Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Prawie trzy czwarte Polaków spodziewa się dalszego pogorszenia stanu gospodarki

48
Podziel się:

Zagrożenie wywołane pojawieniem się koronawirusa obudziło w Polakach lęk o sytuację gospodarczą kraju. Jedynie 39 proc. Polaków ocenia stan swoich finansów jako bardzo dobry, a trzy czwarte twierdzi, że w kolejnych miesiącach stan gospodarki pogorszy się, wynika z badania Santander Consumer Banku (Santander CB).

Jedynie 39 proc. Polaków ocenia stan swoich finansów jako bardzo dobry.
Jedynie 39 proc. Polaków ocenia stan swoich finansów jako bardzo dobry. (Pixabay)

Pomimo chwilowego wzrostu popytu na artykuły pierwszej potrzeby, związanego z gromadzeniem zapasów przez gospodarstwa domowe na początku marca, eksperci Santander CB przewidują, że w dalszej perspektywie konsumpcja znacznie ucierpi m.in. z powodu ograniczeń w działaniu restauracji, galerii handlowych i kin.

Wpływ na to może mieć również sytuacja finansowa części Polaków m.in. wykluczonych zawodowo z powodu wirusa. Te osoby mogą mieć problemy ze spłatą obecnych zobowiązań i z zaciąganiem nowych.

Niesprzyjających konsumpcji okoliczności nie poprawia fakt, że obecnie jedynie 39 proc. Polaków ocenia stan swoich finansów jako bardzo dobry, natomiast aż 48 proc. spodziewa się, że ich sytuacja materialna ulegnie pogorszeniu w ciągu kolejnego półrocza.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Prawie połowa badanych (45 proc.) uważa obecny stan gospodarki za zły, a trzy czwarte (73 proc.) twierdzi, że w kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej.

Wszystko wskazuje na to, że koronawirus odciśnie swoje piętno na naszym stylu życia. W obawie przed zarażeniem gwałtownej zmianie uległ m.in. nasz model przemieszczania. Jak szacuje Santander CB, podróże pociągiem, autobusem, metrem oraz rowerami miejskimi w marcu tego roku spadły w Europie nawet o 90 proc.

Odsetek ankietowanych przez Santander CB Polaków deklarujących regularne korzystanie z miejskiej przed wybuchem epidemii wyniósł 33 proc. Z transportu współdzielonego, m.in. hulajnóg i rowerów miejskich, co najmniej raz w tygodniu korzystało 10 proc. z nas, natomiast 7 proc. raz w tygodniu wybierało podróż taksówką bądź Uberem.

Obecnie prawie 40 proc. badanych bałoby się poruszać za pomocą komunikacji miejskiej, a ponad 30 proc. woli używać w tym celu taxi lub Ubera.

Dane zebrane przez Santander CB wskazują na to, że COVID-19 pozostawi po sobie długoterminowe zmiany społeczne, takie jak zwiększenie dystansu fizycznego oraz możliwość wykonywania wszystkiego zdalnie w obszarze pracy, edukacji czy biznesowych.

Po wybuchu epidemii 42 proc. Polaków wykazuje się nieufnością wobec przyszłych podróży lotniczych w kraju i za granicą, wyjazdów na wakacje i wycieczek. Prawie tyle samo (40 proc.) twierdzi, że bałoby się uczęszczać na basen lub siłownię, korzystać z kin, teatrów, koncertów i parków rozrywki. Z kolei 35 proc. Polaków ma obawy przed chodzeniem do restauracji, pubu lub kawiarni. Świadczy to o potrzebie maksymalnego ograniczenia kontaktu z innymi, co wpłynie na kontakty biznesowe i prywatne.

- Potrzeba zachowania fizycznego dystansu zaowocuje dalszym rozkwitem usług zdalnych oraz wzrostem zainteresowania kanałami społecznościowymi i prowadzonej w nich komunikacji spółek. Już teraz, kilka tygodni po ogłoszeniu pandemii koronawirusa, możemy zauważyć wzrost popytu na usługi zdalne na przykładzie zakupów online - oceniają eksperci Santander CB.

Z kolei odsetek Polaków deklarujących regularne (co najmniej raz w tygodniu) korzystanie z kanału e-commerce w czasie epidemii wzrósł o 7 pkt proc. Przed epidemią z e-commerce korzystało 15 proc. Polaków. Zakupy online cieszą się wyraźnym zaufaniem polskiego społeczeństwa, tylko 18 proc. z nas zadeklarowało obawy związane z korzystaniem z tego kanału sprzedaży w czasie epidemii.

Ponadto odpowiedzi Polaków zapytanych o zmianę w strukturze wydatków w ciągu kolejnych sześciu miesięcy wieszczą wzrost zainteresowania usługami streamingowymi, takimi jak Netflix, HBO, Eleven Sport. Z kolei 13 proc. ankietowanych zaznaczyło, że w czasie epidemii przeznaczy więcej na dostęp do płatnych multimediów.

Badanie na potrzeby powyższego raportu zostały przeprowadzone przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Santander CB na ogólnopolskiej losowokwotowej próbie520 dorosłych Polaków metodą CAWI w dniach 24-27 marzec 2020.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

media
telekomunikacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(48)
WYRÓŻNIONE
NiK
4 lata temu
Przebudzenie zaraz nastąpi jak przyjdzie płacić za czynsz i i inne opłaty i daniny na to państwo ! A już nie którzy są bez pracy zobaczymy czy stary świrus bardziej groźny niż głód i bankructwo w perspektywie!!!!!!
A gdzie władz...
4 lata temu
Już najwyższy czas aby pracownicy medyczni takich szpitali jak w Radomiu ale i nie tylko tam , gdzie jak sami to określili sytuacja przypomina stan w Syrii w Aleppo za pośrednictwem adwokatów , którzy pro publico bono pomagają służbie zdrowia wnieśli do sądów pozewy przeciw wojewodą za całkowity brak przygotowania szpitali do walki z koronawirusem. A takich szpitali jest zmacznie więcej. Podobnie sytuacja ma się z domami opieki społecznej. Już dość tej kłamliwej sielanki o sytuacji w szpitalach i domach opieki jaka płynie z TVPiS i jej tuby propagandowej DTVPiS. Pozwy powinny być o zadość uczynienie finansowe i to w bardzo dużych kwotach. Może zamiast organizacji nikomu niepotrzebnych wyborów w maju zajmą się ratowaniem szpitali ,przychodni i jego personelu ktory rozpaczliwie potrzebuje pomocy państwa. Tylko że wojewodowie zamiast się na tej walce skoncentrować zajmują się poszuliwaniem ludzi do komisji wyborczych i wyborami. Skandal i granda na całego.
Kk1
4 lata temu
Może w końcu społeczeństwo zrozumie, że światem rządzi matematyka i ekonomia. Tak większość się zachwycała, że Rząd rozdaje kasę ( 500+, 300+, 13, 14 itd). Tak była dumna, że Polska ma 4% wzrostu PKB. Tylko nikomu nie zajarzyło, że mamy ten wzrost PKB dzięki konsumpcji a nie rozwojowi technologicznemu kraju i dzięki wzrostowi eksportu. Że Polska nie ma zapasu gotówki tylko jedzie po bandzie. Że dług rośnie, mimo takich "sukcesów" gospodarczych. Że jak padnie konsumpcja to padnie wszystko, bo nie mamy porządnego przemysłu. I teraz właśnie, większość tych beneficjentów rozdawnictwa najbardziej dostanie po tyłku.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (48)
ZAGŁOBA
4 lata temu
wSZYSTKIM ZŁODZIEJOM CO MAJA DOCHÓD POWYZEJ 15,000ZŁ JEST DOBRZE A RESZTA ZOSTAJE ZDUSZONA JAK POWROZEM WISIELCA NA SZYI=NAS ZNISZCZA A ZŁODZIEJE BEDĄ NADL ZYLI PONAD STAN=JEDYNIE CO SIE PISOWI UDA TO TO ZE LUDZI STARTCH I SCHOROWANYCH WYALA NA TAMTEN ŚWIAT ABY ICH RENTKI IM ZOSTAŁY=LEKI PRZESTALI REFUNDOWAC A APTEKI PODNIOSŁY CENY I KONIEC TYCH LUDZI GOTOWY?
Oszczędni
4 lata temu
Normalny człowiek oszczędza na gorsze czasy, nie bierze nałogowo pożyczek na bzdety, nie żyje ponad stan i nie funduje sobie kupy dzieci. My od ponad 20 lat gromadzimy pieniądze i możemy funkcjonować choćby rok bez dopływu gotówki.
repolonizacja
4 lata temu
Najgorzej to będzie z niektórymi mediami.
ja
4 lata temu
Kiedy najlepiej przygotowywać się na złe czasy? Wtedy, gdy czasy są dobre. Ale większość w dobrych czasach o tym nie myśli. Ta mniejszość, którą kilka lat temu ksiażka pt. Emery tura nie jest Ci potzrebna zmotywowała do działania, dzisiaj jest w znacznie lepszej sytuacji finansowej.
jan
4 lata temu
A Matołuszek mówi że jeszcze tak dobrze nie było jak teraz za rządów pisu.
...
Następna strona