Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Michał Krawiel
|

Inspektorzy wzięli pod lupę polski miód. Okazało się, że nie zawsze pochodził z... Polski

169
Podziel się:

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wzięła pod lupę polski miód. Sprawdzono pod kątem cech organoleptycznych czy parametrów fizykochemicznych 72 podmioty, w tym 39 producentów i 33 sklepy. W trakcie badania okazało się, że cześć miodów nie mogła pochodzić z Polski. Ale to nie jedyne miodowe grzechy.

Inspektorzy wzięli pod lupę polski miód. Okazało się, że nie zawsze pochodził z... Polski
Sprawdzano miód u producentów i w skepach (Istock)

Okazuje się, że pod względem cech organoleptycznych kontrolowany przez pracowników Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych miód… idealnie spełniał wszystkie standardy. Niestety nie wiemy do końca jak wygląda testowanie organoleptyczne miodu, ale ważne, że jest pod tym względem idealny.

Tak idealnie nie jest w przypadku parametrów fizykochemicznych. Wśród skontrolowanych 83 partii miodu inspektorzy mieli zastrzeżenia w pięciu przypadkach (6 proc. badanych próbek). Czego dotyczyły obiekcje inspektorów? Chodzi w tym wypadku o zaniżoną wartość liczby diastazowej, zawyżoną zawartość 5-hydroksymetylofurfuralu (HMF) i przewodności właściwej.

Zobacz także: Zielona pszczoła. Niezwykłe znalezisko w północnej Australii

W przypadku analizy pyłkowej zbadano 35 partii miodu. Wśród przebadanych próbek inspekcja miała obiekcje do 7 (20 proc. próbek). W ich przypadku nie zostało potwierdzone pochodzenie botaniczne miodów, które miał być odmianowe. W tym przypadku nie można było stwierdzić przewagi pyłku danej odmiany). Co ciekawe w ten sposób udało się ustalić, że część miodów nie pochodziła z Polski. Inspektorzy znaleźli ziarna i pyłki roślin, które nie występują na terenie naszego kraju.

Najgorzej przebadane próbki wypadły w temacie oznakowania miodu. W 35 przypadkach ze 120 (29,2 proc. sprawdzonych) okazało się, że niekoniecznie opis jest zgodny ze stanem faktycznym.

Inspekcja zwróciła uwagę m.in. na takie praktyki jak: sugerowanie specjalnych właściwości miodu poprzez stosowanie deklaracji „naturalny”.

Podawanie nazwy sugerującej odmianę lub typ miodu (np. „wielokwiatowy z rzepakiem”, „miód pszczeli z gryką”, „miód z przewagą lipy”) albo deklarowania nieprawidłowej odmiany lub typu, których nie potwierdziła przeprowadzona analiza pyłkowa, brak obowiązkowej informacji o pochodzeniu lub niezgodne z przepisami dane producenta oraz informacje o dacie minimalnej trwałości, warunkach przechowywania i ilości nominalnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(169)
WYRÓŻNIONE
Jud
4 lata temu
Najdziwniejsze jest to źe inspekcja państwowa powinna podać nazwe miodu który udawał Polski i jego producenta ale okazuje się źe to tajemnica handlowa i komu i czemu słuźą te badania....
lubiępolskimi...
4 lata temu
Miód hurtowo w wielkich beczkach przywożony z Ukrainy w cenie 4-5 zł. kg. Sprzedawany pseudo pszczelarzom a ci rozlewają do słoików i z naklejkami jako produkt z ich pasieki sprzedają nawet po 70 zł. / kg. znam takiego pseudo pszczelarza który nie posiada nawet jednego ula i metra łąki ale na etykietach widnieją jego dane . Jestem ciekawy jak jest z podatkami za ten handel na czarnym rynku .
fkmbc
4 lata temu
Szczególnie te z marketów, to jest dopiero przekręt.
...
Następna strona