Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Bałagan w NIK. Morawieckiemu się upiekło

51
Podziel się:

Najwyższa Izba Kontroli zamierzała jeszcze przed jesiennymi wyborami złożyć do prokuratury zawiadomienie na premiera Mateusza Morawieckiego i ministra jego kancelarii Michała Dworczyka – dowiedzieli się dziennikarze Radia ZET. Wszystko przez to, że dokument się "zagubił".

Bałagan w NIK. Morawieckiemu się upiekło
Mateusz Morawiecki (GETTY, SOPA Images)

Jak ustalili dziennikarze śledczy Radia ZET, we wrześniu ubiegłego roku Najwyższa Izba Kontroli miała gotowy raport dotyczący rządowych zakupów maseczek i respiratorów podczas pandemii COVID-19.

Bałagan w NIK. Skorzystał Morawiecki

"Na podstawie zawartych w nim wniosków planowano złożyć zawiadomienie do prokuratury na ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego i Michała Dworczyka z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Izba chciała zarzucić im niedopełnienie obowiązków" - informuje Radio ZET.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Kolesiostwo" w spółkach skarbu państwa. Ekspertka: znów zatrzymamy się na aferach

We wrześniu jednak okazało się, że w dokumentach brakuje odpowiedzi ze strony rządowej na wystąpienie pokontrolne. "Zgodnie z przepisami wskazane w raporcie osoby lub instytucje powinny mieć możliwość ustosunkowania się do oskarżeń i zarzutów kierowanych pod ich adresem. Tymczasem ustalenia kontrolerów nie dotarły do adresatów, a bez tego nie można było zakończyć procedury i publikować wniosków" - informuje Radio ZET.

"Współpracownicy prezesa NIK Mariana Banasia ustalili, że wspomnianych ustaleń nie wysłała sekretarka zatrudniona w gabinecie prezesa. Zarzucono jej zgubienie dokumentu i dyscyplinarnie zwolniono z pracy. Wyników kontroli nie poznaliśmy do dziś" - czytamy w informacji rozgłośni.

Dziennikarze Radia ZET dotarli do zwolnionej dziennikarki, ta uważa, że została niesłusznie zwolniona.

10 wniosków do prokuratury

Prezes NIK Marian Banaś wystosował prośbę do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Chodzi o nadzór nad postępowaniami po ujawnieniu przez NIK rzekomych nieprawidłowości w sześciu spółkach Skarbu Państwa i czterech fundacjach.

NIK wskazuje, że "prokuratura nadzorowana przez byłego Prokuratora Generalnego oraz Prokuratora Krajowego dotychczas w sposób sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym odmawiała wszczęcia postępowania karnego lub takie postępowania karne umarzała".

Zawiadomienia dotyczą PKN Orlen, a także spółek zależnych od koncernu: PGNiG, Energa, Sigma Bis oraz zależnych od PZU spółek Alior Bank, oraz Link4. Z kolei fundacje, które uniemożliwiły NIK przeprowadzenie kontroli to Fundacja Orlen, Fundacja Energa, Fundacja BGK im. J.K. Steczkowskiego oraz Fundacja PGNiG im. I. Łukasiewicza.

Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że dziewięć skontrolowanych przez nią spółek z udziałem Skarbu Państwa w latach 2017-2021 przeznaczyło na darowizny blisko 841 mln zł, z czego 81 proc. trafiło do utworzonych przez nie fundacji. 152.5 mln zł przekazano Polskiej Fundacji Narodowej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(51)
Pytanie
3 miesiące temu
Trzeba by namierzyć tę szparkę sekretarkę. Może pracuje już w NBP?
???
3 miesiące temu
Czy komentujący w ogóle rozumieją artykuł. Bo tytuł jest idiotyczny to jasne. Chodzi o to że nie ma dowodu na wysłanie projektu wystąpienia pokontrolnego do KPRM. A bez tego nie ma zakończenia czynności kontrolnych. Jeśli byłoby wysłane, to byłby ślad w systemie kancelaryjnym.
Hiena
3 miesiące temu
Ba nas musi odejść przecież on z pisem dobrze współpracował.
AQQ
3 miesiące temu
V kolumna PiS działa w NIK !
tosia
3 miesiące temu
pracowałam w sanepidzie i też teczki co niektórych właścicieli zakładów się gubiły🤣
...
Następna strona