Chiński kryzys demograficzny dał o sobie znać. Spalarnie mają problem
W Chinach funkcjonuje ponad tysiąc spalarni odpadów, produkujących energię elektryczną. "Financial Times" informuje, że spowolnienie gospodarcze, spadek konsumpcji oraz narastający kryzys demograficzny spowodowały, że wiele zakładów boryka się z niedoborem śmieci do przetworzenia.
Chiny zainwestowały w spalarnie, aby poradzić sobie z palącym problemem dużej ilości produkowanych odpadów. Obecnie Chińska Republika Ludowa ma więcej niż tysiąc tego typu elektrowni, które odpowiadają za ponad połowę mocy, produkowanej na świecie ze śmieci.
Międzynarodowa organizacja Global Waste-to-Energy Research and Technology Council, na który powołuje się "Financial Times", podaje, że w 2022 r. chińskie zakłady miały zdolność przetwarzania 333 mln ton odpadów, co przewyższało ilość zebranych śmieci.
Dziennik informuje, że spalarnie obecnie borykają się z niewystarczającą ilością materiału do przetworzenia. Przedstawiciel zakładu w Shijiazhuang w prowincji Hebei przyznał "FT", że jeden z trzech pieców jest wyłączony przez cały rok z powodu braku surowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chińskie auta zalewają Europę. Czy to koniec niemieckiej dominacji? Jakub Faryś w Biznes Klasie
Na granicy opłacalności
"Zmniejszenie ilości odpadów wpływa na rentowność zakładów. Malejąca populacja i spowolnienie gospodarcze dodatkowo pogłębiają ten problem. Operatorzy przyznają, że obecnie działają na granicy opłacalności" - pisze dziennik.
Eksperci zwracają jednocześnie uwagę w tekście na zdrowotną stronę problemu chińskich elektrowni. Wskazują, że chociaż Państwo Środka zredukowało emisję szkodliwych substancji, jak popiołu lotnego czy wycieków, ale wciąż są one problemem.
Ministerstwo środowiska Chin informuje, że w 2024 r. elektrownie wygenerowały 13 mln ton popiołu lotnego i 63 mln ton wycieków.