*Rynek akcji w bardzo dobrych nastrojach zakończył kolejny miesiąc wzrostów na GPW. Dane makroekonomiczne pozostały na drugim planie. *
Notowania zamykające skrócony tydzień giełdowy i miesiąc dynamicznych wzrostów, zakończyły się po myśli posiadaczy akcji. Warszawski parkiet zyskiwał na wartości, podobnie jak inne giełdy europejskie. Największe spółki po raz kolejny okazały się silniejsze od szerokiego rynku. Indeksy mWIG40 i sWIG80 próbowały gonić blue chipy, ale zakończyło się na próbach. WIG20 ustanowił nowy szczyt licząc po zamknięciach na poziomie 1798 punktów.
Otwarcie sesji wypadło 27 punktów powyżej poziomu odniesienia w przypadku WIG20. Kolejne godziny notowań to delikatny trend wzrostowy blue chipów, przypominający konsolidację pod sesyjnym i lokalnym szczytem w okolicy 1800 punktów. Druga połowa handlu przyniosła nieznaczne przebicie tej psychologicznej bariery. Natomiast końcówka sesji to chwilowy zanik aktywności popytu, co przełożyło się na słabsze zachowanie największej dwudziestki. Jednak cudofixing wyciągnął WIG20 o kilkanaście punktów.
Aktywność krajowych inwestorów, mimo, że dziś po południu zaczyna się przedłużony weekend majowy, czyli czas odpoczynku dla wielu graczy, należała do znaczących. Na zamknięciu sesji odnotowaliśmy 1,9 miliarda złotych obrotu, z czego około 82 procent przypadło na WIG20.
Z kolei dzisiejsze zamknięcie parkietów azjatyckich wypadło rewelacyjnie. Japoński Nikkei 225 zyskał +3,9 procent, Hang Seng zdobył +3,8 procent, natomiast Shanghai B-Shares odnotował na zamknięciu +1,2 procent. Należy zwrócić też uwagę na solidne wzrosty kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy, w trakcie trwania sesji na rynkach starego kontynentu. Powyższe wspierało kupujących, którzy wykorzystali okazję i potwierdzili dobitnie swoją przewagę w pierwszym miesiącu drugiego kwartału br.
W trakcie sesji poznaliśmy serię niekorzystnych trendów dotyczących stopy bezrobocia w Eurolandzie, między innymi Niemczech, o czym poinformował Europejski Urząd Statystyczny. W przypadku Eurolandu rynek oczekiwał stopy bezrobocia w kwietniu na poziomie 8,7 procent, a odczyt przyniósł 8,9 procent. W Niemczech miało być 8,2 procent, a okazało się 8,3 procent. Jednak rynek zbagatelizował te jak i inne słabe dane makro i kierował się tylko i wyłącznie nastrojami inwestorów.