Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Stajniak
|
aktualizacja

Czy nadmierne zadłużanie zaszkodzi rynkom w trakcie pandemii?

0
Podziel się:

Obecne czasy powodują, że władze monetarne oraz fiskalne rzucają na pomoc społeczeństwu, przedsiębiorcom oraz inwestorom wszelkie dostępne środki, aby światowa gospodarka nie pogrążyła się w głębokim kryzysie. Wszystko ma jednak swoją cenę, początek i koniec, a obecnie wydaje się, że podstaw do dalszego zadłużania jest coraz mniej.

Czy nadmierne zadłużanie zaszkodzi rynkom w trakcie pandemii?
Czy nadmierne zadłużanie zaszkodzi rynkom w trakcie pandemii? (money.pl, Rafał Parczewski)

Czy wobec tego potencjalne wycofanie się amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) z nieoficjalnego finansowania amerykańskiej gospodarki spowoduje jeszcze większy chaos, niż miało to miejsce w trakcie pierwszego ograniczenia luzowania ilościowego (QE), po poprzednim kryzysie finansowym?

W 2020 roku Fed zwiększył swój bilans o gigantyczne 3,2 bilionów dolarów! Oznacza to, że na rynek trafiła taka ilość pieniądza. Estymuje się, że luzowanie ilościowe w tym roku bez taperingu, czyli ograniczania programu skupu aktywów przez Fed, wyniesie 1,2 bilionów dolarów.

Z kolei w ręce prywatne trafi 2,6 biliona dolarów. Wobec tego widać, że program Bidena na poziomie 1,9 biliona dolarów z łatwością może zostać sfinansowany przez rynek i bank centralny. Co jednak w momencie, kiedy kolejne sygnały inflacyjne zmuszą Fed do podjęcia pewnych kroków?

Zobacz także: Rząd może się cieszyć. Budowa dróg tańsza niż zakładał

Ograniczenie programu QE, nie mówiąc o podwyżce stóp procentowych, która doprowadziłoby do rajdu rentowności, który może doprowadzić do zachwiania się stabilności finansowej Stanów Zjednoczonych. To mogłoby doprowadzić do lawinowej ucieczki z ryzykowniejszych rynków, takich jak rynek akcyjny, które z kolei też jest bardzo silnie przelewarowany.

Dług na zakup akcji jest nie tylko rekordowy pod względem nominalnym, ale również w zestawieniu z PKB. Jakikolwiek kryzys płynności mógłby doprowadzić do efektu kuli śniegowej, o wiele większej niż tej, którą obserwowaliśmy w lutym czy w marcu zeszłego roku, czy nawet w trakcie poprzedniego kryzysu, patrząc na skale zadłużenia.

Czy jest wobec tego ratunek przed takim wydarzeniem? Będzie ciężko, biorąc pod uwagę wypłatę ogromnych środków wsparcia dla obywateli w USA, podnoszenie płacy minimalnej, czy kolejne programy wsparcia dla bezrobotnych.

Z drugiej strony bez tego załamie się pewność konsumentów, która doprowadzi z kolei do kryzysu od strony firm prywatnych. Wobec tego trzeba liczyć na to, że obecny kryzys wywoła chęć akumulacji środków i ochrony przed ewentualnym ryzykiem ze strony obywateli, co zdusi potencjalnie rosnącą inflację.

Niemniej na ten moment, pomimo ogromnego ryzyka, rynek akcji powinien się mieć nieźle. Z drugiej strony z pewnością ochroną przed wszelkimi wydarzeniami jest rynek surowców. Trzeba jednak pamiętać, że w okresie kryzysu płynnościowego nie ma w zasadzie aktywów, które mogą czuć się bezpiecznie. W takim momencie królem pozostaje jednak gotówka. Trzeba mieć jednak nadzieje, że obecna krucza, ale stabilna sytuacja na rynku utrzyma się do momentu organicznego wzrostu gospodarczego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
giełda
komentarze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
xtb
KOMENTARZE
(0)