Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Mocne spadki na Wall Street. Niwelują zyski z poprzednich czterech sesji

78
Podziel się:

Czar prysł i inwestorzy na całym świecie z niepokojem patrzą na rozwój konfliktu handlowego na linii Chiny-USA. Ma to przełożenie na obligacje Stanów Zjednoczonych i giełdę, która straciła w jeden dzień 3-4 proc.

Inwestorzy nie mają ani chwili spokoju.
Inwestorzy nie mają ani chwili spokoju. (AP Photo/Richard Drew)

Inwestorzy z amerykańskiej giełdy nie mają chwili wytchnienia. Obserwujemy ciąg dalszy turbulencji na Wall Street. Po kilku dniach wyraźnych wzrostów cen akcji, znowu doszło do tąpnięcia. W kilka godzin wymazane zostały zyski wypracowane przez inwestorów przez ostatnie cztery sesje.

Indeks S&P500 we wtorek stracił na wartości 3,2 proc. Podobny bilans ma Dow Jones. Tradycyjnie największy cios otrzymały technologiczne spółki zgrupowane w Nasdaq, który skończył sesję 3,8 proc. pod kreską.

Wtorkowa sesja na Wall Street

Skąd taka nerwowa reakcja rynku? Zagraniczne media wskazują głównie na kwestię wojny handlowej między USA i Chinami. Na początku tygodnia doniesienia o możliwych ustępstwach i porozumieniu wywołały euforię i silne wzrosty notowań akcji. Teraz ta sama sprawa jest punktem zapalnym.

- Inwestorzy pozostają sceptyczni wobec "rozejmu" na linii USA-Chiny, zakładając, iż jest to jedynie próba ograniczenia strat po obydwu stronach, a nie całkowite zażegnanie globalnego ryzyka związanego z wojnami handlowymi - komentuje Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

- Pewne wątpliwości względem efektów rozmów Trumpa z Xi mogły budzić już rozbieżności w oświadczeniach po szczycie, ale rynek w poniedziałek nie chciał tego widzieć. Euforyczna reakcja, będąca przedłużeniem ubiegłego tygodnia została jednak dość brutalnie przerwana wczoraj, gdy Donald Trump znów zagroził Chińczykom cłami, a ci sugerowali, że jedynie rozważają ograniczenie ceł na import samochodów z USA - dodaje Przemysław Kwiecień, ekonomista Domu Maklerskiego XTB.

Zobacz także: Trump walczy z globalizacją. "Mamy się czym martwić"

Ryczko wskazuje także na negatywne reakcje inwestorów związane z amerykańskimi obligacjami. Rentowności dwu i trzyletnich papierów przekroczyły te oferowane przez pięcioletnie. Poza tym same oprocentowanie dwulatek przekroczyło to dostępne na trzylatkach, co ostatni raz miało miejsce w styczniu 2008 roku.

- To powoduje podbicie obaw o perspektywy wzrostu gospodarczego w USA - podkreśla Ryczko.

Fatalne nastroje udzieliły się także inwestorom w Azji i Europie. Pod kreską skończyły już dzień giełdy w Japonii i Chinach. Ponad 1 proc. na minusie są też główne indeksy z Londynu, Frankfurtu Paryża, a także z Warszawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(78)
WYRÓŻNIONE
ojoj
7 lat temu
Luuudzie, jakie brednie. Tu nie chodzi o kryzys Trump-Chiny. Tu chodzi o WSZYSTKO! Od 2008 roku nie zostało naprawione NIC. Dlaczego więc oczekujemy innych efektów? Na dodatek jest znacznie gorzej niż w 2008 roku. Bańki zaczną pękać jedna po drugiej i to jeszcze w grudniu. Przykro mi. Ludzie, fajnie było Was poznać, pracować z Wami, spotykać się na imprezach. Teraz przez kilka lat będziemy biegać po lasach za jadalnymi darami natury, chociaż w polskich lasach jest o to ciężko. Jakieś larwy się znajdą. Jeszcze raz życzę powodzenia.
waldek
7 lat temu
U nas też owczy pęd w ślad za USA. Dobrze że po godzinie trochę się ocknęli
ck
7 lat temu
Kiedyś zadzwonił do mnie jakiś gość z jakiegoś funduszu inwestycyjnego (obiecali kilkadziesiąt % zysku) . Zadałem mu proste pytanie. Dlaczego ktoś kogo nigdy nie widziałem na oczy nagle pragnie zdradzić mi swoją tajemną wiedzę i zarobić dla mnie (obcej osoby) jakieś ogromne pieniądze. Dlaczego ten człowiek po prostu nie pójdzie sam do banku, pożyczy np 10 mln, zarobi na nim kolejne 10 mln w ciągu roku i po zwróceniu pożyczki do banku i zapłaceniu podatków powinno mu zostać tak na czysto z 8 mln. Mój rozmówca z funduszu po prostu się rozłączył.
...
Następna strona