Oprócz wyświechtanych sloganów o usprawnieniu działania UE nikt nie próbował mnie przekonać do tego traktatu. Czy widzieliście Państwo rzeczową dyskusję na temat traktatu. Wreszcie czy Ci co za nas zdecydowali w ogóle znają treść traktatu albo choćby jego streszczenie. A może wreszcie ktoś Powie głośno, że głosowanie na nie jest dla dobra UE, bo nasi wspólni przywódcy w końcu napiszą coś wspólnego zwięzłego i zrozumiałego a nie knot, który wraca nieco jak kotlet odgrzewany (Francuzi już to odrzucili). Czas zastanowić się nad zlikwidowaniem nadmiernej biurokratyzacji w UE, nad zagrożeniem swobód do samostanowienia krajów. Czy po to Irlandczycy odzyskali niepodległość, żeby teraz im ktoś kazał coś robić wbrew ich woli (proces o sposobie przyjmowania do szkół katolickich). Czasami kiedy patrzę na instytucje UE i ludzi mieszkających w niej przypomina mi to jako żywo "Folwark zwierzęcy" a miało być tak demokratycznie i dobrze. Myślę, że w nowej konstytucji trzeba oddzielić sferę ekonomiczną od sfery wolności osobistych i praw jednostki. Jako wspólnota Węgla i Stali UE była jednością gospodarczą a nie zunifikowaną wspólnotą republik, bo w końcu czym będziemy sie różnić od Chin czy byłego ZSRR.

Przypominam że tylko Irlandia wprowadziła referendum (patrz Wikipedia). Gdyby cała unia tak zrobiła to o traktacie lizbońskim zapomnielibyśmy tak samo jak o tej eurodupokonstytucji która miała 1.000.000 stron (Konstytucja USA ma jedną stronę, a nasz 40 wersja A5).