Bernard+
/ 83.22.97.* / 2009-08-26 22:26
Dlatego coraz bardziej słuszny jest postulat, aby znacząco podwyższyć kwotę dochodów wolną od podatku, jako zabezpieczenie minimum egzystencji dla każdego obywatela, np. w wysokości 500 do 600zł miesięcznie zarówno na głowę podatnika jak i na każdego członka rodziny podatnika pozostającego na jego utrzymaniu a dla zrekompensowania zmniejszenia się wpływów budżetowych, wprowadzić z powrotem 3-cią wyższą stawkę PIT dla dochodów przykładowo powyżej 100 razy większych od płacy minimalnej, czyli dla dochodów wyższych niż 127600zł, ale nie musi to być od razu, 40% lecz np., 36% czyli dwa razy więcej niż, 18% dla dochodów najniższych. Takie rozwiązanie znacząco zmniejszyłoby również koszty poboru podatków i koszty administracyjne oraz wydatki na pomoc społeczną, gdyż absurdem jest, że władza najpierw pozbawia najmniej zarabiających środków do życia opodatkowując ich a dla ściągnięcia tych podatków opłaca wielu dobrze zarabiających urzędników i aparat przymusu a potem z tych podatków zatrudnia następną armię urzędników do udzielania biednym pomocy w postaci zasiłków na dzieci i zasiłków na zakup opału lub dożywianie dzieci głodnych w szkołach zakup butów i odzieży na zimę, itp. itd. Przecież prościej i lepiej będzie zamiast zatrudniać tysiące urzędników, aby biedniejszym rodzinom wypłacali, co miesiąc kilkadziesiąt złotych zasiłku rodzinnego na dziecko po prostu na każde Dziecko wprowadzić kwotę wolną od podatku w wysokości np. 500zł miesięcznie, od której teraz pobiera się 18% podatku, czyli 90 złotych, aby następnie z powrotem w innym urzedzie wypłacić 58 złotych zasiłku rodzinnego na dziecko resztę podatku przeznaczając na utrzymywanie urzędników administrujących systemem zasiłków. To powoduje ciągły deficyt budżetu, państwa i dlatego jest zwyczajnie głupie. Tymczasem jak powiedział Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832) "Najlepszym rządem jest ten, który nas uczy rządzić się samym." Pozwólmy rodzicom, aby mieli środki na wychowanie dzieci bez pomocy państwa a pomagajmy jedynie tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą lub nie potrafią. Ale nasi posłowie i ministrowie oraz pan Rzecznik praw obywatelskich chyba nie za bardzo wiedzą, co mają robić, aby zapewnić polskim rodzinom podstawowe prawo do godnego życia to prawo do życia z zarobionych pieniędzy a nie z zasiłków, których przydzielanie z pobieranych podatków, więcej kosztuje niż proste zaniechanie pobrania podatku od osoby biednej. A właśnie, jeżeli kwota wolna od podatku dla prostoty zasad podatkowych będzie odliczona na każde dziecko również na dziecko rodziców bardzo bogatych o wysokich dochodach to zrównoważone zostaje to przez wyższą stopę podatkową dla dochodów wyższych niż dla dochodów przeciętnych. I dlatego również zróżnicowanie stóp procentowych podatku dochodowego w zależności od wysokości dochodu jest sprawiedliwe i nie jest niekonstytucyjne jak się wydaje panu Rzecznikowi. Zapomniał chyba profesor prawa, że konstytucyjna równość w traktowaniu obywateli przez prawo nie polega na równym traktowaniu wszystkich zawsze, ale na równym traktowaniu osób znajdujących się w równej sytuacji a wszak sytuacja materialna pracownika z wynagrodzeniem 1000zł netto miesięcznie na rękę i wychowującego 2 dzieci nie jest taka sama jak pracownika z wynagrodzeniem 30000zł miesięcznie wychowującego jedno dziecko. Panie Rzeczniku i panie Premierze zajmijcie się Panowie tymi obywatelami, którzy są w gorszej sytuacji i dlatego potrzebują utrzymywanego za ich podatki Rzecznika Praw Obywatelskich. Bo w konstytucji napisano art. 18, że rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochrona i opieką R.P. Niech, więc prawo RP nie krzywdzi rodzin biedniejszych i wychowujących więcej dzieci nadmiernie uszczuplając ich dochody przez zły a bardzo kosztowny system podatkowy.