Ostatnie zdanie artykułu jest najbardziej przekonywujące. Każdy leszcz/dawca kapitału może być lokomotywą polskiej gospodarki i ta patriotyczna postawa powinna się upowszechnić by łatwiej było złupić naiwnych.
Przypomnę że większość funduszy akcyjnych (jak i sama GPW) nie wyrównała jeszcze poziomu z lipca 2007 roku i nic na to nie wskazuje by ten poziom osiągnąć do lipca 2017 r.
Jaki więc "horyzont" inwestycyjny należy przyjąć inwestując w fundusze akcji? 20 lat, by osiągnąć zysk na poziomie lokaty bankowej? To po jaką cholerę to ryzyko?
Kto będzie kupował
akcje? - Kowalski który ma kredyt frankowy na karku i sam ledwo zipie?
Rudy zlikwidował największego inwestora giełdowego w kraju (OFE) i marazm będzie na GPW jeszcze przez wiele lat, gdy zachodnie giełdy dawno temu przeskoczyły poziomy z 2007 roku.