Pilsener
/ 2008-11-05 12:25
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
Jak związkowcy domagają się dialogu społecznego, to niech rozmawiają ZE MNĄ - szybko wybiję im z głowy pomysł, bym się dzielił z nimi swoją emeryturą.
Rząd rozmawia ze związkowcami, jak podzielić między siebie moją emeryturę - jaki to dialog społeczny? A czy mnie ktoś się pyta o zdanie, czy chcę dostawać niższą emeryturę? Dialog społeczny rozumiem jako dialog ze społeczeństwem? Czy się mylę?
Dlaczego ja mam pracować 50 lat i dostawać 900 zł emerytury tylko dlatego, że politycy dzielą ludzi na równych i równiejszych? Żadnych przywilejów dla związkowców-pasożytów, rozumiem, że te przywileje to nagroda za ciągłe strajki i doprowadzenie wielu państwowych zakładów do ruiny?
Tak, dać przywileje pasożytom, rolnikom co wytwarzają 1% PKB - a młodzi, zdolni, mobilni, wykształceni, przedsiębiorcy niech sp.... na Madagaskar, bo przecież polska zasługuje na cud gospodarczy, haha. Już ja widzę, jak polacy wracają z emigracji żeby pracować na czyjeś przywileje.