Forum Polityka, aktualnościKraj

Zmienią sposób liczenia długu, by ominąć próg

Zmienią sposób liczenia długu, by ominąć próg

Wyświetlaj:
tesa1959 / 2011-11-26 13:21 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Znów kreatywna księgowość? Zawsze twierdziłam, że księgowość, rachunkowość, bilanse to fikcja, bo wszystko można wrzucić w koszty lub przeksięgować rezerwy, stworzyć fundusze z nie wiadomo czego, koszty przerzucić w rozliczenie sprzedaży itd, itd... możliwości jest wiele.
handel wyrokami 1 / 109.243.106.* / 2011-11-26 12:39
To juz chyba niedługo Euro bedzie po 6 złotych a benzynka po 8 złotych.
A potem hiperinflacja i denominacja złotego ..........10000:1 .

Jak widac historia lubi sie powtarzac w Republice Bananowej

Po dezindustralizacji i wyprzedazy majatku nasza sytuacja jest naprawde ciezka
jw5 / 193.142.210.* / 2011-11-26 12:29
gimnastyka budżetowa:),BYLIBYŚMY MISTRZAMI !!:)
bsf / 87.205.255.* / 2011-11-26 11:27
Jakoś tak mam ,że jeśli widzę tĄ TWARZ POwyżej zbiera mnie na WYMIOTY !!!
3gz3kutoR / 89.230.68.* / 2011-11-26 11:34
Paskudna morda hochsztaplera!!!
Lysy 25 / 77.255.145.* / 2011-11-26 10:38
Zanim się wszystko rozpie**oli będzie przynajmniej wesoło.

Pytanie jest jak liczyć wykładniczo rosnący dług, tak żeby nigdy nie przekroczył 55%?
i wszyscy happi / 178.37.131.* / 2011-11-26 12:10
Obrócić kartkę o180 stopni.To i tak virtualny dług.
taki tam / 178.183.134.* / 2011-11-26 10:33
do wiadomości p. Petru - byłego wprowadzacza obecnego idiotycznego systemu podatkowego - 55% przekroczyliśmy juz dawno, tylko możliwości do tej pora wymyślano już rózne sztuczki a teraz możliwości kreatywnej księgowości się kończą. Ale ważne jest co innego - widać że tej władzy wcale nie zależy na polepszeniu sytuacji, tylko przedłużeniu agonii o kilka, kilkanaście miesięcy. Po co? chyba żeby nakraść więcej przed totalną klapą.
taki tam / 178.183.134.* / 2011-11-26 10:28
Za takie zmiany w rozliczeniach z zassssranymi urzędami normalny przedsiębiorca w trymiga wylądowałby w p******. ale nie tusku z ekipą - to przecież ekonomiczni geniusze. Ciekawe co by powiedziały banki gdyby ustawowo kazać rozliczać się im z klientami na tych zasadach . Co powiedziałby wtedy p. Szczurek? poza tym proponuję już na przyszłość dalsze zmiany w definicjach:

tania benzyna = 1 litr benzyny tańszy niż dniówka
niskie podatki = podatki, które nie zabierają wszystkiego
tanie jedzenie = po zapłaceniu za chleb zostaje ci jeszcze na margarynę
państwo niebiurokratyczne = państwo w którym liczba urzedasów jest mniejsza niż 100%
przyjazne państwo = państwo, które łaskawie nie zabrało ci jeszcze wszystkiego
obowiązkowe ubezpieczenia = największe dobro obywatela
emerytura z ZUS = pieniądze, które sam sobie odlożysz z tego co ci zostanie jak ci zus zabierze
ochrona zdrowia = j.w.
itd.
proponuję wprowadzanie tych zmian w słowniku od Tusk Vision Network i góóóównianej i życze dalszych sukcesów logiczno-lingwistycznych
prrrr / 91.218.156.* / 2011-11-26 10:27
Aby do maja uupsss aby do euro 2012.
Potem jak wszystko j....e to się posramy.
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 09:59
Ha, ha, ha, ha, haaaa ale jaja ! Deby i inne jamto ekonomisty ! Do klaskania wystąp. Gdzie PO znalazło tego eksperta? Zapamiętajcie nazwisko Szczurek - jeśłi je usłyszycie to nigdy nie powierzajcie instytucji w której swych pieniędzy! Nigdy!
A tutaj nieco wiecej z drugiej strony, która na Money.pl - agorowskim portalu finansowym nie istnieje:
"..Greckich sztuczek ciąg dalszy
1. Wiceminister Finansów Dominik Radziwiłł poinformował opinie publiczną ,że jego resort przygotowuje zmiany w ustawie o finansach publicznych dotyczące sposobu liczenia deficytu sektora finansów publicznych, a w konsekwencji także długu publicznego.
Podstawowa zmiana ma polegać na tym ,że do liczenia zadłużenia wyrażonego w walutach obcych byłby stosowany średnioroczny kurs danej waluty do złotego, a nie kurs z dnia 31 grudnia danego roku.
Kolejna zmiana to niezaliczanie do długu publicznego danego roku środków, które zostałyby pożyczone na potrzeby roku następnego ,pod warunkiem ich wyodrębnienia na odrębnym rachunku.
Ponieważ nasz dług wyrażony walutach obcych wynosie na koniec 2011 roku (po kursie około 4,4 zł za euro) wyniesie blisko 236 mld zł to już liczony po kursie średniorocznym (wynoszącym niewiele ponad 4 zł) wyniósłby tylko 212 mld zł, a więc byłby aż 24 mld zł mniejszy, co stanowi aż 1,5% PKB.
Drugi problem pojawił się pod koniec tego roku. Ze względu dużą niepewność w nabywaniu obligacji krajów peryferyjnych strefy euro (mimo ich wysokiej rentowności) popyt przeniósł się na obligacje krajów określanych jako rynki wschodzące ( w tym polskie obligacje).
Ich rentowność przejściowo obniżyła się poniżej 6% i minister finansów, który w roku 2012 musi pożyczyć aż 175 mld zł doszedł do wniosku ,że będzie pożyczał „awansem” na rok następny. Tyle tylko,że pożyczone pieniądze należały zaliczyć do długu już w tym roku i dlatego minister Rostowski pożyczał na następny rok skromne sumy.
Te propozycje mają jednak „grecki” charakter i służą statystycznemu ukrywaniu prawdziwej wielkości zobowiązań Skarbu Państwa. A w takich działaniach Minister Rostowski specjalizuje się już od kilku lat.
2. Takim posunięciem jest niezaliczenie Krajowego Funduszu Drogowego do sektora finansów publicznych, co skutkuje tym, że zobowiązania tego funduszu, które już wynoszą blisko 30 mld zł, nie są zaliczane do długu publicznego.
Minister Finansów konsekwentnie od kilku lat, nie zalicza do deficytu i do długu zobowiązań SPZOZ, które przeciętnie wynoszą około 10 mld zł i wprawdzie gwałtownie nie rosną ale i nie zmniejszają się co oznacza, że Skarb Państwa za jakiś czas, będzie musiał je sfinansować.
Wreszcie mimo użycia środków z Funduszu Rezerwy Demograficznej, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych ,żeby na bieżąco wypłacać emerytury i renty, musi w ostatnim kwartale pożyczyć w bankach i w budżecie przynajmniej 10 mld zł.
Na koniec 2010 roku Minister Finansów stosował także interwencje na rynku walutowym a by wzmocnić sztucznie złotego w stosunku do euro i dolara przynajmniej o parę groszy, a także tzw. transakcje swapowe na długu (czyli sprzedawał nasz dług w grudniu żeby odkupić go w styczniu i tym samym na koniec grudnia mieć dług mniejszy o kilka miliardów złotych).
Wszystko to razem daje kolejną kwotę 60 mld zł czyli blisko 4% PKB. Ujawnienie tych deficytów w bilansie sektora finansów publicznych na koniec 2010 roku oznaczało by, że deficyt tego sektora nie wynosił 8% PKB ale ponad 12% PKB, a to powodowało by najprawdopodobniej niemożliwość lokowania kolejnych transzy naszych obligacji na rynku i konieczność korzystania z elastycznej linii kredytowej MFW, a pewnie bardzo szybko kłopotów na miarę tych greckich.
3. Na większość tych sztuczek odporna jest Komisja Europejska i Eurostat (może poza transakcjami swapowymi). One liczą dług publiczny według tzw. metody ESA 95, a ta zalicza do długu ,zobowiązania wszystkich podmiotów publicznych (a więc i naszego Krajowego Funduszu Drogowego), a także dług w walutach zagranicznych przelicza na złote po kursie z ostatniego dnia grudnia.
W tej sytuacji kolejne propozycje resortu finansów, które oddalają nas od prawdziwej wielkości zobowiązań naszego państwa to „droga grecka”, której w obliczu postępujących problemów krajów strefy euro, powinniśmy unikać jak ognia...."
prof. Kuzmiak
jack fox / 78.131.143.* / 2011-11-26 09:56
Fiku -miku i już po krzyku!!Takie jaja to tylko w Polsce!!!Banda durni i hochsztaplerów z PO!!!
dioux / 80.50.131.* / 2011-11-26 09:41
Wprowadzić nowy podatek od - ODDYCHANIA!
Każdy zapłaci tylko 5 groszy na dzień. Razy 365 dni, razy 38,5 mln ludzi=685mln
Mnożymy to przez akcyzę 20% bo to luksus i VAT 23% i mamy okrągłą banieczkę - 1 mld zeta.
Trza mieć łeb...
Donald ma Tolę / 89.230.68.* / 2011-11-26 09:17
Tego już nawet kreatywną księgowością nie można nazwań. To już jest żałosna próba mydlenia oczu, że nie jest źle. A jest przeyebane!
Donald ma Tolę przyznaj się w końcu że, razem ze swoją ekipą niszczycie Polskę, i wyprzedajecie nasz majątek za grosze, nie wspominając że na każdym kroku okradacie naród.
Banda pasożytów i złodziei!!!!!!!!
Edek-niemiec / 77.242.124.* / 2011-11-26 09:16
Nowe zasady księgowania.Średni kurs liczony rocznie.Bardzo dobrze .Ucieszą się wszyscy kredytobiorcy w obcych walutach.No bo skoro rząd będzie liczył euro po kursie średniorocznym 3.95 to równoważnie będą mogli robić to kredytobiorcy.Będą mogli "łatwiej" zaplanować swoje budżety domowe i potrzeby pożyczkowe.
Wygląda to jak następny trick magika,aby móc dalej zadłużać kraj,bez żadnych zahamowań.
Czyli wg.Eurostatu i prawa europejskiego przekroczymy próg ostrożnościowy ,a wg. polskiego nie.Potem KE nałoży następne kary finansowe i trzeba będzie doliczać do rat spłaty kredytów ,extra kwotę.
zby79 / 2011-11-26 08:46 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
A już się cieszyłem, że przekroczą i wreszcie przestaną nas zadłużać... Ciekawe z czego się Ci ekonomiści cieszą. Jeśli Polska zmuszana jest di sztuczek jak Grecja to musi być bardzo źle.

Najnowsze wpisy