Japonia i USA osiągają przełomowe porozumienie handlowe. Rynki reagują pozytywnie
Ogłoszone w nocy z wtorku na środę porozumienie handlowe między Japonią i Stanami Zjednoczonymi znacząco obniża cła na japońskie produkty z 25 do 15 proc. Japonia zobowiązała się do utworzenia funduszu inwestycyjnego w USA o wartości 550 mld dolarów. Giełdy zareagowały wzrostami, szczególnie w sektorze motoryzacyjnym, a analitycy widzą szansę na podobne porozumienie z UE.
Według Michała Jóźwiaka, analityka Ebury, ogłoszone porozumienie handlowe między Japonią i USA może być postrzegane jako istotny moment w działaniach prezydenta Trumpa na arenie międzynarodowej. Umowa wzmacnia przekonanie, że Biały Dom jest gotowy na kompromisy w kwestiach handlowych. Intensywne negocjacje między stronami rozpoczęły się tuż po tzw. "dniu wyzwolenia" na początku kwietnia, a ich finalizacja następuje w interesującym momencie politycznym.
Czas ogłoszenia porozumienia jest zaskakujący, ponieważ nastąpiło ono zaledwie kilka dni po tym, jak koalicja premiera Shigeru Ishiby utraciła większość w japońskiej Izbie Radców. Umowa może być postrzegana jako wsparcie dla japońskiego rządu, gdyż chroni kluczowy dla kraju sektor motoryzacyjny przed wyższymi cłami. Nie brakuje jednak krytyków, którzy uważają, że japońskie władze zgodziły się na zbyt duże ustępstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk przypomniał się. "Bardziej rewolucja, niż rekonstrukcja"
Szczegóły porozumienia i reakcje rynków
W ramach zawartej umowy zmniejszono stawkę ceł odwetowych z 25 proc. do 15 proc., co obejmuje również sektor motoryzacyjny. Porozumienie nie dotyczy jednak eksportowanej na dużą skalę przez Japonię stali, która nadal podlega globalnej stawce 50 proc. Dodatkowo Japonia zobowiązała się do utworzenia funduszu inwestycyjnego w USA o wartości 550 miliardów dolarów. Jak podaje Michał Stajniak z XTB, inwestycje te mają pomóc japońskim firmom zbudować odporne łańcuchy dostaw w sektorach takich jak farmaceutyka i półprzewodniki.
Rynki finansowe przyjęły informację o porozumieniu z entuzjazmem. Japoński indeks giełdowy Nikkei 225 wzrósł o ponad 3,5 proc., głównie dzięki spółkom motoryzacyjnym. Akcje Toyoty, Hondy i Mazdy zyskały od 11 do 18 proc. Optymizm rozlał się również na inne rynki azjatyckie, które wzrosły o niemal 2 proc., oraz europejskie, gdzie wzrosty przekroczyły 1 proc. Kontrakty futures na amerykański indeks S&P umocniły się o 0,2 proc., co sugeruje, że rynki częściowo wyceniały już możliwość osiągnięcia porozumienia.
Dla japońskiego jena odnotowanie zysków okazało się trudniejsze niż dla tamtejszej giełdy. Analitycy Ebury wskazują, że może to wynikać z wyniku weekendowych wyborów do Izby Radców, który potencjalnie osłabia oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych przez Bank Japonii. Porozumienie praktycznie nie wpłynęło na kurs EUR/USD, ponieważ inwestorzy oczekują teraz na informacje dotyczące negocjacji między USA a Unią Europejską.
Perspektywy dla relacji USA-UE i wpływ na polskie rynki
Według informacji przekazanych przez Financial Times, na które powołuje się Michał Stajniak z XTB, Stany Zjednoczone i Unia Europejska mogą być bliskie osiągnięcia podobnego porozumienia. Europejskie produkty miałyby być obłożone stawką celną na poziomie 15 proc., z możliwością wprowadzenia wyłączeń dla niektórych sektorów. Jednocześnie UE przygotowuje pakiet ceł odwetowych o wartości 93 miliardów euro, z możliwymi stawkami do 30 proc.
Termin 1 sierpnia, kiedy mają wejść w życie nowe amerykańskie cła, zbliża się nieubłaganie. Ostatnie doniesienia sugerują, że Unia Europejska zamierza twardo negocjować i rozważa wysokie cła na amerykańskie firmy technologiczne, co wskazuje, że rozmowy mogą trwać do ostatniej chwili.
Polskie indeksy giełdowe również zareagowały pozytywnie na wieści o japońsko-amerykańskim porozumieniu. Jak zauważa Michał Stajniak, wzrosty na warszawskim parkiecie były motywowane głównie globalnym optymizmem. Indeks sWIG80 osiągnął nowe historyczne szczyty. Analityk XTB podkreśla jednak, że wzrosty nie były efektem ogłoszonej tego samego dnia rekonstrukcji polskiego rządu, która przynosi kilka istotnych znaków zapytania dla inwestorów.
W kontekście polskiej gospodarki, warto odnotować utworzenie nowego superresortu finansów i gospodarki pod kierownictwem dotychczasowego ministra finansów Domańskiego. Według Stajniaka, ruch ten ma na celu przyspieszenie podejmowania decyzji oraz przedstawienie Polski na rynkach jako solidnego miejsca do inwestowania, choć głównym celem obecnych władz może być próba ograniczenia deficytu i kontynuacja reform państwowych.