Jaka znów "polska gospodarka", i jaki PKB? Ostatnio spada, a idą wybory, więc robią "wzrost" przez dodanie prostytucji, przemytu, czy handlu narkotykami, im więcej, tym lepiej.
Przecież to jakaś fikcja zagranicznych montowni, banków, supermarketów itp, które wywożą tylko zyski z POlski, nie płacąc podatków, bo wszędzie same "strefy ekonomiczne", nam zostawiając rekordowe długi do spłacenia, które cały czas rosną, mimo jednoczesnej wyprzedaży majątku narodowego, pod pozorem tzw. prywatyzacji, dlatego miliony muszą emigrować za chlebem, miliony na umowach śmieciowych bez świadczeń, a pozostałym trzeba było zagrabić 153 mld zł oszczędności na emerytury, i wydłużyć czas oczekiwania na nie, kobietom aż o 7 lat, bez pytania ich o zdanie i zgodę, bo urzędnik w tzw. demokracji, jest zawsze mądrzejszy od tych, co go wybrali.
I zawsze wie lepiej jak ich urządzić, i to niby dla ich, a nie jego dobra...