Indeksy na Wall Street zakończyły sesje na niewielkich minusach. Dane nie zdołały znacząco zmienić notowań.
Indeksy rozpoczęły notowania tuż pod kreską i do końca tam już pozostały. Komentarze członków Fed jakie się pojawiły podczas wtorkowej sesji nie wpłynęły pozytywnie na rynek. Ich zdaniem bezrobocie będzie nadal rosło co przyhamuje akcje kredytową. Dopiero przyszły rok jest lepiej oceniany.
Okazało się również, że w III kwartale 2009 roku dynamika amerykańskiego PKB w ujęciu zanalizowanym wyniosła 2,8 proc. Rynek oczekiwał, że będzie to 2,9 proc. Z kolei w listopadzie wartość indeksu zaufania amerykańskich konsumentów publikowanego przez Conference Board wzrosła do 49,5 pkt. z 48,7 pkt. Inwestorzy nie zareagowali większym entuzjazmem, ale pod koniec sesji zaczęło się niewielkie odrabianie strat z początku sesji.
Ostatecznie indeks Dow Jones stracił 0,16 proc. a S&P spadł o 0,05 proc. Z kolei Nasdaq obniżył swoją wartość o 0,31 proc.
Jest jednak szansa, że inwestorzy na GPW będą grali pod ewentualne wzrosty w USA. Czy jednak do nich dojdzie? Problem polega, że będzie to ostatnia pełna sesja. W czwartek jest święto narodowe, a w piątek sesje są skrócone. Inwestorzy mogą dążyć do realizacji zysków mając na uwadze, że wróć na parkiety właściwie dopiero w poniedziałek.