Bez względu na to, czy ktoś brał kredyt we frankach czy w złotych, to brał ten kredyt, bo nie miał gotówki. Ci co brali kredyty we frankach wcale nie należą do bogatych - przypomnę, że kredyty były tańsze i wymagane były niższe zabezpieczenia - zatem mogli go otrzymać ci , którzy mniej zarabiali. Zakładając teoretycznie, że w dniu jutrzejszym nie będą spłacane kredyty we frankach, to nie jest to tylko problem tych kredytobiorców, ale ze względu na skalę problemu oberwą też pozostali.

:P Do każdej odpowiedzi tych obiboków trzebaby zadać pytanie: "o co Ci chłopie chodzi"

Zaraz zaraz a kto im kazał brać kredyty we frankach. Chcieli ryzykować to mają, jak cena franka spada to dobrze ale jak rośnie to nagle wielki krzyk. Weźcie się do roboty. Przecież możecie przewalutować kredyty, a ponadto jak ktoś wczoraj liczył raty we frankach biorąc niskie jego oprocentowanie i tak są nadal jeszcze niższe niż w złotówkach (oczywiście zależy po jakiej cenie i kiedy był wzięty kredyt). Dosyć tych lamentów skoro jedni mogli wziąść w złotówkach i co miesiąc bulić wysokie raty to jak oni zapłacą parę wyższych rat dopóki się to wszystko nie uspokoi to się nic nie stanie. A dodatkowo jest tylke instrumentów finansowych w bankach że każdy może znaleźć dla sibie jakieś dogodne rozwiązanie.