2009-03-20 14:06:17 | anonim_03 [ Portfel ] [ Uznany Gracz Giełdowy ]
Nie mówie, że wzrost stóp powoduje wzrost inflacji, tylko, że istnieją takie
mechanizmy, gdzie wzrost stóp może doprowadzić do wzrostu inflacji. Drugi mechanizm
to, gdy podwyżki stop powodują wychłodzenie gospodarki, za czym idą zwolnienia i
lawinowy wzrost deficytu budżetowego.
Trzeci mechanizm, to gdy podwyżki stóp powodowały obniźanie rat kredytowych (w CHF) --
ten scanariusz przrabialiśmy w Polsce w 2007-2008 r.
skomentuj zgłoś do usunięcia
2009-03-20 15:34:01 | szprotek
Drugi mechanizm to, gdy podwyżki stop powodują wychłodzenie gospodarki, za czym idą zwolnienia i lawinowy wzrost deficytu budżetowego.
To prowadzi raczej do recesji i dziury Bauca (:-) z groźbą spirali deflacyjnej i
niewypłacalności państwa w tle niż inflacji. Oczywiście gdy gospodarka odbije
(prawie zawsze odbija :) pojawi się impuls inflacyjny (wzrost produkcji nie nadąży
za podażą pieniądza), ale to inna historia - cykli koniunkturalnych pewnie nie da
się uniknąć, antycykliczna polityka monetarna powinna jednak ograniczać ich
skutki.
Trzeci mechanizm, to gdy podwyżki stóp powodowały obniźanie rat kredytowych (w CHF) -- ten scanariusz przerabialiśmy w Polsce w 2007-2008 r.
To ciekawy temat. Najpierw jednak zgłosiłbym zastrzeżenie ogólne: z prawami
ekonomii jest tak samo jak z prawami fizyki - należy je odnosić do układów
izolowanych.
W szczególności Polska była i jest cząstką światowej gospodarki i jako układ
izolowany się z pewnością nie kwalifikuje. W danym czasie stosunkowo wysokim
polskim stopom procentowym towarzyszyły bardzo niskie stopy na rynkach globalnych,
które kanałami walutowymi (carry trade!) rozprzestrzeniały się na całą gospodarkę
światową. W Polsce działały podmioty zagraniczne finansujące się tanim pieniądzem
kredytowym, a z drugiej strony polskie podmioty (w tym konsumenci) uzyskali dostęp
do taniego pieniądza (kochany franio) obchodząc tym samym rodzime stosunkowo
wysokie stopy procentowe. Można powiedzieć, że globalne stopy procentowe "wlewały
się" do Polski kanałem walutowym (nie pomogła tu spóźniona i zbyt ostrożna - a i
tak atakowana z furią - Rekomendacja S), przynosząc ze sobą cząstkę globalnej
inflacji, którą najdobitniej zobaczyliśmy w cenach mieszkań.
Innymi słowy: po to, żeby realnie ocenić wpływ stóp procentowych na inflację w
Polsce należałoby najpierw uśrednić (z odpowiednimi wagami) stopy globalne i
rodzime. Jeszcze inaczej: sytuacja nie dowodzi dodatniego wpływu wzrostu stóp na
inflację, jest raczej dowodem na ograniczoną skuteczność (skrajnie: daremność)
polityki monetarnej państwa średniej wielkości w warunkach światowej globalizacji.
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - do not push me.]