A kiedy w Polsce doczekamy się dnia kiedy rzesza nierobów z urzędów i innych śmiesznych państwowych instytucji. dostanie sowitego kopa w dupę w ramach cięć wydatków i marnotrawienia publicznych pieniędzy na stanowiska kompletnie zbędne i nie przyczyniające się do wzrostu PKB?
Czy dzisiejszym 30 latek taki jak ja dożyje tego pięknego dnia? Czy dożyję czasów kiedy administracja publiczna będzie ograniczona do niezbędnego minimum a nie pompowana przez sztuczne stanowiska?
Znając moje szczęście nie dożyję...
Kiedy patrzę na ten kraj gdzie młodzi ludzie muszą wyjeżdżać za chlebem, drudzy tyrają za głodowe stawki od których bandyckie państwo i tak im jeszcze zabierze niemały procent by wyżywić bandę urzędników to aż mnie trzęsie... czuję się Polakiem, ba ja nim jestem, ale gdy obserwuję to co tutaj się wyrabia od lat dochodzę do wniosku (nie jestem w tym osamotniony), że ten kraj nie powinien pojawić się na mapach Europy po 45...