*Dominacja sprzedających spowodowana słabymi danymi z amerykańskiego rynkupracy trwała tylko chwilę. Odrabiający straty inwestorzy za Oceanem pociągnęli WIG20 w górę, dzięki czemu ostatnią w tym tygodniu sesję udało się zakończyć na symbolicznym plusie. Tydzień zakończony 3 proc. nad kreską to jednak efekt przede wszystkim sesji poniedziałkowej, wpływ pozostałych czterech spokojnie można pominąć. *
Najważniejszym wydarzeniem piątkowej sesji, a zarazem całego tygodnia była prezentacja danych obrazujących stan amerykańskiego rynku pracy. Te jednak nie okazały się najlepsze, bo choć stopa bezrobocia pozostała na poziomie z czerwca, co oznacza, że jest niższa niż prognozowali analitycy, to znacznie mocniej niż oczekiwali specjaliści spadło w lipcu zatrudnienie w sektorze pozarolniczym. Na dodatek w dół zrewidowane zostały dane z czerwca. Choć pierwszą reakcją inwestorów była zdecydowana wyprzedaż, to lekka poprawa atmosfery w początkowej fazie notowań na Wall Street spowodowała, że piątkowe notowania WIG20 zakończył na minimalnym plusie.
Ostatecznie indeks największych spółek wzrósł o 0,07 procent.Podobną skalę zwyżki zanotował indeks spółek małych, sWIG80 podskoczył o 0,09 procent. Jedynie mWIG40 nie finiszował nad kreską. Wskaźnik spółek średnich stracił w piątek niemal 0,4 procent.
Poza piątkiem na uwagę zasługuje jedynie sesja poniedziałkowa. Po ubiegłotygodniowej walce o pokonanie psychologicznej bariery 2,5 tysiąca punktów została ona zdobyta dopiero podczas pierwszej w tym tygodniu sesji. WIG20 w poniedziałek zyskał ponad 2,7 proc., a siłę kupujących pokazały obroty, które tylko w przypadku największych spółek sięgnęły tego dnia 1,5 mld złotych.
Kolejne trzy dni można opisać krótko - brak zdecydowania inwestorów, niewielkie zmiany kursów oraz WIG20, który z jednej strony nie schodzi z powrotem w okolice 2,5 tysiąca punktów, jednak z drugiej nie podejmuje próby zaatakowania kwietniowych szczytów. W skali całego tygodnia WIG20 zyskał prawie 3 procent. mWIG40 i sWIG80 wzrosły o 0,6 i 1,3 procent.
W tym tygodniu swoimi osiągnięciami w drugim kwartale tego roku pochwaliły się dwa kolejne banki wchodzące w skład indeksu WIG20. Wielkich zaskoczeń jednak nie było. Pekao SA miał zdaniem analityków od kwietnia do czerwca zarobić od 604 do 660 mln złotych, przy konsensusie na poziomie 617,2 mln złotych. Zarobił nieznacznie więcej, bo 619,1 mln złotych. Z kolei zysk netto BRE Banku okazał się dokładnie taki, jak wynikało z wstępnych danych i nieznacznie lepszy od średniej prognoz analityków. Znacznie słabszy od oczekiwań okazał się natomiast
zysk netto innego banku. Kredyt Bank w drugim kwartale 2010 zarobił netto niecałe 14 mln złotych, choć średnia prognoz analityków była kilkukrotnie wyższa.