NikT
/ .* / 2005-09-22 12:22
Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że jedyny sensowny kandydat na prezydenta okazał się być niepoważny i w wyniku czarnego PR, który zafundowali mu współpracownicy człowieka z zasadami Donalda Tuska podkulił ogon i zaszył się w puszczy. Równocześnie jestem bardzo ciekaw, jak poradzi sobie billboardowy i wkrótce faktyczny prezydent. Najbardziej interesuje mnie fakt, jak taki człowiek będzie rządził państwem, skoro nie wiedział, że jeden z jego najbliższych współpracowników partyjnych szykuje brzydką niespodziankę najbardziej prawemu człowiekowi lewicy. Rozsądek podpowiada, że Tusk raczej o tym wiedział, ale w takim razie dochodzimy do pytania, czy jest to człowiek z zasadami. W każdym razie nie da się ukryć, że po dojściu PO do władzy zupełnej zmianie ulegnie krajobraz miejski, a to za sprawą cudownej sztuczki, dzięki której liberałowie mnożą pieniądze na reklamę. Tylko kto nas będzie obserwował z tych billboardów, bo Tusk najpewniej zagości na ekranach naszych telewizorów. Kto w takim razie przejmie schedę po królu billboardów? Może zasłużony w bojach o władzę Konstanty Miodowicz. I wtedy juz nikt nie będzie bezpieczny. Pan pułkownik będzie obserwował wszystko i wszystkich. I wszędzie będzie tropił afery.