http://prawdatowolnosc.bloog.pl/
/ 84.40.254.* / 2012-03-16 10:24
I nie chodzi tutaj o trudno przeliczalne nauki typu nie kradnij, nie zabijaj, nie bierz łapówek, nie okłamuj wyborców, kochaj bliźniego swego, tylko o pomoc najuboższym poprzez Caritas, Stowarzyszenie Brata Alberta i setki innych zarejestrowanych i nie zarejestrowanych organizacji. Proboszczowie (często przy pomocy moherowych babć, albo innych ludzi dobrej woli) opiekują się tymi wszystkimi, których państwo dzięki swojej biurokracji, wysokim podatkom, nieudolnej służbie zdrowia i zdemoralizowanym urzędnikom wykoleiło na boczny tor (zwalając oczywiście winę na bogatych kapitalistów). To, że potrzeba takiej pomocy istnieje widoczne nie jest bo z biedą nikt się po ulicach z dumą nie obnosi, ale prawda jest taka, że gdyby nie Kościół nasze ulice pełne byłyby pijaków, bezdomnych, narkomanów, brudu, smrodu, ubóstwa i desperacji skutkującej agresją. Oczywiście kościół zawsze z tego powodu władzy nie pasował, bo polityka bazuje na biednych masach, którymi chce manipulować, a Kościół pokazując tym biednym, że robi dla nich więcej niż wszyscy urzędnicy nastawia ludzi do władzy negatywnie. Dlatego Kościół był jest i będzie przedmiotem nagonki władzy i szczekających dla niej mediów. I byłby już pod obstrzałem od czasów komuny aż do dziś gdyby nie polski papież. Najlepszym zaś sposobem nagonki jest pokazywanie najwyższych hierarchów, którzy akurat mają więcej kasy a z ludem nie pracują, albo ludzi jak ojciec Rydzyk, czy Jankowski. Ciekawe czemu np. proboszcz z kościoła obok mnie, który prowadzi jadłodajnię dla bezdomnych już od 20 lat (o ile dobrze pamiętam dziś karmi już ponad 150 ludzi), oraz wyjazdy wakacyjne dla dzieci z biednych rodzin nigdy nie trafił do telewizji?