waz (usa)
/ 64.21.107.* / 2006-03-15 03:36
Artykul niestety przegadany, zaopatrzony w szereg odnosnikow do wydarzen, ktore nijak sie maja do omawianej sprawy, a ktore maja na celu psychiczne ustawienie widza w stosunku do pogladow autora, a w sumie zaciemniaja tylko istote sprawy. Niestety autor mija sie o 180 stopni w pojmowaniu rzeczywistosci.
Autor ignoruje kwestje prawna i usiluje czytelnikowi udowodnic, ze prawo w Polsce i zawarte umowy przestaja obowiazywac w momencie wyboru nowego gospodarza. Niestety, tak samo rozumuja czlonkowie polskiego rzadu i podobnie rozumuje wiekszosc obywateli. Czyli dzialamy wg. wlasnego widzi-mi-sie. Dzisiaj w ten sposob, a jutro podoba sie nam inaczej i juz. Autor pisze bowiem: =majac w pamieci entuzjazm kolejnych polskich rzadów dla eurointegracji i prywatyzacji. I tu sie przeliczyli (Wlosi). Za dlugo bawili sie z fuzja a tu tym czasem w Polsce nastaly calkiem nowe wladze ? niechetne prywatyzacji, sceptyczne wobec korporacji... =
Oraz:
=Kazdy rozsadny gracz w tym momencie dogadalby sie˛ z polskim rzadem, np. sprzedajac bank BPH = Otoz nie. Rozsadny gracz, czyli polski rzad, ktory usiluje odwrocic wode w rzece aby plynela do jej gornego biegu, powinien sie dogadac z Unii Credito. Jezeli polski rzad chce miec kontrole nad bankiem, to najprostszym sposobem jest wykup takiej ilosci akcji ktore gwarantuja odpowiedni status.
=Problem fuzji przerodzi sie w debate o wyzszosci prawa polskiego nad unijnym, który priorytet interesów jest wazniejszy (sic!).=
O co chodzi? Albania w Polsce? Nie trzeba bylo wchodzic do Unii.
W dalszej czesci autor zdaje sie sugerowac, ze wogole prywatyzacja od roku 1990 byla jakims przekretem. Dziejowym spiskiem?
=...przy okazji jest pretekstem do powrotu do analizy procesów prywatyzacyjnych po roku 1989.= Dowiadujemy sie o planowaniu powolania kolejnej komisji sejmowej ktora ma sie zajac ??aferami prywatyzacyjnymi?? czyli otworzyc puszke Pandory. Na marginesie pytanie do autora : Po co? Skoro ==...wiemy w jaki sposób dokonywano prywatyzacji, za jakie sumy i za pomoca jakich ?instrumentów?..=
Uwaza pan, ze prywatyzacja byla niedobra czy moze nielegalna?
A ja uwazam, ze jezeli znalazl sie przedsiebiorca, ktory chcial dac 1 symbolicznego dolara za zaklad ktory nie byl dochodowy, a nie mogl, bo poczynajac od pijanego portiera na bramie, ktory dostawal dole za wypuszczenie ciezarowki z kradzionym wyrobem, poprzez sekretarki, ktore parzyly kawe i urzadzaly imieniny, poprzez pracownikow, ktorze jezeli osobiscie nie kradli, to olewali swoje obowiazki, to trzeba bylo tego dolara wziasc i pozbyc sie DOTOWANEGO z pieniedzy podatnika zakladu. A pod nowym wlascicielem (w pojeciu rodakow wyzyskiwaczem) ukrasc sie nie dalo i nalezalo sie nauczyc etyki pracy. Oraz liczyc wydatki i przychody. Dziejowa niesprawiedliwosc prawda? I tutaj, a nie gdzie indziej, dochodzimy do sedna sprawy.
Czy ten rzad ma jakis plan gospodarczy? Plan ekspanzji dla polskich przedsiebiorstw w Unii, plan popierania polskich inzynierow i naukowcow tak w Polsce jak i za granica, plan kooperacji miedzy firmami na Zachodzie i w Polsce, a moze w Rosji? Ma plan dotyczacy rozwoju nauki i nowych dziedzin, technologii i produkcji, medycyny? Ma plan dla redukcji bezrobocia? Ulatwienia dla rozwoju inicjatywy prywatnej?
Bo slysze jedynie o doplatach do pieluch, komisjach sledczych, konsolidacji wladzy w rekach zaufanych ludzi, podnoszeniu roznorodnych oplat, itp. To juz robili Bolszewicy. Proponuje wiec aby zamiast komisji sledczych do spraw odleglych powolac komisje np. dla wyjasnienia pochodzenia fortuny ojca-multimilionera Rydzyka.
Polska przegra sprawe z Uniicredit na arenie miedzynarodowej, tylko, ze prawdopodobnie obywatele nie wiele sie dowiedza ile ich ta glupota polskich politykow-amatorow bedzie kosztowala.
Z powazaniem.