Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

Ustawa o obronie ojczyzny. Eksperci: rząd buduje alternatywne Ministerstwo Finansów

871
Podziel się:

Rząd zapowiedział powołanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Odpowiadać za niego ma Bank Gospodarstwa Krajowego, a pieniądze mają przysłużyć się modernizacji wojska. - To wyprowadzanie długu i kolejnych wydatków poza państwowym budżetem - ostrzegają eksperci. Ich zdaniem stwarza to duże pole do nadużyć.

Ustawa o obronie ojczyzny. Eksperci: rząd buduje alternatywne Ministerstwo Finansów
Ustawa o obronie ojczyzny. Zdaniem ekspertów wzmocnienie polskiej armii jest potrzebne, ale niekoniecznie takimi metodami, jakie proponuje rząd (PAP, PAP/Leszek Szymański)

Z zapowiedzi MON wynika, że źródłem finansowania nowego funduszu będą m.in. wpływy ze skarbowych papierów wartościowych, środki z obligacji wyemitowanych przez BGK objętych gwarancją Skarbu Państwa, wpływy z budżetu państwa oraz wpłaty z zysku NBP.

MON argumentuje, że zmiany są koniecznie, bo Polska dziś jest przedmurzem sił zbrojnych NATO i ONZ. Dlatego, aby zagwarantować bezpieczeństwo nasze i naszych partnerów, konieczne jest "radykalne wzmocnienie sił zbrojnych".

- Państwo, które leży na granicy NATO i UE, musi mieć poważną siłę odstraszającą, a w razie potrzeby możliwość naprawdę skutecznej obrony i to przez dłuższy czas samodzielnie, bo mechanizm, który ma doprowadzić do uruchomienia sił NATO, nie trwa krótko - powiedział Jarosław Kaczyński.

Temu celowi ma służyć nowy fundusz przy Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych będzie jednym z elementów ustawy o obronie ojczyzny.

Środki na sfinansowanie potrzeb wojska mają pochodzić z wpływów z papierów skarbowych, obligacji BGK, budżetu państwa oraz z zysku Narodowego Banku Polskiego. Przewidziano w nim wydatki nie tylko na modernizację, ale i wynagrodzenia. Rząd kusi dobrowolnych rekrutów wynagrodzeniem na poziomie 4400 zł brutto. Innym pomysłem jest stypendium studenckie, które będzie trzeba w armii "odsłużyć".

Przewidziano też dodatki motywacyjne dla żołnierzy. 500 zł dla tych, którzy zdecydują się zostać w służbie po 25 latach oraz 2500 zł po 28 latach służb. Fundusz, z którego rząd chce sfinansować swój pomysł będzie mieć charakter "mechanizmu", który umożliwi "radykalne" zwiększenie wydatków obronnych.

Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz, obawiają się jednak, że będzie to okazja do wyprowadzenia publicznych pieniędzy i pole do licznych nadużyć.

Zobacz także: Tomasz Siemoniak o polskiej armii. Jednoznaczne wnioski
- Nie mam wątpliwości, że to jest zły pomysł i stworzenie kolejnego funduszu poza państwowym budżetem. Po to jest budżet państwa, aby politycy wybrani przez nas, czyli posłowie i senatorowie, sami decydowali, na co idą publiczne pieniądze - komentuje dla money.pl prof. Jacek Tomkiewicz, ekspert Fundacji im K. Puławskiego.

- Rozumiem, że w takim wypadku zamówienia publiczne nie będą wchodziły w grę? - pyta. Dodaje, że według niego tego typu system będzie nieprzejrzysty i stworzy okazje do różnych nadużyć.

- Po to jest demokracja, aby podatnicy sami decydowali, na co mają być przeznaczone publiczne środki. Rozumiem intencje, ale nie można w ten sposób działać - dodaje.

To jest sposób na wyprowadzenie długu

Podobnego zdania jest ekonomista Marek Zuber. - Jestem zwolennikiem zwiększenia wydatków na obronność, ale posługiwanie się Polskim Funduszem Rozwoju oraz BGK, jako głównymi podmiotami do realizacji tego typu zadań, oceniam negatywnie - mówi w rozmowie z money.pl.

Według niego tego typu przedsięwzięcia powinny być zapisane w budżecie państwa i kontrolowane przez rząd oraz Sejm. - W przypadku, gdy takiej kontroli nie ma, znacznie łatwiej jest podejmować jednoosobowe decyzje, aby dysponować tymi pieniędzmi - ocenia.

Jego zdaniem jest to także sposób na wyprowadzenie długu. - Z punktu widzenia postrzegania tego przez inwestorów zagranicznych, Komisję Europejską i firmy ratingowe to będzie klasyfikowane jako dług - przyznaje ekonomista.

Polską armię trzeba zmodernizować, ale niekoniecznie w taki sposób

Generał Leon Komornicki, ekspert ds. obronności w BCC, w rozmowie z money.pl uważa z kolei, że MON chce reaktywować przedwojenny Fundusz Obrony Narodowej.

- Sam pomysł jest dobry, ale konieczne jest prawne umocowanie funkcjonowania funduszu np. w postaci ustawy, która regulowałaby jego działanie, głównie po to, aby istniała nad tym kontrola. Jej brak może stanowić zachętę do różnego rodzaju nadużyć, aby ''zaopiekować'' się tymi pieniędzmi - ocenia. Dodaje, że w przeszłości mieliśmy w tym temacie negatywne doświadczenia np. związane z FOZZ.

Przypomnijmy, że FOZZ to fundusz powołany jeszcze przez Sejm PRL w 1989 roku. Oficjalnie miał on służyć spłacie zadłużenia zagranicznego Polski. W rzeczywistości służył do defraudacji zgromadzonych w nim środków.

- Działania związane ze wzmocnieniem naszej obronności są potrzebne, ale pod warunkiem, że tego typu środki nie zostaną sprzeniewierzone - komentuje.

Leon Komornicki uważa jednocześnie, że te środki mogłyby przełożyć się na wartość dodaną i przyczynić się także do rozwoju gospodarczego państwa, ale muszą się zarazem znajdować pod kontrolą parlamentu.

Według generała Polska niezależnie od obecności w NATO powinna posiadać własny potencjał obronny, ale we wszystkich sferach, w tym również np. w segmencie cyberprzestrzeni oraz informacyjnej.

- Do tego zobowiązuje nas artykuł 3. Traktatu z NATO, o czym kompletnie zapomnieliśmy. Pomijanie tego doprowadziło do ogromnych zaniechań, z czym mamy do czynienia - przypomina. Dodaje, że polską armię na pewno należy przebudować i przemodelować, ale niekoniecznie takimi metodami.

Z kolei Jacek Tomkiewicz przypomina, że żyjemy w XXI wieku. - To nie jest czas, gdy z karabinami się idzie do okopów. Armii nie buduje się samą liczebnością. Obecnie liczy się cyberbezpieczeństwo i nowe technologie. Potrzebujemy inżynierów i informatyków, a nie ludzi w okopach - podsumowuje ekspert.

Artur Bilski, absolwent Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni i Wydziału Bezpieczeństwa Międzynarodowego Naval Postgraduate School w Monterey w Kalifornii, nie ma wątpliwości, że zmiany w armii są konieczne. - Teraz już wszyscy widzą, do tej pory było wielu sceptyków, nawet w NATO, którzy podchodzili do działań Rosji w sposób tolerancyjny i Rosja to wielokrotnie wykorzystywała - ocenia.

Polski na to nie stać

Dodajmy, że MON postawił sobie także za cel, że polska armia wzrośnie do minimum 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, mają jednak obawy nie tylko o to, skąd wziąć na to pieniądze, ale jak to zrobić.

Powód? Aby stworzyć taką armię, trzeba zachęcić ludzi do służby wojskowej. Eksperci przypominają, że w Europie Zachodniej przeprowadzano w tym celu specjalne kampanie, co również kosztuje.

- Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Obecnie pokolenie nie miało do czynienia z wojskiem. Odkąd w Polsce zniesiono w 2010 roku Zasadniczą Służbę Wojskową, wiele osób nie ma żadnego przeszkolenia, nie potrafi obsługiwać broni - mówi Artur Bilski. Ekspert dodaje, że nie będzie wcale łatwo zachęcić do służby wojskowej młodych ludzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(871)
Mundek zziaja...
2 lata temu
W niczym się z pisem nie zgadzam. Ale w kwestii silnej armii jak najbardziej się zgadzam. Nasza armia powinna mieć sprzęt i broń z najwyższej półki. A na to potrzebne są niestety pieniążki.
gorol
2 lata temu
zdążamy w stronę Korei Płn. - je i leczy się tylko wojsko i rząd, reszta tylko patrzy
Lupo
2 lata temu
gdy nie wiadomo po co władza coś robi, robi to by kraśc więcej kasy
Obywatel
2 lata temu
A Naród dalej będzie czekał w kolejce do lekarza specjalisty 12miesięcy jak to mnie pani ostatnio poinformowała w przychodni! Bo demencyjny kaczyński chce mieć nowy elektorat i jeszcze większą rzeszę niepotrzebnych nierobów będziemy utrzymywać!!!!!!!!!!! Trójpodział WŁADZY powinien być na pierwsze 3 partie które DOSTAŁY NAJWIEKSZE POPARCIE NARODU W WYBORACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A nie na takie które są poza progiem wyborczym!!!!
Darek
2 lata temu
Eksperci mówili ze nie ma na 500+
...
Następna strona