Bernard+
/ 83.10.79.* / 2010-09-16 15:04
Łk 6,6-11
W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?” I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
________________________________________
Pewna moja znajoma była winna ortodoksyjnemu Żydowi, u którego będąc w Stanach pracowała, 8 dolarów. A że rezygnowała z dalszej pracy, chciała dług uregulować. Był szabat. Pracodawca nie chciał dotykać banknotu, bo zabraniało mu tego prawo. Polecił jej więc włożyć pieniądze do szuflady. Znajoma miała jednak tylko całe 10 dolarów. Spodziewała się otrzymać jakoś resztę. Dla pobożnego gospodarza nie był to jednak już żaden problem. Osiem, owszem, ale kto by się przejmował dwoma dolarami? Z podobną postawą spotyka się dziś w Ewangelii Jezus. To formalizm religijny, który każe wszelkie nakazy prawa traktować tak ściśle, że uniemożliwia to nawet pomoc bliźniemu w potrzebie. Z drugiej strony warto czasem się zastanowić, czy nie traktujemy Bożego prawa zbyt lekko, łatwo znajdując usprawiedliwienie dla jego złamania. Praca w niedzielę jest tego wymownym przykładem. Najsmutniejsze w całej tej ewangelicznej scenie jest jednak co i nnego. Nie chodziło przecież ani o zachowanie prawa Bożego, ani o dobro chorego człowieka. Chodziło o znalezienie pretekstu dla skazania Jezusa. Bo był dla wielu niewygodny. Jego rozumna odpowiedź uniemożliwiła postawienie oskarżenia, więc faryzeusze – jak pisze Ewangelista – wpadli w szał, że znów się im nie udało.
Jak widać zasłanianie się Bogiem dla załatwiania swoich, często brudnych spraw, ma długą tradycję…