Zamieszanie po ważnych danych z USA i Chin. A do tego istotne słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego, JSW bez prezesa, pierwszy debiut spółki z Australii na GPW i wreszcie wniosek o upadłość Hawe - pierwszy tydzień września przyniósł bardzo dużo emocji na warszawskiej giełdzie.
W pewnym sensie na szczęście dla inwestorów giełda w Chinach w czwartek i piątek nie pracowała. Mieli więc oni czas, by skupić się na doniesieniach z innych części świata. W Chinach wciąż mamy do czynienia ze sporymi wahaniami indeksów, co jest wynikiem obaw o kondycję tamtejszej gospodarki. Na początku tego tygodnia inwestorzy poznali najsłabszy od trzech lat odczyt wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu (47,3 pkt.), co po raz kolejny sugeruje spowolnienie w gospodarce.
Słabsze od dotychczasowych prognozy wzrostu gospodarczego w Europie przedstawił też w tym tygodniu szef Europejskiego Banku Centralnego. Według wyliczeń tej instytucji PKB strefy euro wzrośnie w tym roku o 1,4 procent r/r. Oznacza to spadek wobec wcześniejszej prognozy, która kształtowała się na poziomie 1,5 procent. EBC prognozuje również, że w 2016 roku gospodarka strefy euro przyspieszy do 1,7 procent (spadek z 1,9 procent we wcześniejszej prognozie), a w 2017 roku PKB wzrośnie o 1,8 procent (spadek z 2 procent w poprzedniej prognozie).
Optymizm na giełdach przy jednoczesnym wyraźnym osłabieniu euro wywołały jednak słowa szefa EBC, który mówił o kontynuacji programu skupu obligacji QE.
Na koniec tygodnia uwagę rynków zwróciły z kolei długo wyczekiwane doniesienia z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że stopa bezrobocia spadła do rekordowo niskiego poziomu 5,1 procent, ale jednocześnie dość kiepsko wypadły dane o zmianie zatrudnienia. Wywołało to nieco zamieszania na giełdach, sesja na Wall Street ruszyła w piątek na minusach.
Ciekawe informacje dochodziły w tym tygodniu do inwestorów również ze spółek notowanych na GPW. Firmą, która od kilku miesięcy pozostaje w polu zainteresowanie graczy, jest Hawe. W tym tygodniu jej kurs spadł o około 40 procent. Powodem są kłopoty finansowe firmy, której Agencja Rozwoju Przemysłu wypowiedziała umowę pożyczki na 80 milionów złotych. W piątek spółka poinformowała z kolei o tym, że jeden z jej wierzycieli złożył wniosek o upadłość i likwidację. Wiceprezes Hawe w rozmowie z money.pl odniósł się do sytuacji i stwierdził, że Hawe również złoży wniosek o upadłość, ale z tą różnicą, że będzie to upadłość układowa.
Inna spółka w poważnych tarapatach finansowych, czyli Jastrzębska Spółka Węglowa, straciła w tym tygodniu swojego prezesa. Edward Szlęk rządził nią zaledwie od kwietnia.
W piątek na warszawskiej giełdzie zadebiutowała tymczasem pierwsza spółka z Australii. Praire Mining to firma wydobywcza, która na Lubelszczyźnie chce zbudować kopalnię. Nie prowadziła oferty publicznej w Polsce. Jej akcje są notowane jednocześnie w Londynie oraz w Sydney.