Część osób i firm zaskarżyło wpis na listę sankcyjną. Wiceszef MSWiA ujawnił skalę
Ponad 20 skarg na wpisanie na listę sankcyjną MSWiA rozpatruje obecnie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. To nieco ponad 40 proc. osób i podmiotów, które się na niej znalazły. Skalę skarg przedstawił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik w trakcie posiedzenia sejmowej komisji.
Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych we wtorek wysłuchała informacji resortów na temat tzw. listy sankcyjnej i nałożonych sankcji na rosyjskich oligarchów i ich polskie firmy zależne oraz działań podejmowanych przez rząd w tym zakresie. Dyskusja przede wszystkim skupiła się na polskiej ustawie sankcyjnej, która stworzyła "czarną listę" podmiotów i osób fizycznych.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik na posiedzeniu podkreślał, że polskie przepisy pozwalają rządowi nakładać inne sankcje niż te, które nałożyła Unia Europejska. Obowiązują wszystkie osoby i podmioty, które znajdą się na tzw. czarnej liście, a dokonać wpisu na nią może szef MSWiA.
21 skarg do sądu na wpis na listę sankcyjną
Od momentu opublikowania listy sankcyjnej minister uchylił dwie decyzje o wpisie. Jak tłumaczył Maciej Wąsik, powodem była niemożność powielania ograniczeń zastosowanych wobec poszczególnych osób i podmiotów na liście krajowej i listach UE. Dwie decyzje natomiast zmieniono - jedną z nich m.in. przez to, że osoba fizyczna, objęta polskimi sankcjami, miała obywatelstwo UE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kumulacja kryzysów. "Nie ma powodów do optymizmu"
Osiem podmiotów gospodarczych złożyło wniosek o wykreślenie ich z listy sankcyjnej. - Wszystkie te wnioski zostały rozpatrzone negatywnie, co wynikało z braku stanu faktycznego, będącego przyczyną umieszczenia tych firm na liście sankcyjnej - wyjaśnił Maciej Wąsik.
- Jednocześnie cztery osoby fizyczne oraz 17 firm złożyło skargi na wydane przez ministra SWiA decyzje o wpisie na listę sankcyjną. Na dzień dzisiejszy postępowania w tych sprawach toczą się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie" - wskazał wiceszef MSWiA.
To oznacza, że ok. 43 proc. osób i podmiotów z listy sankcyjnej odwołało się od tej decyzji, gdyż lista ta liczy obecnie 49 pozycji: 15 osób i 34 firmy. To m.in. Kaspersky Lab, Novatek Green Energy, PAO Gazprom czy założyciel ALFA Banku, największego rosyjskiego banku prywatnego, Michaił Fridman
Chciałbym podkreślić, że nasza ustawa sankcyjna przewidywała środki odwoławcze [...], czego nie ma chociażby w sankcjach, które stosuje Unia Europejska - podkreślał Maciej Wąsik.
Ustawa wymagała poprawy
Przedstawiciele rządu doszli jednak do wniosku, że ustawa nie zabezpieczała w pełnym zakresie praw pracowników, dlatego trzeba ją znowelizować. Po zmianach w prawie znajdzie się instytucja tymczasowego zarządu przymusowego. Prawo pierwokupu będą miały spółki zarządzane i utworzone przez pracowników tego podmiotu.
Celem zarządu przymusowego będzie przygotowanie tych podmiotów do sprzedaży. Polskie prawo mówi, że ta sprzedaż może się odbywać w porozumieniu, za zgodą właścicieli. Jeżeli takiej zgody nie będzie, sąd będzie mógł zarządzić sprzedaż takich podmiotów - wyjaśniał Maciej Wąsik.