Prokuratura uznała, że Mariusz Błaszczak "podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności na dokumentach planowania operacyjnego 'Plan Użycia Sił Zbrojnych RP (…)', działał z naruszeniem prawa, bowiem pomimo że znajdowały się one w Wojskowym Biurze Historycznym, nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych".
Błaszczak z zarzutami za ujawnienie tajnego planu obronnego
Wcześniej Sejm zgodził się na pociągnięcie Błaszczaka do odpowiedzialności karnej uchylając posłowi PiS immunitet 6 marca. Wnioskowała o to prokuratura, by postawić b. szefowi MON zarzuty przekroczenia uprawnień w tej sprawie. Łącznie grozi mu do 10 lat więzienia.
Błaszczak opuścił w piątek budynek Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie po ponad czterech godzinach. Po wyjściu został zapytany przez dziennikarzy, czy przedstawiono mu postanowienie o postawieniu zarzutów. - Oczywiście tak, przecież nie po to mnie wzywali w charakterze podejrzanego, żeby przyjąć moje wyjaśnienia - odpowiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- B. szef MON Mariusz Błaszczak usłyszał zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień w związku z odtajnieniem części planu użycia Sił Zbrojnych "Warta", nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył krótkie wyjaśnienia - poinformował prokurator major Marcin Maksjan.
Zarzuty są publicznie dostępne, to są zarzuty w mojej ocenie bezzasadne. Miałem prawo, ale też obowiązek, żeby archiwalne dokumenty zostały odtajnione - oświadczył Błaszczak. Były szef MON skomentował, że wojskowi prokuratorzy "działają na rozkaz".
Ardanowski z zarzutami. Prokuratura potwierdza
"Panie Tusk, panie Bodnar - bez wahania zrobiłbym to jeszcze raz. Miałem nie tylko prawo, ale i obowiązek. Dzięki temu Polacy znają prawdę o tym jaki los szykowaliście mieszkańcom Wschodniej Polski. Dzięki temu już nikt nigdy nie wróci do takich planów" - napisał jeszcze przed przesłuchaniem w serwisie X Błaszczak.
Sprawa dotyczy sprawy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Powołując się na ten dokument zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju" niemal bez walki.
Prokurator Maksjan poinformował, że b. szef MON "nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu", ale też "nie odmówił składania wyjaśnień". W ramach krótkich wyjaśnień Błaszczak "odpowiadał na pytania swoich obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora".
- Nie stosowano wobec pana posła żadnych środków zapobiegawczych. Czynność w postaci ogłoszenia zarzutów oraz przesłuchania była rejestrowana za pomocą dźwięku i obrazu - poinformował prok. Maksjan dodając, że nagranie stanowi załącznik do protokołu.