Rzeczywiście jest już za późno na odwołanie, bo nie zaszły okoliczności art. 477'9 k.p.c.- czyli "nienadmierne" opóźnienie wynikłe z przyczyn niezależnych od odwołującego. Chodzi np. o chorobę, pobyt w szpitalu, śmierć w rodzinie itp. ).
Przychodzi mi do głowy w tej sytuacji złożenie do ZUS 'wniosku o ponowne obliczenie wysokości świadczenia'- czyli takie, jakie składa się w przypadku np. odnalezienia " za szafą " brakującego świadectwa pracy już po przyznaniu emerytury na podstawie pozostałych dokumentów/okresów ubezpieczeniowych.
Przedstawiając te kwestionowane świadectwa ponownie jako dokumenty na okresy, o których doliczenie teraz wnioskujemy.
I teraz już pilnować terminu odwołania.
Nie ma formularza.
Wystarczyć powinna formuła
imię, nazwisko,
adres,
numer emerytury.
Należy napisać, o co się ubiegamy:
„Wnoszę o ponowne przeliczenie pobieranego dotychczas/ przyznanego świadczenia emerytalnego i doliczenie okresu zatrudnienia, który jest potwierdzony przez załączony dokument (podajemy jego nazwę).”
Jeśli emeryt jest z roczników od 1949 wzwyż, może to być wniosek o przeliczenie kapitału początkowego- tu już jest formularz ZUS Kp-3.
Moim zdaniem w ten sposób, na okrętkę, da się 'przywrócić' termin odwołania. No chyba, że cudem ZUS...emeryturę przeliczy.