Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i przekraczają już poziom 34 dolarów za baryłkę. To reakcja na informacje, że Rosja i inni producenci ropy naftowej mogą się spotkać i rozmawiać o wielkości produkcji surowca.
W styczniu cena ropy spadła do najniższego poziomu od ponad 12 lat. Od połowy ubiegłego tygodnia obserwujemy jednak jej odbicie. W tym czasie surowiec zdrożał o około 30 procent.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 34,03 USD, po zwyżce o 81 centów, czyli 2,4 proc. Z kolei ropa Brent notowana na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 77 centów, czyli 2,3 proc., do 34,66 USD za baryłkę.
Arabia Saudyjska zaproponowała Rosji koordynowane zmniejszenie produkcji ropy naftowej o 5 proc. - powiedział rosyjski minister ds. energii Aleksander Nowak. Dodał, że Rosja jest gotowa do koordynowania wydobycia ropy naftowej z OPEC.
Spotkanie pomiędzy Rosją a OPEC nie zostało jeszcze zaplanowane - poinformowała agencja Bloomberg powołując się na źródła w OPEC. - Jeśli Rosja i Arabia Saudyjska dojdą do jakiegoś wspólnego porozumienia dotyczącego cięcia dostaw ropy, to zrobi to tylko wolne pole dla ropy z Iranu, który zajmie to miejsce - ocenia Angus Nicholson, analityk IG Ltd. w Melbourne. Dodał, że obecne zwyżki cen ropy nie potrwają długo.
W czwartek ropa na NYMEX w Nowym Jorku zdrożała o 92 centy do 33,22 USD za baryłkę, najwyżej na zamknięciu od 7 stycznia.