Najwięcej zakazów było w obozach koncentracyjnych,czyli tam byli najbardziej cywilizowani.Co za ciota rewolucji.

Według Konecznego, cywilizacja to metoda ustroju życia zbiorowego. W ramach cywilizacji są różne kultury. By mówić o cywilizacji, musi ona trwać co najmniej kilka pokoleń. Obecnie jest ich dziewięć: arabska, bizantyńska, bramińska, chińska, łacińska, numidyjska, turańska, tybetańska, żydowska.Medialna jest własnością właścicieli.Koneczny był Polakiem dlatego zamilczony.

..


Ja zaś uparcie , po raz kolejny, proponuję opodatkować głupotę.


Przecież równocześnie, codziennie, ci sami "walczący" z "palaczami":


- spożywając w zjadanych, przetworzonych (konserwanty, barwniki, polepszacze, napromieniowanie, itd.) produktów spożywczych trują własne wątroby i mózgi;

- używają rakotwórczych lub zaburzjących pracę układu hormonalnego kosmetyków;

- wdychają na ulicach smog;

- w domach mają ściany , meble i sprzęty pełne alergennych substancji;

- na zielonym trawniku, na którym chemicznie niszczy się chwasty, wdychają opar herbicydów, które wywołują poważne zaburzenia metabolizmu , zakłócając pracę m. in.układu hormonalnego.

- nie przeszkadza piwo lub wódka, prowadzące do marskości wątroby oraz uzależnień od alkoholu;

- przemysł wydobywczy, chemiczny zatruwa rzeki, powietrze .....itd., ....itp.


Pani Justyno, przecież tu nie chodzi o dyskryminację Pani osoby

przez palaczy tytoniu, choć Pani tak to postrzega, tu chodzi o

wielką manipulację, wciąż tę samą , od paru tysięcy lat :

"Divide et impera" - a nie o Pani osobiste zdrowie.

Pozdrawiam

Ps. Wiecie może Państwo na co umierają ci, którzy nie palą tytoniu?

Bądź poważny. Tytoń cuchnie i nie mam ochoty go wąchać. Gdybym biegał pośród palaczy i bekał im przed twarzą uznaliby to za ingerencję w ich strefę osobistą i broniliby się. Dla mnie logicznym jest, iż dym papierosowy to to samo, powodowany przez palaczy odór, który bez mojej zgody mi przeszkadza oraz przy okazji truje. Myślę, że mogę się bronić.

..

Mówię poważnie.

Owszem, zgadzam się, że cuchnie.

Nie zaprzeczam też , że szkodzi!

Chcę tylko uświadomić wszystkim ,

że na każdym kroku nasze organizmy są bombardowane

SETKAMI INNYCH TRUCIZN,

których szkodliwe dziania są stwierdzone i znane, i znacznie

groźniejsze niż dymek z papierosa!

Nie ma sensu się więc kłócić, trzeba się myć,
wietrzyć (o ile się da i smog nie zalega za oknami),
i liczyć na duże zdolności adaptacyjne naszych organizmów do tych wszystkich trucizn, które w imię rozwoju cywilizacji materialnej fundujemy sobie i naszemu środowisku.

A co myślisz o zasadzie "Divide et impera", czyli " dziel i rządź"?

Czy to nie jest wciąż ten sam mechanizm skłócania społeczeństwa, nieważne z jak błahego powodu, ale zawsze w imię "wyższych celów" , tak aby skłócić : palaczy z niepalącymi, wieś z miastem, PiS z PO, cywilów z wojskowymi, starych z młodymi, itd., itp.?

Pozdrawiam

Poza tym palaczy jest znacznie mniej, a gdy próbuje się zabronić palenia płaczą, że mają do tego prawo. Prawda jest taka, iż w naszym kraju panuje demokracja i jeżeli większość nie życzy sobie wdychać tego syfu, mniejszość musi się z tym pogodzić. I jeśli już muszą palić(co jest idiotyzmem) to niech palą tak, bym ja tego wąchać nie musiał.

I super ze w koncu ktos poszedl po rozum do glowy, w Irlandii juz sie to dalo zrobic prawie 5 lat temu. Przez pierwszy miesiac do pubow przychodzilo mniej ludzi po czym sytuacja powrocila do stanu wczesniejszego:)