Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Paniczna wyprzedaż na GPW. WIG20 poniżej 2700 punktów

0
Podziel się:

Niezaprzeczalna dominacja pozbywających się akcji - tak można krótko podsumować pierwszą sesję tego tygodnia na giełdzie. To głównie efekt odsuwającego się w czasie porozumienia w sprawie pomocy finansowej dla Grecji.

<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a>
<br /><br />
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a> <br /><br /> Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Niezaprzeczalna dominacja pozbywających się akcji - tak można krótko podsumować pierwszą sesję tego tygodnia na giełdzie. To głównie efekt odsuwającego się w czasie porozumienia w sprawie pomocy finansowej dla Grecji.

WIG20 tracąc ponad 2,6 proc. notowania zakończył niemal 25 punktów poniżej psychologicznej bariery 2700 punktów. Mocna przecena dotknęła także wskaźniki spółek średnich i małych. mWIG40 stracił 1,3 proc., a sWIG80 poszedł w dół o 1,8 procent.

Mocne spadki obserwowaliśmy także w przypadku parkietów europejskich - niemiecki DAX, francuski CAC i brytyjski FTSE poszły w dół od niemal 1,5 do ponad 2 procent.

To przede wszystkim efekt odsuwania w czasie niezbędnych decyzji w sprawie drugiego pakietu pomocy dla Grecji i coraz mniejszej wiary inwestorów w to, że politycy są w stanie wypracować plan, który rozwiąże niesłychanie trudną sytuację w strefie euro.

I choć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zwołał na czwartek w tej sprawie nadzwyczajny szczyt strefy euro, to większość ekspertów spodziewała się go w ubiegłym tygodniu.

To z kolei pokazuje jak ciężko politykom dogadać się w sprawie ustalenia konkretnych rozwiązań. Oliwy do ognia dolewają słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która zapowiedziała, że uda się na szczyt jedynie, jeśli będzie widziała szanse na rezultaty.

Bez echa przeszły natomiast dobre dane z polskiego rynku pracy. Wyższe od oczekiwań ekonomistów okazało się zarówno zatrudnienie, jak i wynagrodzenia. Rok do roku odpowiednio wzrosły one o 3,6 i 5,8 procent.

W gronie blue chipów przed przeceną obroniły się jedynie Telekomunikacja Polska i CEZ. Papiery pierwszej ze spółek podrożały o symboliczne 0,2 proc., drugiej - notowania kończyły na poziomie piątkowego zamknięcia.

Znacznie większa liczba przedstawicieli indeksu największych spółek może _ pochwalić _ się spadkami przekraczającymi 4 procent. Kryterium to spełniły dziś: GTC, PGNiG, PKN Orlen, Lotos, Getin oraz Kernel.

GPW: Trwa wyprzedaż akcji. WIG20 poniżej 2700 punktów

Paweł Zawadzki, godzina 16:04* *

Początek notowań na Wall Street nie zachęcił do kupowania akcji. Po południu spadek WIG20 powoli wyhamowywał, jednak nie pozwoliło to uniknąć zejścia indeksu poniżej psychologicznej bariery.

Zdecydowana przewaga sprzedających jest widoczna nie tylko w przypadku indeksu największych spółek, który traci obecnie 1,9 procent.

Tylko nieco mniejsze spadki obserwujemy w przypadku średnich i małych spółek. mWIG40 traci 1,5, a sWIG80 idzie w dół o ponad 1,6 procent.

Poprawy nastrojów w Europie nie spowodowały jedynie 0,5-proc. spadki w przypadku głównych indeksów giełd amerykańskich. Po krótkoterminowym ruchu w górę, do gry włączyli się sprzedający, którzy zepchnęli indeksy poniżej otwarcia.

Inwestorów do kupowania akcji nie mogły zachęcić dane o napływie długoterminowych kapitałów do USA. 23,6 mld dolarów to znacznie mniej niż oczekiwał rynek, który szacował, że liczba ta będzie dwukrotnie wyższa.

GPW: Pesymizm ogarnia inwestorów

Artur Nawrocki, godzina 12:27

Giełdowi gracze raczej uciekają od ryzykownych aktywów, a sam indeks blue chipów powoli opada. Nie ma dzisiaj ważnych danych makroekonomicznych, dlatego oczekiwane będzie otwarcie notowań w Stanach Zjednoczonych.

WIG20 spada 1,33 procenta, mWIG40 traci 1,01 procenta, z kolei małe przedsiębiorstwa z indeksu sWIG80 maleją o niemal 0,98 procenta.

Nie zmieniły się nastroje na rynkach europejskich. Wszystkie najważniejsze indeksy znajdują się pod kreską. Paradoksalnie najlepiej radzącą giełdą w Europie jest parkiet w Atenach spadający jedynie 0,16 procenta.

Fatalnie wyglądają statystki dla indeksu mWIG40. Tylko dwie spółki z czterdziestu znajdują się na plusie. Ich zwyżka nie przekracza 1 procenta - CEDC (0,64 proc.) i Elektrobudowa (0,13 procenta).

GPW: Fatalny początek sesji w Warszawie

Artur Nawrocki, godz. 10.21

Tydzień polska giełda rozpoczyna zdecydowanymi spadkami. Wprawdzie dzieli nas 10 punktów od ważnego wsparcia, to jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy testować dzisiaj poziom 2700 punktów.

WIG20 traci 1,35 procenta, lepiej radzą sobie małe i średnie spółki. Indeks mWIG40 spada 0,65 procenta, a sWIG80 zniżkuje 0,73 procenta.

Inwestorzy nadal niepokoją się niestabilna sytuacją na świecie. Wciąż do porozumienia nie doszli republikanie z demokratami w sprawie limitu zadłużenia. Demokraci chcą podwyżki podatków dla najbogatszych, natomiast republikanie chcą oszczędności. Mają czas do 5 sierpnia. Dochodzi do tego niepewność w strefie euro, skutkiem czego jest drożejące złoto oraz kolejny rekord franka.

Polska giełda wpisuje się w nastroje na światowych parkietach. Najważniejsze indeksy eurpejskie zachowuja się podobnie CAC40 traci 1.27 proc., DAX zniżkuje 1,04 proc., z kolei FTSE250 spada 0,78 procenta.

Wśród blue chipów najlepiej radzi sobie czeska spółka energetyczna CEZ, która zyskuje 1,37 procenta. Reszta spółek zachowuje się znacznie gorzej, Najwięcej traci Lotos, Getin i Pekao SA.

GPW: Uspokoi się na giełdach. Jeżeli Amerykanie więcej się zadłużą

Arkadiusz Droździel, godz. 6.25

Zapowiada się kolejny nerwowy tydzień na rynkach akcji. Inwestorzy ciągle nie dostali jednoznacznych informacji w sprawie rozwiązania problemów zadłużenia niektórych państw euro landu. Wciąż nie wiadomo także, czy demokratyczny prezydent Barack Obama zdoła przekonać republikańską większość w amerykańskim Kongresie do zwiększenia limitu długu publicznego.

W tej sytuacji przed indeksem warszawskich blue chipów możliwy jest scenariusz tak zejścia poniżej 2700 punktów, jak również wybicia powyżej 2800 punktów.W tym przedziale WIG20 poruszał się w ubiegłym tygodniu, a przecież ciągle ubiegłotygodniowe zagrożenia będą decydować o nastrojach wśród inwestorów.

WYKRES WIG20 W OKRESIE 11.07.2011-15.07.2011

I raczej niewiele zmieni w tym zakresieprzegłosowanie przez włoski parlament pakietu reform, które mają przynieść niemal 50 mld euro oszczędności do końca 2014 roku. A to przecież obawy o nie wdrożenie tego pakietu oszczędnościowego były głównym źródłem zawirowań na rynkach finansowych na początku ubiegłego tygodnia.

Nadal jednak straszy inny powód nerwowości inwestorów. Za Oceanem w dalszym ciągu wywodzący się z Demokratówprezydent Barack Obama nie doszedł do porozumienia - z posiadającymi większość w Kongresie - Republikanami w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia się rządu federalnego powyżej poziomu 14,3 bln dolarów. Jeżeli obie strony nie dogadają się do 22 lipca nierealnym jest, by zdążyć do 2 sierpnia uchwalić nowy limit. A wtedy skończą się pieniądze na wydatki federalne. Z obsługą zadłużenia włącznie. Gdyby tak faktycznie się stało rynki finansowe może ogarnąć panika podobna do tej z jesieni 2008 roku, gdy po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothersrozpoczął się najgłębszy od 80 lat kryzys.

Obie strony mają czas do piątku i do tego czasu - jeżeli nie napłyną, jakieś jednoznaczne informacje - rynki będą raczej spokojnie reagować na informacje zza Oceanu. Chyba, że któraś z trzech największych agencji ratingowych (Fitch, Moody's, Standard&Poors) poweźmie bardziej radykalne kroki - niż tylko straszenie - i obniży rating amerykańskiej gospodarki co nie zdarzyło się od prawie 100 lat.

Inwestorów w tym tygodniu - może w nieco mniejszym zakresie - będą też jednak interesować wieści, jakie na temat stanu największych gospodarek świata, jak również i polskiej. Dziś dowiemy się o ile w czerwcu w skali roku wzrosły w naszym kraju wynagrodzenia i zatrudnienie. Analitycy się spodziewają, że będzie to odpowiednio: 5 i 3,5 procent.

We wtorek i środę okaże się, jak radzi sobie sektor budowlano-nieruchomościowy (dane o liczbie pozwoleń na budowę i rozpoczętych budowach, a także sprzedaż domów na rynku wtórnym – wszystkie te wskaźniki mają być na zbliżonych lub nieco wyższych poziomach niż przed miesiącem) za Oceanem, który jest jednym z kluczowych przy tworzeniu miejsc pracy.

Największe emocje - poza informacjami o przebiegu negocjacji pomiędzy Demokratami i Republikanami - wzbudzi zapewne wystąpienie szefa Fed. W ubiegłym tygodniu najpierw przed Izbą Reprezentantów dał wyraźny sygnał, że kolejny program wykupu obligacji od banków jest, jak najbardziej możliwy, by dzień później przed Senatorami mocno schłodzić swoje stanowisko w tej sprawie.

Bardziej konkretnie Ben Bernanke wypowie się może w czwartek. Dla rynków finansowych, jeżeli potwierdziłby swoją pierwszą wypowiedź, byłaby to bardzo dobra informacja. Duża część z setek miliardów dolarów - uwolnionych bankom po wykupie obligacji przez Fed w okresie od listopada 2010 do czerwca 2011- trafiła na rynki finansowe.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)