Very
/ 130.60.28.* / 2009-06-24 11:23
Do Parlamentu Europejskiego PO otrzymala w rzeczywistosci nie wiecej niz 35% glosow. Ludzie glosowali na kandydatow z listy PO, a nie na PO (to jest duza roznica). Liczne osoby na listach Platformy byly z innych ugrupowan politycznych niz Platforma. Wezmy pod uwage tylko trzy osoby: Buzka, Huebner i Thun. Te trzy osoby zdobyly razem okolo 850 tys. glosow. Zalozmy, ze za nie glosowalyby osoby z PO, ktore, wspanialomyslnie liczac, dostalyby po 100 tys glosow (razem 300 tys.). Uczestnictwo w wyborach wynosilo 24%, czyli glosowalo 6 mln osob. Te 550 tys glosow roznicy, to jest 9% mniej glosow w prownaniu z tym co sie w propagandzie PO podaje. Czyli w rzeczywistosci za PO bylo 35% uczestniczacych w wyborach. W wyborach do sejmu okregi sa o wiele mniejsze i gdyby nawet wyzej wymienione osoby glosowaly (a nie beda) w o wiele mniejszym stopniu ich glosy zawazylyby na koncowym wyniku. Do wyborow do selmu mamy jadnak jeszcze ponad dwa lata i PO zdarzy sie jeszcze bardzie skompromitowac. Gdy w przyszlych wyborach do sejmu PO zdobedzie 25% glosow, to powinna sie cieszyc. O obecnych sondazach mozecie zapomniez. W przypadku wyborow do PE podawano 50-60% dla PO, a Platforma zdobyla razem z Huebner (ktora dala sie nabrac na obiecanki Tuska), Buzkiem, Thun i innymi spoza PO 44% glosow, a nie liczac tych osob 30-35%.