jako kosztów pomniejszających podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym gdyż wystarczyłoby tylko obliczyć nowe wysokości procentowe potrącane od nadwyżki dochodu ponad minimum socjalne.
Oczywiście ze względu na poziom płac i potrzeby funkcjonowania państwa trzeba wprowadzać te zasady stopniowo tak jak pozwala na to sytuacja i co roku podwyższać minimum socjalne oraz minimum składek obowiązkowego ubezpieczenia.
Minimalne obciążenia powinni ponosić głównie Ci, którzy zarabiają najmniej. A podwyższyć trzeba składki tym, którzy zarabiają więcej, bo ludzie w ciągu swojego 40 letniego życia zawodowego mają okresy lepszych i gorszych zarobków, więc w okresie lepszych zarobków powinni więcej odkładać na starość i na wypadek inwalidztwa a w okresie niższych zarobków mniej. Zaś gdy dochód zbliża się do minimum socjalnego nie powinni odkładać nic, aby zachować ludzką godność swojej egzystencji.