Osłabienie złotego, które zaczęło się pół roku temu było tak gwałtowne, że doprowadziło do niemal panicznej jego wyprzedaży. Złoty jest przez to niedoszacowany. Jego siła nabywcza jest w Polsce nawet kilkadziesiąt % wyższa niż równowartość w Euro za naszymi granicami. Jednocześnie koszty produkcji są u nas niższe. To spowoduje:
1. Wzrost eksportu
2. Zmniejszenie importu.
3. Plus dotacje z unii.
4. Napływ walut od pracujących za granicą
5. Napływ inwestycji zagranicznych.
Wszystkie inne czynniki, różne awersje , nastroje, toksyczne opcje, itp. na dłuższa metę nie mają znaczenia. Prawa podaży i popytu są niezmienne. Natomiast nie byłoby dobrze gdyby rząd pozwolił na nadmierne umocnienie się złotego. Wydaje mi się, że 4 zł za Euro jest optymalne.