Obroty rzędu 600 mln PLN na szerokim rynku są marnym wyczynem i utrudniają rzetelną ocenę przebiegu sesji. Wydaje się, że chwilowo bariera 1800pkt odpiera ataki podaży, jednak czy tak się stanie przy większych obrotach niewiadomo. Kilkugodzinna konsolidacja wokół tego poziomu została zakończona kosmetycznym wybiciem w górę. Lekko bycza końcówka nie ma jednoznacznego uzasadnienia. Mimo wszystko pozwoliło to na zmniejszenie strat. Ostatecznie WIG20 zamknął się na poziomie 1810,97pkt co oznacza spadek o 0,95%. Dla WIG była to zniżka o 0,90% (29834,98pkt).
Spadki towarzyszyły także zachodnioeuropejskim parkietom (DAX i CAC40 zniżkowały o -1,2%) oraz na początku notowań na Wall Street. Powrót amerykańskich inwestorów po długim weekendzie był średnio udany. Poprawili się w drugiej połowie sesji dzięki czemu S&P500 i DJIA zdołały wzrosnąć odpowiednio o 0,3% i 0,5%. Pod kreską pozostał NASDAQ spadając o 0,5%. Bliskość oporów i utrzymujące się negatywne nastroje skłaniają do negatywnego rozstrzygnięcia. Wtorkowy poranek ze spadkami w Azji (NIKKEI225 -0,34%) oraz kontraktów terminowych na S&P500 (-0,3%) nie zmienia układu sił. Przewagę nadal ma podaż. Dziś brak istotnych danych makro więc cała uwaga inwestorów skupi się na bliskim otoczeniu.