Czy naiwni znali kilka podstawowych prawd zanim przystąpili do dyskusji? Najważniejszą jest cel wejścia firmy na giełdę. Jedynym celem jest zdobycie funduszy dla przedsiebiorstwa. Więcej nie ma. Czy wszyscy naiwni zdają sobie z tego sprawę? Drugą rzeczą, którą naiwny powinien rozumieć jest to, że inwestowanie na giełdzie polega na tym, że
akcje są zabierane przez jednego inwestora od drugiego inwestora. Nic więcej, nic mniej. Trzecią sprawą jest sprawa autorytetu doradcy finansowego. Doradca finansowy utrzymuje się z udzielania porad tysiącom naiwnych a nie z samego inwestowania. Biedak nie potrafi tego robić. Inwestowanie jest dla niego za trudne. Podobnie jest z tymi ludźmi, którzy piszą bardzo mądre książki o inwestowaniu. Piszą tylko dlatego bo mogą o wiele więcej na nich zarobić niż na giełdzie. Polska jest o tyle dobrym krajem, że istnieje tam niesamowicie olbrzymia liczba ludzi o wysokim wskaźniku naiwności. Czyli, jednym słowem, raj dla sprytnych inwestorów. Oni zawsze zarobią na giełdzie. Oczywiście pod warunkiem, że liczba naiwnych jest odpowiednio duża. Na wszystkich giełdach oczywiście tak samo się robi. Ale istnienie giełdy jest bardzo potrzebne. Jest motorem i wskaźnikiem gospodarki. Giełda daje i odbiera pracę. Jest bardzo dobrą tylko dla niewielu wybranych. Winiecki w swojej wypowiedzi starał się pomóc naiwnym ale i tak niektórzy go jeszcze skrytykowali. To dobre zjawisko. Niewiedza jest źródłem pieniędzy dla innych. Bardzo mi to odpowiada.