Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Mocne spadki na Wall Street. Niwelują zyski z poprzednich czterech sesji

46
Podziel się:

Czar prysł i inwestorzy na całym świecie z niepokojem patrzą na rozwój konfliktu handlowego na linii Chiny-USA. Ma to przełożenie na obligacje Stanów Zjednoczonych i giełdę, która straciła w jeden dzień 3-4 proc.

Inwestorzy nie mają ani chwili spokoju.
Inwestorzy nie mają ani chwili spokoju. (AP Photo/Richard Drew)

Inwestorzy z amerykańskiej giełdy nie mają chwili wytchnienia. Obserwujemy ciąg dalszy turbulencji na Wall Street. Po kilku dniach wyraźnych wzrostów cen akcji, znowu doszło do tąpnięcia. W kilka godzin wymazane zostały zyski wypracowane przez inwestorów przez ostatnie cztery sesje.

Indeks S&P500 we wtorek stracił na wartości 3,2 proc. Podobny bilans ma Dow Jones. Tradycyjnie największy cios otrzymały technologiczne spółki zgrupowane w Nasdaq, który skończył sesję 3,8 proc. pod kreską.

Wtorkowa sesja na Wall Street

Skąd taka nerwowa reakcja rynku? Zagraniczne media wskazują głównie na kwestię wojny handlowej między USA i Chinami. Na początku tygodnia doniesienia o możliwych ustępstwach i porozumieniu wywołały euforię i silne wzrosty notowań akcji. Teraz ta sama sprawa jest punktem zapalnym.

- Inwestorzy pozostają sceptyczni wobec "rozejmu" na linii USA-Chiny, zakładając, iż jest to jedynie próba ograniczenia strat po obydwu stronach, a nie całkowite zażegnanie globalnego ryzyka związanego z wojnami handlowymi - komentuje Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

- Pewne wątpliwości względem efektów rozmów Trumpa z Xi mogły budzić już rozbieżności w oświadczeniach po szczycie, ale rynek w poniedziałek nie chciał tego widzieć. Euforyczna reakcja, będąca przedłużeniem ubiegłego tygodnia została jednak dość brutalnie przerwana wczoraj, gdy Donald Trump znów zagroził Chińczykom cłami, a ci sugerowali, że jedynie rozważają ograniczenie ceł na import samochodów z USA - dodaje Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB.

Zobacz także: Trump walczy z globalizacją. "Mamy się czym martwić"

Ryczko wskazuje także na negatywne reakcje inwestorów związane z amerykańskimi obligacjami. Rentowności dwu i trzyletnich papierów przekroczyły te oferowane przez pięcioletnie. Poza tym same oprocentowanie dwulatek przekroczyło to dostępne na trzylatkach, co ostatni raz miało miejsce w styczniu 2008 roku.

- To powoduje podbicie obaw o perspektywy wzrostu gospodarczego w USA - podkreśla Ryczko.

Fatalne nastroje udzieliły się także inwestorom w Azji i Europie. Pod kreską skończyły już dzień giełdy w Japonii i Chinach. Ponad 1 proc. na minusie są też główne indeksy z Londynu, Frankfurtu Paryża, a także z Warszawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
ja
5 lata temu
Podczas jakiegokolwiek inwestowania ryzyko utraty pieniędzy zawsze istnieje. Jak się okazuje, nawet na lokacie można stracić – patrz Amber Gold. Kiedy wokół najwyższe lokaty były po 5%, a jakaś firma, będąca spółką z o.o. daje 13-15%, to musi to być jakiś przekręt. Dlatego tak istotna jest wiedza finansowa. Przynajmniej na podstawowym poziomie, by umieć ocenić to ryzyko i pułapki oszustów. Zobaczcie sobie ksiązke „Emery tura nie jset Ci potrzbena” Jest o zarządzaniu pieniędzmi i budowaniu majątku mimo niedużej pensji.
wissen-alles
5 lata temu
Splacanie dlugu wcale nie musi nikogo bankrutowac, wbrew temu co mowia pesymisci: Do przeżywającego kłopoty jedynego hotelu w wiosce na pięknej greckiej wyspie przyjeżdża niespodziewanie niemiecki turysta i pyta, czy są wolne pokoje. Hotelarz kiwa głową, bo prawie wszystkie są puste. Niemiec prosi o klucz, żeby zobaczyć, czy pokój mu odpowiada, i jako kaucję zostawia na kontuarze 100 euro. Dostaje klucze do kilku pokoi i idzie na górę je obejrzeć. W tym czasie hotelarz bierze stówę i pędzi do rzeźnika, żeby zapłacić część rachunków. Rzeźnik bierze tę samą stówę i idzie do rolnika, żeby mu zapłacić za świnię, którą wziął na kredyt w zeszłym tygodniu. Rolnik z tą samą stówą idzie do jedynej lokalnej prostytutki, żeby jej zapłacić za ostatnią wizytę. Prostytutka z tym samym banknotem idzie do hotelu i płaci hotelarzowi 100 euro za dwie noce z klientami w hotelu. Po chwili Niemiec wraca i mówi, że niestety pokoje mu się nie podobają, zabiera swoje 100 euro (ten sam banknot, tylko trochę bardziej pomięty) i wychodzi. Jak już skończyliśmy się śmiać, to zaczęliśmy się zastanawiać, jak to możliwe, że nikt nic nie wyprodukował, nie pojawiła się żadna nowa usługa, a cała wioska pospłacała swoje długi i może z większym optymizmem spojrzeć w przyszłość. Ta krótka historyjka pokazuję potęgę podaży pieniądza. Jeżeli brakuje go w gospodarce, to podmioty gospodarcze mogą się nawzajem zadłużyć i w pewnym momencie aktywność zacznie zamierać. W takiej sytuacji wstrzyknięcie gotówki do obiegu może zdziałać cuda. Oczywiście trzeba uważać, bo gdyby Niemiec zostawił w hotelu depozyt w wysokości miliona euro, to hotelarz zapłaciłby rzeźnikowi za rok z góry, więc tamten do razu podniósłby ceny, podobnie rolnik i prostytutka, czyli w wiosce pojawiłaby się inflacja i pozostali klienci rzeźnika, rolnika i prostytutki odczuliby to jako drastyczny spadek siły nabywczej swoich wynagrodzeń.
benek
5 lata temu
Dziś już Nasdaq jest zielony.
wissen-alles
5 lata temu
Ci co spekuluja moga miec problem. Ci co inwestuja spia spokojnie. Od 2014 do konca 2017 moje aktywa wzrosly o 100%, wiec jak teraz spadna o 20 lub 30% to nie problem. 70/4 = 17.5% rocznie. Przecietna gield USA jest okolo 6.6 - 7.5% rocznie przez ostatnie 100 lat. Wiec to raczej nie jest jeszcze katastrofa. A jak USA i Chiny sie dogadaja to gieldy skocza 8-12% do gory przed koncem 2018. Inna opcja dla polskich inwestorow to GetBack, SKOKI Wolomin czy Amber Gold. Zycze udanych lowow.
Sru
5 lata temu
Polskie tępactwo jest prawie 12 lat w bessie, USA nie będzie czekać aż obłąkane debilstwo zrobi hossę.
...
Następna strona