Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MIW
|

"Całemu rynkowi grozi zapaść". Niemiecki minister ostrzega przed wielkim kryzysem

Podziel się:

- Nawet jeśli tego jeszcze nie czujemy, jesteśmy w środku gazowego kryzysu. Od teraz gaz jest aktywem deficytowym - powiedział niemiecki minister gospodarki Robert Habeck. I dodał, że dalsze wzrosty cen błękitnego paliwa i braki surowca mogą poskutkować globalnym kryzysem na miarę tego z 2008 r.

"Całemu rynkowi grozi zapaść". Niemiecki minister ostrzega przed wielkim kryzysem
Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck ostrzega przed kryzysem gazowym (GETTY, Thomas Imo)

Niemcy weszły już na drugi poziom alarmowy swojego planu dot. gazu - poinformował w czwartek Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki i klimatu. W efekcie kraj ten jest coraz bliżej konieczności racjonowania gazu, gdyż zapasy surowca w Niemczech szybko się wyczerpują. Przy okazji Habeck ostrzegł, iż z powodu tego surowca świat może wpaść w kryzys.

Niemiecki minister gospodarki ostrzega przed zapaścią na rynku

Według Habecka, dalsze wzrosty cen gazu i deficyty błękitnego paliwa mogą skończyć się kryzysem na rynku energetycznym, który potem rozleje się na całą gospodarkę. Minister porównał to do "efektu Lehman Brothers", czyli upadku banku Lehman w 2008 r. - wydarzenia, które wówczas zapoczątkowało globalny kryzys finansowy.

- W pewnym punkcie całemu rynkowi zagrozi zapaść - prognozował Habeck. Jak dodał, obecnie Niemcy mają zabezpieczone zapasy gazu, ale "sytuacja jest napięta". Przypomnijmy przy tym, że Niemcy są jednym z krajów najbardziej dotkniętych problemami na rynku gazu - w 2021 r. Rosja odpowiadała za 55 proc. importu gazu do tego kraju oraz za 40 proc. w pierwszym kwartale 2022 r.

Habeck w swoich wypowiedziach jasno wyraził jednak, że nie wierzy w szybkie polepszenie sytuacji. Jak zapowiadał, ceny gazu będą dalej rosnąć, a to wpłynie m.in. na przemysł w Niemczech. - To zewnętrzny szok - mówił w czwartek. Dlatego też priorytetem dla Niemiec jak zapełnienie magazynów gazu przed nadchodzącą zimą.

- Wszyscy konsumenci - w przemyśle, instytucjach publicznych i gospodarstwach domowych - powinni obniżać konsumpcję gazu, jak tylko mogą, abyśmy mogli przetrwać zimę - stwierdził Habeck.

Niemcy na drugim poziomie alarmowym ws. gazu

Drugi poziom alarmowy, na który weszły właśnie Niemcy, oznacza, że firmy z branży gazowej są pod większą presją, by znaleźć alternatywy dla gazu z Rosji. Rząd zarazem oferuje tym podmiotom ok. 15 mld euro w pożyczkach na zakup gazu z zagranicy i uzupełnianie zapasów. Firmy mogą też zacząć przerzucać na tym poziomie alarmowym koszty gazu na konsumentów, ale rząd wciąż powstrzymuje taką praktykę.

Na trzecim poziomie alarmowym zaś niemiecki rząd może podjąć decyzję o racjonowaniu gazu - decydowałby komu i kiedy przekazywać surowiec.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jednak są problemy z gazem? "Niekompetencja Morawieckiego"

Niemcy, szukając rozwiązania tej sytuacji, wezwały kraje G7, by te zezwoliły na finansowanie paliw kopalnych. Kraj ten zaczął także znowu przychylniej patrzeć na węgiel, od której niemiecki rząd odchodzi już od kilku lat. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Europa powinna być gotowa na całkowite wstrzymanie dostaw gazu z Rosji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl