Błąd Putina. Ekspert o kulisach przygotowań do wojny

W sferze informacyjnej w Rosji nie przygotowano się do wojny na tę skalę - ocenia Janis Sarts, dyrektor Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej w Rydze na Łotwie. Zwraca jednak uwagę na aktywne wykorzystanie przez Moskwę Telegramu i TikToka w celu siania dezinformacji.

W ocenie eksperta reżim Władimira Putina popełnił błąd i nie przygotował się do "ogromnej wojny" w sferze informacjiW ocenie eksperta reżim Władimira Putina popełnił błąd i nie przygotował się do "ogromnej wojny" w sferze informacji
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency

Dyrektor NATO StratCom COE podkreśla, że organizacja, którą kieruje, zaczęła gromadzić dane o rosyjskiej aktywności w przestrzeni informacyjnej na długo przed 24 lutego, kiedy rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. NATO StratCom COE to organizacja z siedzibą w Rydze na Łotwie, działająca pod auspicjami NATO. Memorandum o jej powołaniu zostało podpisane przez Polskę, Łotwę, Estonię, Litwę, Niemcy, Włochy i Wielką Brytanię w 2014 roku. Obecnie obejmuje 15 krajów.

Przed atakiem odnotowano rosnącą dezinformację, a rosyjskie boty w mediach społecznościowych były dużo bardziej aktywne w promowaniu wybranych narracji.

Nie obserwowaliśmy jednak, by przygotowywali się do ogromnej wojny. (…) Według naszych końcowych wniosków Putin nie poinformował osób odpowiedzialnych za sferę informacyjną o swoich planach – kontynuuje Sarts.

- Dopiero kilka dni przed napaścią zaczęto się na to przygotowywać poprzez różne działania w mediach społecznościowych, tworzenie w Telegramie grup, wykorzystywanych do infiltracji – dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska na celowniku propagandy Rosji. “Skandaliczne słowa”

Ekspert: w Rosji mówiono, że wojny nie będzie

Jak zaznacza ekspert, dwa tygodnie przed 24 lutego w Rosji mówiono opinii publicznej, że wojny nie będzie; około tygodnia przed inwazją zaczęto przygotowywać odbiorców na "jakąś małą wojnę".

Pewne źródła również uważają, że wielu wysokiej rangi przedstawicieli rosyjskich władz, w tym szef MSZ Siergiej Ławrow, nie wiedziało, że dojdzie do napaści jeszcze kilka dni przed jej rozpoczęciem – mówi Sarts. - W sferze informacyjnej nie przygotowano się do wojny na tę skalę – podsumowuje.

Pytany o to, czy po rozpoczęciu inwazji strona rosyjska zaczęła stosować jakieś nowe metody w dziedzinie technologii, Sarts zwraca uwagę na większe wykorzystanie przez Moskwę komunikatora Telegram do szerzenia dezinformacji.

Zaznacza przy tym, że skuteczność działań Kremla w zachodnich mediach społecznościowych znacznie spadła, ponieważ korporacje medialne podjęły dużą walkę w tej sprawie. - Dlatego wrócili do Telegramu jako centrum ich działań dezinformacyjnych – wskazuje. I podkreśla, że strona rosyjska prowadzi też działania na TikToku; to nowy obszar ich aktywności.

- Ogólnie rzecz biorąc, strona rosyjska mierzy się z sytuacją, gdy większość ich infrastruktury okazała się nie tak skuteczna jak przed inwazją – dodaje Sarts. Z tego powodu, po pierwsze, są zmuszeni, by szukać sposobów na obejście przeszkód, a po drugie ich priorytetem jest "ochrona" rosyjskiej przestrzeni medialnej przed wiadomościami na temat tego, co dzieje się w Ukrainie w rzeczywistości – kontynuuje ekspert. - Wiele zasobów poświęcono więc na informacyjną blokadę – podkreśla dyrektor organizacji.

Ukraińcy zdominowali zachodnie media społecznościowe

Sarts zaznacza, że w pierwszych miesiącach pełnowymiarowej wojny Rosja nie była w stanie w dużym stopniu korzystać z zachodnich mediów społecznościowych, które "były całkowicie zdominowane przez stronę ukraińską". Jak dodaje, w przeciwieństwie do poprzednich wojen, które np. były relacjonowane na żywo przez telewizje, to jest wojna na żywo relacjonowana przez Ukraińców w mediach społecznościowych.

Myślę, że Rosjanie nie byli na to przygotowani. Strona rosyjska odnosiła sukcesy w rosyjskim serwisie Vkontakte (rosyjski odpowiednik Facebooka - red.) i w Telegramie – dodaje dyrektor StratCom COE.

Jednocześnie – kontynuuje – Rosja działa dosyć efektywnie na różnych platformach na tzw. globalnym Południu: w krajach afrykańskich, w Ameryce Południowej, na Bliskim Wschodzie. - Tam ich kampanie dezinformacyjne, przekładające winę za konflikt na Zachód i Ukrainę, były dosyć skuteczne – uważa Sarts. Tego, co było zrobione w kwestii walki z dezinformacją w Europie Zachodniej, nie wykonano w dużej części świata, dlatego - Rosja miała w dużo większym zakresie wolną rękę, jeśli chodzi o działania w tych środowiskach - wyjaśnia Sarts.

Wybrane dla Ciebie
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
Rosyjski gaz płynie do Chin. Pekin ignoruje amerykańskie sankcje
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
LOT przejmie inną linię? "Łakomych kąsków zostało niewiele"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Bruskela reaguje na słowa Muska. "Zwyczajnie bzdurne"
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Polskie satelity w kosmosie. Premier pokazał zdjęcie
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Firma z Wrocławia przejmuje francuskiego dystrybutora
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę
Były minister aktywów państwowych ma nową pracę