Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Winiecki: Brytyjska droga?

Winiecki: Brytyjska droga?

Money.pl / 2008-05-26 07:17
Komentarze do wiadomości: Winiecki: Brytyjska droga?.
Wyświetlaj:
donald tusk / 149.254.200.* / 2008-06-05 22:21
panie Winiecki przeciez Polsce zadna skleroza nie grozi bo nie posiada zadnych programow socjalnych.Oznacza to nie masz pracy i za co placic czynszu to eksmisja i radz sobie sam.
Rob Roy / 194.169.228.* / 2008-06-03 16:59
Bravo Panie Profesorze;

TRAFNA DIAGNOZA
Floyd / 2008-05-26 22:11 / Tysiącznik na forum
Czyżby w tej Anglii nie znali pana Winieckiego? Niech żałują bo mogli by się sporo nauczyć. Pan Winiecki to nasz eksportowy hit. Może w końcu angole go zaimportują.
ajhbergen / 2008-05-26 15:15 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Podstawowe problemy Polski to populizm i skleroza politykow.
Za PiSu cala uwaga byla poswiecona przechwytywaniu mediow i zastraszaniu ludzi, i pospiesznej przebudowie POlski na panstwo totalitarne. Teraz nowa moda: siedzenia na rekach: Lepiej sie nie spieszmy. Nie ma szans na reforme finansow. Jakie to ma znaczenie, czy nasladowac W Brytanie, czy Francje. Kogokolwiek innego , byle nie nas samych.

Caly czas schodzi na popisy bigoterii , anty-aborcja i katowanie dzieci. To jest prawdziwe oblicze polskiego katolicyzmu.
Racjonalista123 / 77.254.35.* / 2008-05-26 18:58
Regulamin forum
man13 / 2008-05-26 20:33 / Tysiącznik na forum
Jak widać choroba zwana NACJONALIZMEM Narodowym jest w stanie ograniczyć sposób interpretacji czytanego tekstu. A i wnioski z ogladanej rzeczywistości potrafią być wieloznaczne.
jliber / 2008-05-26 11:59 / Tysiącznik na forum
Zamiast patrzeć na UE proponuję jednak wrócić do starego pomysłu wypowiedzenia wojny USA, dzięki temu dołączylibyśmy poziomem dobrobytu do Południowej Korei, Japonii czy Niemiec.
Floyd / 2008-05-26 22:20 / Tysiącznik na forum
Z pańskiej wypowiedz najbardziej mnie intryguje co według pana oznacza słowo dobrobyt i czym się on charakteryzuje.
Czy dobrobyt jest wtedy gdy przeciętny obywatel wymienia samochód co 6 lat czy dopiero wtedy gdy czyni to co dwa lata?. A może wtedy gdy ma telewizor w każdym pomieszczniu, łącznie z ubikacją? No, to trochę nam brakuje do dobrobytu. A, może jliber tak bardzo troszczy się o najbiedniejszych. Wątpię bo było by to sprzeczne z doktryną liberalizmu.
KAP / 2008-05-26 16:54 / Tysiącznik na forum
przy obecnym deficycie USA nie bedzie ich stac na nas..-:)
MN4 / 80.51.231.* / 2008-05-26 12:53
Może jednak NAFTA przymuje nowych?
maa / 2008-05-26 13:49 / Tysiącznik na forum
A może na Marsie jest coś dla nas?
sceptyk / 2008-05-26 13:37 / Tysiącznik na forum
Nie ma żadnych ograniczeń poza jednym:
NAFTA nie ma ambicji stania się SUPER_RZĄDEM narzucającym państwom członkowskim urawniłowkę prawną i gigantyczną biurwokrację.
A czegoś takiego POwsczyzna i michnikowszczyzna będąca na brukselskim jurgielcie nigdy nie zaakceptują.
Handel wyrokami 1 / 83.21.42.* / 2008-05-26 10:33
Jestesmy biedakami Europy ! Ubeskistanem - skansenem potwornej korupcji i nędzy.

Ponad 35 proc. Polaków nie stać na posiłek zawierający mięso, drób albo ryby - przynajmniej co drugi dzień. Ta wstydliwa prawda dotarła do nas za sprawą najnowszego raportu Komisji Europejskiej. Polska ma jeden z najgorszych wskaźników w Unii. Gorzej jest tylko w Słowacji (41 proc.) i na Łotwie (37 proc.).

Dla unijnych urzędników takie dane są niepokojące. Dla nas, nad Wisłą, to hańba. Tym większa i bardziej bolesna, że wśród grup podatnych na biedę są nie tylko długookresowo bezrobotni i małorolni (choć sytuacja tych drugich zdecydowanie poprawiła się po wejściu do UE), ale także rodziny wielodzietne oraz takie, w których są osoby niepełnosprawne - alarmuje gazeta.

Okazuje się dodatkowo (co również potwierdza raport Komisji Europejskiej), że Polska nadal przoduje w statystykach dotyczących zagrożonych biedą dzieci. Najwięcej, bo 26 proc. polskich dzieci żyje w biedzie lub na jej skraju. Natomiast 19 proc. Polaków żyje poniżej progu ubóstwa.
yidam_p / 83.14.57.* / 2008-05-26 22:24
===Ponad 35 proc. Polaków nie stać na posiłek zawierający mięso,
drób albo ryby - przynajmniej co drugi dzień===
Od 35 lat jestem wegeterianinem a stać mi O.K., nie narzekam. Bazując na takich przesądnych urojeniach komuniści PRL, w dobrej wierze i z tępym uporem obdarzali mnie przez lata zbędnymi kartkami na mięso (i kaszę, której nie lubię), doprowadzając sobie ustrój do upadku.
Do niedawna cudzy jadłospis mało mnie obchodził, kierując się jednak współczuciem zachęcam do poczytania http://truth.own.pl/prawda/index.php?wiki=EwangeliaZdrowia-8naturalnychZasadZdrowia
HeniekM / 80.54.97.* / 2008-05-31 22:29
nie propaguj tak wegetarianskiej diety, gdyz tak naprawde czlowiek uklad pokarmowy zblizony bardziej do mięsożerców niż roślinożerców. Każdy może jeść co chce, ale ewolucja nas przystosowała bardziej do jedzenie potraw mięsnych.
Handel wyrokami 1 / 83.21.0.* / 2008-05-26 13:53
Moim drogim antagonistam wyjasniam o co mi chodzi - czy "prof" Winiecki był TW i jaki jest jego udział w kreacji Ubekistanu .....
man13 / 2008-05-26 10:58 / Tysiącznik na forum
Pierwsze zdjęcia z Marsa wykonane z bezzałogowego statku - Phoenixa. Około godz. 01.38 czasu polskiego próbnik Phoenix wylądował w północnej strefie podbiegunowej Marsa - poinformowało centrum lotów kosmicznych w Pasadenie. Phoenix ma zbadać historię występowania wody i życia na Czerwonej Planecie. Próbnik pokonał 680 mln kilometrów z prędkością 20 tys. km/h. Wyądował na Marsie tak, by móc naładować swoje baterie słoneczne na ponad trzy miesiące. W 2002 r. sonda Mars Odyssey odkryła pod powierzchnią gruntu w marsjańskiej strefie polarnej warstwę zmarzliny. Mars Phoenix Lander w zeszłym roku pobrał spod powierzchni planety póbki tego lodu.
~kazek / 2008-05-26 12:41 / Bywalec forum
Chciales przez to powiedziec, ze nasza gospodarka PO rzadach PO bedzie wygladala jak krajobraz na Marsie?
man13 / 2008-05-26 15:44 / Tysiącznik na forum
Jak widać inteligentnemu człowiekowi nic nie trzeba wyjaśniać.
sceptyk / 2008-05-26 13:38 / Tysiącznik na forum
Ona JUŻ po 6 miesiącach tak wygląda.
PO rządach PO nawet Marsa nie będzie.
man13 / 2008-05-26 10:05 / Tysiącznik na forum
A komu i po jakie licho potrzebny jest "szybki wzrost gospodarczy"?
Jak mniemam potrzebują go ekonomiści, lecz to niewielka część społeczeństwai to nie koniecznie produktywna. Myślę że jej interesy zaspokajane szybkim i skomplikowanym przepływem ieniądzanie koniecznie mogły by być szczęśliwe dla gospodarowania pozostałej części społeczeństwa.
Gdzieś wewnętrznie jestem przekonany że powolny wzrost gospodarczy, tak samo jak systematyczna praca, przynoszą najlepsze efekty dla jaknajszerszego kręgu ludzi pracujących.
Życie jest tylko jedno i to na dodatek ograniczone czasem.
jliber / 2008-05-26 11:57 / Tysiącznik na forum
Wiem że myślenie abstrakcyjne sprawia większości duże problemy, więc pokażę Ci czym jest wzrost gospodarczy na przykładzie. Przykładowo, w USA na czarno zarabia się w godzinę tyle co legalnie na Kubie w miesiąc. W USA stawiano na wzrost gospodarczy, a na Kubie stawiano na szczęście ludzi pracy, i stąd ta różnica.
Bernard+ / 83.22.115.* / 2008-05-27 17:45
Faktem jest jednak, że to, co wszyscy pracujący Polacy potrafią wytworzyć w ciągu roku i sprzedać, czyli Produkt Krajowy Brutto po podzieleniu przez ilość żyjących w Polsce mieszkańców daje nam wynik 3 od końca. Najbiedniejszym narodem z ostatnim w Wspólnej Europie wynikiem PKB per capita są Bułgarzy a przedostatni Rumuni, którzy jednak w 2007 roku mieli roczny przyrost PKB o 2% wyższy niż Polska. Przeciętny PKB na głowę mieszkańca Polski wynosi tylko 52% średniego dla całej UE. Bogatsi od nas są Słowacy i Czesi i kraje nadbałtyckie byłych republik radzieckich. Nasze reformy przynoszą, więc po 18 latach marne wyniki, co zawdzięczamy sumie wektorowej wysiłków wszystkich rządzących nami po 1990 roku ekip. Czas najwyższy zaprzestać ciągłego zmieniania kierunku rozwoju, bo idąc, co kilka lat w innym kierunku daleko się nie zajdzie a jeżeli nie poprawimy narodowej wydajności i efektywności gospodarki to zwyczajnie nie będzie, za co realizować jakiejkolwiek polityki socjalnej, bo kto ma mało wypłaty netto na rękę a dużo dzieci i kilku 45 letnich emerytów do utrzymywania w dodatku traktowanych tak jak w zdrowym społeczeństwie traktuje się niedołężnych starców ten „doskonaląc” dzielenie swojej małej wypłaty nie spowoduje poprawy bytu rodziny, jako całej. Ma tylko jeden sposób na poprawę zamożności rodziny. Sam musi więcej zarabiać i musi posłać do pracy więcej członków rodziny -inaczej zawsze będzie ta rodzina biedna a przez to głupia, bo niewykształcona i z tego powodu, że niewykształcona to następne pokolenia będą jeszcze biedniejsze. Socjolodzy i specjaliści od ochrony traszek i rzadkich gatunków mchów nie tworzą dobrobytu narodu do tego trzeba inżynierów, techników i wysoko wykwalifikowanych pracowników obsługujących bardzo wydajne i precyzyjne maszyny a tych kształcimy od kilku lat najmniej w europie i coraz mniej w zamian zwalniając maturzystów z obowiązku zdawania egzaminu z matematyki. Co skutkuje tym, że większość Polaków ze średnim rzekomo wykształceniem nie potrafi sobie po przeczytaniu umowy o pracę policzyć ile wypłaty należy im się na rękę? Większość dzieci w wieku przedszkolnym zapytana, kim chciałbyś zostać odpowiada: emerytem! Nic dziwnego, że więcej jest w sejmie i rządzie oraz w mediach dyskusji o wcześniejszych emeryturach niż o wzroście wydajności pracy i poprawie efektywności narodowej gospodarki. Oj Głupi Wy głupi Polacy 2008. Popieracie strajkujących o wyższe płace pracowników budżetówki a nie pytacie się skąd zostaną wzięte pieniądze na te podwyżki. Popieracie skracanie wieku emerytalnego i dopisywanie do listy uprzywilejowanych coraz to nowe zawody, które mają wcześniej przejść na emeryturę a nie pytacie się Głupi ile Wam Rząd zabierze z Waszego wynagrodzenia i o ile mniejsza będzie Wasza przyszła emerytura, bo Głupi nie wiecie, że to Wam zabiorą na podwyżki wynagrodzeń i podwyżki emerytur dla nadmiernie rosnącej liczebnie kasty urzędniczej i dla co najmniej 50% niepotrzebnej, ale hałaśliwej kasty pracowników budżetówki, które to grupy społecznej wynikami swojej pracy nie uzasadniają nawet połowy tych zarobków, które już teraz otrzymują. Bo np. ilu wykształcili nauczyciele młodych patriotów pracujących tu dla dobra swojego i ogólnego a nieuciekający z dyplomami tych nowych i starych uczelni do pracy pracowników niewykwalifikowanych w Anglii i Irlandii? To pokolenie mówi, wprost, że na rosnącą liczbę 50 letnich emerytów nie będą pracować. A Wasze własne dzieci Głupi ani Wasze wnuki Głupi również nie zapewnią Wam godziwych emerytur, bo teraz Wy Głupi i Leniwi nie rodzicie dzieci w dostatecznej ilości i nie wychowujecie ich w poszanowaniu godności pracy, ale wychowujecie Je do strajkowania i do żądania, aby to ktoś inny na nie pracował i dawał Im środki na życie i na zabawki. Oj Głupi Wy Głupi Polacy 2008.
Maćko z Dobrzymia
Bernard+ / 83.22.115.* / 2008-05-27 18:19
Urzędnicy najbardziej zadowoleni
Najbardziej zadowolone z pracy są osoby zatrudnione w administracji państwowej – wynika z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP. Według Indeksu Satysfakcji Pracowników, opracowanego zgodnie z metodologią TRI*M, satysfakcja pracowników tej branży w 2008 r. wynosi 53 punkty.


Ogólna satysfakcja Polaków zatrudnionych na stałe lub czasowe umowy o pracę kształtuje się na poziomie 43 pkt. w skali TRI*M (3 x M, czyli Measuring – pomiar, Managing – zarządzanie oraz Monitoring – śledzenie efektów). Wśród najbardziej usatysfakcjonowanych swoją pracą, w podziale na branże, znajdują się pracownicy administracji państwowej. 60 proc. z nich, na podstawie własnego doświadczenia, poleciłoby swoim znajomym instytucje, w których pracuje, a 70 proc. stwierdziło, że ponownie ubiegałoby się o pracę w obecnym miejscu zatrudnienia.

Najmniej ze swojej pracy zadowolone są osoby zajmujące się rolnictwem, łowiectwem, leśnictwem oraz rybactwem – 27 proc. z nich nie poleciłoby swoim znajomym miejsca, w którym pracuje, natomiast ponad jedna trzecia badanych (36 proc.) z tego sektora nie ubiegałaby się ponownie o pracę w obecnym miejscu zatrudnienia.

Do najbardziej niezadowolonych grup należy również branża produkcyjna, w przypadku której jedna trzecia zatrudnionych bardzo nisko ocenia zaangażowanie osób, z którymi współpracuje na co dzień, a podobny odsetek badanych (31 proc.) twierdzi, że nie poleciłby firmy, w której pracuje, swoim znajomym. Wśród pracowników niezadowolonych ze swojej pracy znajdują się również osoby pracujące w handlu, ochronie zdrowia, opiece socjalnej, transporcie oraz górnictwie.

– Należy zauważyć, iż ogólny wynik dla Polski uzyskany w 2008 r. – 43 punkty w skali TRI*M – oznacza umiarkowany poziom satysfakcji. Co ciekawe jest on niższy o 6 punktów w stosunku do roku 2007, a także o 16 punktów niższy od średniej wartości Indeksu TRI*M dla Europy, uzyskanego z badań pracowniczych – komentuje Beata Durka z TNS OBOP.

Ciekawe dlaczego Polacy żyjący z podatków są bardziej zadowoleni niż Ci, kórzy muszą je płacić?
man13 / 2008-05-26 15:47 / Tysiącznik na forum
... a w dorzeczu Amazonki kolorowi biegają w liściach a w Londynie spacerują w parkach.....
MN4 / 80.51.231.* / 2008-05-26 07:17
Od jakiego poziomu wydatków publicznych zaczyna się socjalizm, od jakiego poziomu zaczyna się faszyzm, od jakiego poziomu zaczyna się komunizm?
maa / 2008-05-26 10:32 / Tysiącznik na forum
Od żadnego.
Postawił Pan pytanie podobnie jak:
"Jaki jest wpływ spadku populacji bocianów na przyrost naturalny w Polsce".

Proszę sobie nie upraszczać świata. Właśnie tu - w upraszczaniu świata zaczynają się wymienione przez Pana ideologie. Zaraz za uproszczeniem idzie bowiem przemożna chęć poprawienia świata przy pomocy prostych recept.
To właśnie budzi u mnie taką nienawiść do pisiorów. Oni wiedzą jak naprawić świat...
MN4 / 80.51.231.* / 2008-05-26 12:52
A jeżeli wydatki publiczne - powiedzmy budżet RP, sięgnąłby 100% PKB, to ile byś miał w kieszeni drogi maa? Powiedzmy, że miałbyś 0 zł, to jaki byłby to ustrój i czy nie zaczęłaby się znowu era ekonomii politycznej socjalizmu?
maa / 2008-05-26 13:48 / Tysiącznik na forum
Chyba się nie rozumiemy.
Każdy z wymienionych ustrojów był eklektyczny ekonomicznie. Może z wyjątkiem Rosji sowieckiej przed NEP-em i Kambodży za Pol-Pota. Nikt nie może sobie pozwolić na realizację utopijnych idei, bo to się zawsze jak dotąd, kończyło katastrofą.

Nie ma tu znaczenia, czy jest to skrajny liberalizm, czy skrajny socjalizm. Problemy socjalizmu znamy, problemy z liberalizmem - proszę sobie pooglądać jakieś westerny.
Zabawne, że oba te skrajne formy, mając bezdyskusyjną zaletę bycia ustrojami idealnymi i doskonałymi, są obarczone jedną wadą: ludzie do nich nie dorośli...
To wydaje się być cechą wspólną wszystkich utopii.

Więc zgódźmy się może na ileś tam procent liberalizmu i ileś tam procent socjalizmu?
Wracając do wymienionych przez Pana ustrojów: miały one wspólną cechę, ale nie jest nią socjalizm. Jego elementy znajdzie Pan wszędzie i zawsze. To były ustroje totalitarne. Mam nadzieję, że nie muszę wyjaśniać co to takiego?


Wracając do pierwotnego pytania - czasem są pytania fałszywe, albo inaczej, pytania na które nie da się udzielić poprawnej odpowiedzi. Na tę przypadłość cierpi nie tylko pańska kwestia, ale nawet logika per se - vide antynomie i proponowany przez Russela sposób obejścia tego problemu - sprowadzający sie do zalecenia: nie zadawać głupich pytań.
sceptyk / 2008-05-26 13:39 / Tysiącznik na forum
Regulamin forum
maa / 2008-05-26 15:47 / Tysiącznik na forum
Myślisz, że mógłbyś ze mną dyskusję podjąć?
Masz pewnie kij bejsbolowy na myśli, pisząc o "argumentach"?

Ale masz rację, że jestem nieukiem. Tylu jeszcze rzeczy nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem...
Ale wiem jedno na pewno- ty jesteś zwyczajnym, pospolitym durniem.
sceptyk / 2008-05-28 21:27 / Tysiącznik na forum
To ciekawe.
Merytoryczne posty cenzor usuwa,
a obraźliwe ad personam żyja sobie w najlepsze.

Niech żyje wolność słowa socjalistycznego.

Najnowsze wpisy