kristoffer
/ 31.61.129.* / 2014-06-13 09:56
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że BARDZO źle się dzieje, skoro giełda już w tak jawny sposób staje się elementem gry politycznej. Pytanie tylko, czy pociągający za sznurki zdają sobie sprawę z konsekwencji, jakie niesie ze sobą zmiana personalna na stanowisku prezesa - a co za tym idzie, być może przekreślenie wielu jego decyzji czy wręcz zahamowanie tempa zmian. Czy tego chcemy? Jesteśmy w przełomowym dla giełdy momencie, gdy mamy rzeczywiście szansę stać się silnym graczem europejskim, dzięki połączeniu z giełdą austriacką. Jak krótkowzrocznym i zapatrzonym we własne korzyści trzeba więc być, żeby w takiej sytuacji przedkładać politykę nad ekonomię? Mój kraj, taki piękny...